Too Dark Outside cz. 12

Too Dark Outside cz. 12Natalia patrzyła zdziwiona na swojego chłopaka i swą przełożoną. Nie spodziewała się iż tych dwoje może się znać, a wszystko wskazywało na to, że znali się i to dobrze. Nie mogła powiedzieć, by taki obrót sytuacji cieszył ją jakoś specjalnie, chyba ze względu na tysiące rożnych domysłów, jakie krążyły jej w tej chwili po głowie. Właśnie otwierała usta by zadać jedno z wielu pytań, gdy usłyszała Tomka, zwracającego się bezpośrednio do Niej.
- Panno Natalio, dajmy im chwilkę na "pogadanie”, to ważne dla Moniki, a ja Pani wszystko wyjaśnię. - Natalia powiodła swym wzrokiem na Jakuba, a gdy ich oczy spotkały się kiwnęła przyzwalająco głową. Widziała delikatne skinięcie głowy Jakuba i "to coś” w jego oczach, co wyrażało wdzięczność. Gdy oboje zniknęli w jednym z pomieszczeń, Natalia skierowała swój wzrok na Tomka, który delikatnie się uśmiechnął i stwierdził.
- Dziękuję. Zaraz wszystko wyjaśnię, ale wypadałoby bym wyjawił pewien sekret. Wiem o Pani obecnej sytuacji. Monika powiadomiła mnie o wszystkim co pani Jej powiedziała, ale zanim będzie mieć pani pretensje o to, które są jak najbardziej uzasadnione, wyjaśnię dlaczego to zrobiła. Mianowicie pracuję w Policji, w pewnej specjalnej brygadzie. Zdążyłem się dzięki temu zapoznać z kim ma pani do czynienia i mam dobrą wiadomość. Na Adriana i Zenona, jego ojca, czeka przykra niespodzianka. Grupa, którą zarządza Zenon K. jest rozpracowywana, a to co planują teraz zrobić, pozwoli nam wsadzić ich na bardzo długo. Niestety nie mamy na chwilę obecną wystarczających dowodów, by ich posadzić. W związku z tym, że i tak mam z Panią bezpośredni kontakt, mój przełożony polecił mi zadbać o bezpieczeństwo i spróbować ustalić z Panią, pani ojcem i z Jakubem, dalszy tok działania. Chcielibyśmy, by Państwo pomogli nam zdobyć dowody obciążające i posadzić ich na bardzo długo. Prosiłbym Panią jednak teraz o zastanowienie się nad moją propozycją, ponieważ działać musimy szybko. Wiemy co zamierza Zenon. Zlecił pani porwanie i zabójstwo Pani ojca. Proszę się zastanowić, bo to co trzeba będzie zrobić jest ryzykowne. Odpowiem na każde pytanie, na jakie będę mógł udzielić odpowiedzi. - Tomek zawiesił swoje łagodne, ale pełne zdecydowania spojrzenie na Natalii. Pracował w swym zawodzie na tyle długo, by wiedzieć jak zachęcić do współpracy, a jak zwyczajnie wyciągnąć informacje. Dziewczyna wahała się, ewidentnie wystraszona tym, co dowiedziała się o planach ojca Adriana w stosunku do Jej ojca. Obrzucił badawczym spojrzeniem Janusza, po mężczyźnie widać było zdecydowanie i chęć współpracy. Ojciec dziewczyny chciał ją chronić za wszelką cenę, co Tomka nie dziwiło. Gdy usłyszał słowa Janusza potwierdzające gotowość do współpracy był zadowolony, wiedział że dziewczyna podąży za ojcem, a o zdanie Jakuba nie musiał się martwić, z kilku co najmniej powodów. Udzielał im jasnych, rzeczowych odpowiedzi, instruował jak będą musieli się zachować. Na wieść o wynajętej firmie ochroniarskiej na jego twarzy wykwitł uśmiech. Wystarczyło teraz skoordynować wszystkich i będą mieli małomiasteczkowego gangstera i jego syna psychola w garści. Jedyne co pozostało, to poinformować zwierzchników. Aby jeszcze bardziej ukoić nerwy dziewczyny i Jej ojca zaproponował "coś mocniejszego”, twierdząc przy okazji, że i tak jego żonka wyjdzie z rozmazanym od łez makijażem, czego był pewien, więc będą mieć więcej czasu, zanim doprowadzi się do porządku.
- Co pani preferuje? - zapytał łagodnie. - Vermuth, wino, a może jakiś drink?
- Obojętne mi to w tym momencie. Cokolwiek, co choć na chwile mnie rozluźni. Nie wiedziałam, że jego ojciec byłby w stanie posunąć się, aż tak daleko. - stwierdziła niepewnym głosem Natalia – Boże w co ja się wpakowałam. Tak bardzo żałuje tego dnia w którym się poznałam z Adrianem. Już raz przez cały ten koszmar przeszłam, a teraz muszę przejść ponownie. Tak bardzo chciałam uciec od nich. Zacząć nowe życie. - Tomasz pozwolił by dziewczyna mówiła, by wyrzuciła z siebie cały Jej smutek i żal. Podał Jej drink zrobiony według receptury jednego ze znajomych, zmieszał odrobinę bourbona z dużą dawką vermuthu. Smak miało to dość.. oryginalny, by nie powiedzieć nietypowy, ale przynosiło szybkie efekty. Rzucił krótkie pytanie do jej ojca:
- Janusz.. Jaka trucizna dla Ciebie?
- Może być nawet czysty spirol. Po tym co mi powiedziałeś.. Potrzeba mi czegoś mocnego. Nie co dzień człowiek dowiaduje się, że ktoś zlecił jego zabójstwo.
- Tego akurat nie mam, ale bourbonem nie pogardzisz raczej?! Mój ulubiony.. Na specjalne życzenie bez dodatków. - odparł rozbawiony Tomek, który zastanawiał się powoli czemu Monika i Jakub jeszcze nie wracają. Liczył, że Jakub wyręczy go z konieczności tłumaczenia Natalii o co chodzi. Gdy usłyszał otwierające się drzwi i wychodzącą żonę poczuł ulgę. Podał Przygotowanego drinka Januszowi i skierował swój wzrok na Monikę. Jej makijaż był delikatnie rozmazany pod oczami. Przeprosił gości i podążył za żoną, która skierowała się do łazienki. Gdy zamknął za sobą drzwi objął kobietę i pocałował. Chciał się upewnić, co do Jej samopoczucia, ale w jej oczach dostrzegł tą iskierkę radości i ulgi. Wiedział już, że wszystko co tak bardzo Monika chciała powiedzieć, zostało powiedziane, a dzięki temu Ona nie będzie już czuć tego ciężaru, który tyle lat nosiła ze sobą. Poczuł jak jego żona wtula się w niego. Pocałowali się znowu, po czym Monika stwierdziła:
- Polubicie się, tego jestem pewna. Nadal ma takie samo poczucie humoru jak kiedyś, więc dogadacie się bez problemu.
- Kochanie.. Za to co zrobił dla Ciebie wtedy, mógłby być ostatnim skończonym chujem, a i tak bym go lubił. - Odparł Tomek, delikatnie gładząc policzek swej żony. Kolejne słowa Moniki wprowadziły go po raz kolejny w stan rozbawienia:
- Pytał jakim cudem Ty go rozpoznałeś. Opowiedziałam mu, że nie usunął po sobie wszelkich śladów. Zapomniał o jednym profilu z kilkoma zdjęciami i zabawnym opisie.. Żałuj, ze nie widziałeś jego miny, jak sobie przypomniał o który profil chodziło.. - Tomek parsknął śmiechem tak samo, jak wtedy gdy przeczytał po raz pierwszy opis profilu:  
"Imię : Ładne”
"Nazwisko: Własne nie kradzione”
"Kolor oczu: Nie!!”.
Sam nie był do końca pewien dlaczego to go tak niezmiernie bawiło, co nie zmieniało faktu, iż musiał się ponownie od głośnego śmiechu powstrzymywać. Patrzył w równie rozbawione oczy Moniki, która gestami próbowała wypędzić go z łazienki, by poprawić swój makijaż w spokoju. Dał żonie kolejnego całusa po czym stwierdził:
- Pojadę z Wami. Natalia wie już o wszystkim. Zgodzili się współpracować. Ty się przygotuj, a ja jeszcze chwilę pogadam z Jakubem, ale myślę, że on też się zgodzi.
- Dobra, ale już idź mi stąd!! Spóźnię się przez Ciebie.. - Odparła Monika, wypychając męża za drzwi.
- Przeze mnie?! - Zapytał Tomek, gdy drzwi zamknęły mu się przed nosem.
- Tak przez Ciebie! Na kogoś muszę zwalić. Przebieraj się jak chcesz jechać! - Stłumiony, przez drzwi łazienki, głos dało się słyszeć w salonie, o czym świadczył równie stłumiony śmiech Janusza. Tomasz zwrócił się do gości:
- Dajcie mi jeszcze chwilkę. Pojadę z Wami, więc muszę się przebrać i przy okazji wyjaśnię Jakubowi wszystko, by nie tracić czasu. Monika zaraz wyjdzie.. Tzn mam taką nadzieję, bo Ona potrafi zaginać czas jak jest w łazience. Niby jest tam tylko pięć minutek, ale poza łazienką mija zazwyczaj godzina.
- Ja to słyszałam!!! - Tym razem głos z łazienki nie był stłumiony.
     Przebierając się w sypialni tłumaczył Jakubowi swoje zamiary, które ten akceptował bez sprzeciwu. Gdy Tomek był gotowy sięgnął po lusterko i paczkę nawilżanych chusteczek, które Monika zawsze trzymała w szafeczce przy łóżku i podał je Jakubowi.
- Zmyj tego całusa z policzka. Natalia mogłaby raczej nie być z niego zadowolona.. - Jakub zerknął na swe odbicie w lusterku, dostrzegając ślad szminki jaki pozostawiła Monika. Wypuścił głośno powietrze i zmył dowód zbrodni. Gdy skończył usłyszał głos Tomka.
- Jakub.. Dzięki wielkie. Dziękuje za to co wtedy zrobiłeś.
- Każdy by.. - Próbował odpowiedzieć Jakub, lecz jego rozmówca uciął mu w pół słowa.
- Nie każdy, a już na pewno nie zrobiliby tego co zrobić było trzeba.
- Nie wiem co powiedzieć, a najgorsze jest to, że nie wiem co nawet mam teraz myśleć..
- Nie dziwię się. Nie co dzień człowiek dowiaduje się, że był ojcem.

Arni

opublikował opowiadanie w kategorii miłość, użył 1558 słów i 8878 znaków.

5 komentarzy

 
  • Użytkownik $

    Dziwne jakieś

    25 sty 2014

  • Użytkownik Ahrii

    Hmmm fajnie tylko nie bardzo rozumiem o co cho w końcówce.. XD

    24 sty 2014

  • Użytkownik Arni

    Z tego co dziś rano naskrobałem, wynika że 13 będzie ostatnią częścią. Ale trochę z publikacją poczekam, bo najzwyczajniej coś mi "nie gra" w niej.

    24 sty 2014

  • Użytkownik Arni

    Estrello.. zobacz jaki komentarz (jeden z wielu) umieściłaś pod częścią drugą.

    23 sty 2014

  • Użytkownik Misiaa

    Super. Trochę tajemniczo, nie do końca jeszcze rozumiem o co w tym chodzi. Ale podoba mi się :) Czekam na ciąg dalszy ;)

    23 sty 2014