Too Dark Outside cz. 10

Too Dark Outside cz. 10Poprawiona część.. Mam nadzieję, że i Tobie Panno Ambitna się spodoba, bo w tym momencie nawet Ja nie mam nic do zarzucenia tej części, oczywiście poza nudzącą formułą. Have Fun. Ps. Dzięki za "Ale Ci j.eeeeeebne", no musiałem to wstawić xD



     Janusz patrzył na przerażoną minę Natalii, biegała jak szalona po swoim mieszkaniu, twierdząc że nie ma szans teraz zrobić perfekcyjnej fryzury, że to koniec Jej kariery, która nawet nie miała kiedy się zacząć, i że w takim stanie nigdzie nie pójdzie. Powiódł wzrokiem na Jakuba, który kończył rozmawiać przez telefon. Chłopak spojrzał na biegającą w panice Natalię po czym stwierdził:
- Natalia! Przestań panikować! Uspokój się! Latasz jak szalona.
- Nie biegam jak szalona! To wszystko przez to, że pozwoliliście mi tak długo spać! Teraz się nie wyrobię!!! - wykrzyczała wręcz.
- Ale z czym się nie wyrobisz? Strój masz już dawno wybrany, przecież z Moniką byłaś na zakupach. Zostaje Ci tylko makijaż.. - próbował załagodzić jej nerwy Jakub, jednak bezskutecznie.
- Przecież nie pójdę z TAKĄ SZOPĄ na głowie! - wskazała palcem na swoje całkiem przyzwoicie wyglądające włosy.
- Nie marnuj mi czasu cennego czasu! Wyjdźcie obaj! Natychmiast! - Natalia wykrzyczała po raz kolejny. Natomiast Jakub poprosił Janusza, by ten zostawił ich samych na chwile. Mrugnął okiem porozumiewawczo do Jej ojca, który z uśmiechem na ustach opuścił sypialnie Natalii, do której zawędrowali podążając za Nią. Gdy zostali sami Jakub podszedł do dziewczyny i chwycił Ją za dłoń. Obdarzyła go zniecierpliwionym wzrokiem, lecz nie zabrała dłoni. Oczekiwała na to co chciał zrobić, lub powiedzieć Jakub.
- Natalko.. Wiem jak bardzo się stresujesz całą tą sytuacją, tym, że musisz znosić nas obu teraz cały czas. Wiem jak ciężko zrezygnować z prywatności w tak krótkim czasie. - Jakub delikatnie ścisnął dłoń dziewczynie, po czym kontynuował. - Musisz wiedzieć, to znaczy chcę Ci powiedzieć.. - głębokim westchnięciem przerwał na chwilę swą nie klejącą się wypowiedź.
- Nosz kurwa, zawsze mi brakuje słów w takich momentach! Chodzi mi o to, że chcę byś wiedziała, że możesz na mnie zawsze liczyć, nie musisz czuć się głupio, lub takie tam, tylko zwyczajnie porozmawiaj ze mną o swoich problemach. Będę starał się zaradzić coś. I zawsze z największą przyjemnością.. - Jakub obserwował zmieniające się jak w kalejdoskopie wyrazy twarzy Natalii po jego słowach. Oscylowała między wdzięcznością, a zdenerwowaniem z powodu braku czasu. Ostatecznie po chwili obdarzyła go słodkim spojrzeniem i stwierdziła:
- Kubuś wiem o tym.. I uwierz, jeśli będę miała problem, na który Ty będziesz mógł coś poradzić, to bez ogródek Ci o nim powiem.. A teraz daj mi spokój.. Musze się przygotować i chyba zaraz podpalę te włosy a założę perukę! - przyciągnęła Jakuba do siebie i cmoknęła go w policzek.
- Za 15 minut przyjedzie tu moja siostra, przeprowadziła się tu ze swoją rodzinką, od kiedy Jej mąż dostał tu pracę.. - stwierdził spokojnym głosem Jakub.
- Boże, ale Ja nie mam czasu na gości jeszcze! Oszalałeś?! - Tym razem Natalia mocno rozszerzyła oczy z emocji.
- Zła jesteś na mnie? - Padło ciche pytanie, na którego bezczelność, oczywistość i głupotę Natalia znalazła tylko jedną ironiczną odpowiedź:
- Nie..
- Bardzo??
- Tak kurwa! Jestem bardzo zła! Sam widzisz ile mam na głowie, a Ty mi jeszcze... - nie dokończyła wypowiedzi, zamiast słów wydała z siebie głośne westchnięcie. Jakub odparł:
- Moja siostra jest fryzjerką, miałem Ją ostatnio odwiedzić, no ale lepiej żeby Ona się zjawiła.. Więc zadzwoniłem do Niej rano, tak zapytać czy da radę.. - Po tych słowach Natalię "wryło w ziemię". Popatrzyła, początkowo nieobecnym wzrokiem, na uśmiechającego się wręcz szyderczo Jakuba, a po chwili Jej oczy zabłyszczały, lecz szybko znowu wróciły do swojego normalnego stanu, a na koniec przerodziło się we wzrok mordercy. Zrozumiała że Jakub celowo się z Nią droczył. W krótkim przypływie gniewu stwierdziła:
- Ale Ci jebnę!!! - Lecz Jakub nic sobie z Jej gniewu nie robił, przyciągnął Ją do siebie i pocałował. Gdy oderwali się ustami od siebie, chłopak teatralnie stwierdził:
- Ach.. Koniec końców, to ja muszę o wszystkim myśleć.. Nawet o Twoim fryzjerze.. Hehhehe.. - Nie dał Jej czasu na ripostę ponownie zamykając Jej usta pocałunkiem. Gdy znowu odzyskała możliwość mówienia, cała Jej poprzednia złość "przeminęła z wiatrem", a na jej miejsce wyrosło pewne zakłopotanie i niedowierzanie. Zapytała więc Jakuba:
- Ummm, a da radę w tak krótkim czasie wymodelować mi fryzurę?!
- Jakby to ująć, kiedyś przed swoim własnym ślubem Jej przyjaciółkę dorwał deszcz.. no i fryzura poszła w Polskę.. Niecałą godzinę później Ania machnęła Pati taką fryzurę, że każdy zazdrościł.. Szlag nawet mi się zajebiście podobała..
- Gdzieś tu miałam czerwony dywan..  

     Zamartwiająca się o córkę Jadwiga dreptała bez celu z kąta w kąt. Wiedziała, iż Janusz zrobi wszystko by ich córce nic się nie stało, lecz zamartwiała się i tak. " W końcu co może sam jeden Janusz, przeciw tym typom?" - takie i inne myśli dobijały matkę Natalii. Ostatecznie nie wytrzymała, sięgnęła po telefon z zamiarem zadzwonienia i wyżalenia się swojej starej znajomej. Czekała chwilę, słysząc w słuchawce trzaski i inne dźwięki towarzyszące łączeniu się, z wysłużonym odbiornikiem, na równie wysłużonej linii. Usłyszała ostatecznie charakterystyczny dla nich trzask podnoszonej słuchawki, za którym podążył po chwili głos jej przyjaciółki.
- Słucham.
- No cześć Wandziu, Jadzia z tej strony. Jak zdrowie? - po wysłuchaniu przez obie kobiety obustronnych narzekań na takie i inne sprawy, wymienieniu kilku ciekawych spostrzeżeń i paru plotek, jednym słowem po zwyczajowym rozpoczęciu rozmowy, Jadźka przystąpiła do tłumaczenia Wandzie w jakim środku bałaganu się znaleźli. Gdy przyjaciółka wysłuchała wieści zamilkła na chwilę, by stwierdzić:
- Mam rozumieć Jadziu, że powiadomiliście Policję?
- No właśnie nie, bo i tak nic teraz nie mogą zrobić i tak sobie myślałam, czy Twój syn nadal jest ochroniarzem, bo może on dałby radę coś wymyślić. Potrzebuję rady kogoś znającego się w temacie.
- Zróbmy tak: Ja zadzwonię do Niego, zapytam co mógłby zdziałać, mi się nie wykręci brakiem czasu i innymi pierdołami. Jak coś to ja oddzwonię, albo on zadzwoni do Ciebie! Zgoda?!
- Dziękuje Wandziu. Kochana jesteś! - Kobiety zakończyły rozmowę, a jakieś piętnaście minut później Jadźka usłyszała dźwięk przychodzącego połączenia. Faktycznie Wanda nie dała synowi się wykręcić.

     Jakub obserwował swą siostrę i Natalię rozmawiające o różnych dziwnych i niezrozumiałych dla niego babskich, a przynajmniej tak podejrzewał, sprawach. Był wdzięczny Ani, za poświęcenie czasu dla Natalii, czego nie omieszkał Jej oznajmić gdy tylko zjawiła się u progu. Widział jak powstaje jedna z ulubionych fryzur swojej siostry, faktycznie była ona wymyślna, lecz gdyby mu przyszło ją opisać nie wiedziałby od czego zacząć. Obserwował twarz Natalii, którą zdominowało zdziwienie i niedowierzanie. Czuła się swobodnie w towarzystwie siostry Jakuba, mogła z Nią o wszystkim pogadać, jednocześnie uzmysłowiła sobie, iż jeszcze kilkanaście minut i fryzura będzie gotowa, a przecież non stop gadały. "To się nazywa profesjonalizm.." -rzuciła do siebie w myślach. Oczywiście nie omieszkała również poinformować Anny, o swojej opinii, którą siostra Jakuba krótko skomentowała: "Do mówienia mi rąk nie trzeba.. A fryzjerką jestem od piętnastu lat. Kwestia wprawy, a przynajmniej tak sądzę". Postanowił dalej nie przysłuchiwać się bzdurnym przekomarzaniom obu kobiet, na temat tego, która ma rację. Wrócił do Janusza ślęczącego nad laptopem córki i szukającego odpowiedniej Agencji ochrony. Rzucił okiem na kolejne wyniki, które od rana przeszukiwali wspólnie.
- Nadal nic użytecznego? - zapytał zrezygnowany. Odpowiedź Janusza napełniła go jednak odrobiną otuchy.
- Właściwie coś mam, ale w biurze odpowiada automat, w końcu jest sobota. A komórkowy jest aktualnie zajęty.. - padło w odpowiedzi.
- No nic.. Spróbujemy póź.. - słowa Jakuba przerwał dźwięk komórki ojca Natalii. Widział jak zdziwiony patrzy na numer po czym stwierdza:
- To tylko moja ślubna.. Pewnie znowu się zamartwia..- Odebrał połączenie i przystawił telefon do ucha. Jakub obserwował rosnące zdziwienie Janusza, słuchał jak potwierdza zdawkowo, czasem zaprzecza, a gdy się rozłączył stwierdził:
- No i mnie żonka zaskoczyła. My tu szukamy Agencji, a Ona już znalazła, wynajęła i dzwoniła poinformować, że zaraz do mnie zadzwoni szef tej Agencji, a właściwie współwłaściciel..
     Po krótkiej wymianie zdań pomiędzy dzwoniącym szefem Agencji, a Januszem, ojciec Natalii podał Jakubowi komórkę, mówiąc krótko: "Chce mówić z Tobą". Niezbyt zdziwiony Jakub przejął komórkę i rzucił swoje zwyczajowe:
- Słucham?
- Mam rozumieć, że rozmawiam z Panem Jakubem?
- Tak..
- Dzień dobry Panu. Moje imię Arkadiusz Głowacki. Ja i mój wspólnik prowadzimy Agencje Ochrony, a matka Pani Natalii zwróciła się do nas o pomoc. Chciałbym uzyskać od Pana jeszcze kilka informacji, jeśli byłby Pan tak uprzejmy.
- Oczywiście! Co chciałby Pan wiedzieć? - Jakub był usatysfakcjonowany rzeczowymi i trafnymi pytaniami rozmówcy. Zdziwiony był natomiast przesadną ostrożnością rozmówcy, gdy współwłaściciel Agencji nakazał mu ubrać się odpowiednio na przyjęcie firmowe. Musiał chcąc nie chcąc przejąć funkcję ochroniarza, do czasu gdy dotrą ludzie Arka. Nie pomogło wyjaśnianie, iż impreza odbywa się w restauracji posiadającej swą własną ochronę. Arek nalegał na swoje rozwiązanie. Ostatecznie Jakub przystał i udał się poinformować Natalię o zmianach, podczas gdy Janusz ciągle rozmawiał z żoną, nie mogąc uwierzyć w to iż Arek to syn Wandzi i nie zgodził się pobrać jakiejkolwiek opłaty za usługi, tłumacząc to faktem, iż: "raz nikt by go nie uchronił przed furią jego własnej matki, a dwa, że i tak mieli przeprowadzić "ćwiczenia", więc to świetna okazja i mniejsze koszty niż przygotowanie ćwiczeń w warunkach sztucznych."

     Natalia stała wpatrzona w swą fryzurę. Nie było w niej nic co mogłaby chcieć zmienić. Odwróciła się w stronę Ani i rzuciła Jej na szyje dziękując za uratowanie dnia.
- Nie ma problemu, jeszcze tylko poprawię Ci makijaż i będziesz gotowa. - odparła siostra Jakuba - a potem zajmę się kłakami brata, bo wygląda jak jaskiniowiec.
- Dobrze, ja pójdę jeszcze tylko poinformować Monikę i zapytać się czy wyrazi na to zgodę, tzn na Jakuba na przyjęciu..
- Musi, z tego co mi o Niej mówiłaś to rozsądna kobieta. - Odparła Anna - dzwoń już teraz, lepiej niech wie wcześniej. A ja pójdę zająć się bratem, by wyglądał na ludzi..

     Gdy po wszystkich przygotowaniach Natalia ostatecznie pokazała się ojcu i Jakubowi, wyglądała olśniewająco. Janusz pokręcił z niedowierzaniem głową i spytał:
- No dobra, ale gdzie jest moja córka? - Co wywołało słodki uśmiech Natalii, natomiast kolejne zadnie Jakuba przyprawiło Ją o rumieńce:
- Nigdy nie widziałem nikogo piękniejszego w całym swoim życiu...



------------
Z góry uprzedzam, że nie odpowiadam na pytania w komentarzach, jeśli zadajecie je z NIEZALOGOWANEGO.

Arni

opublikował opowiadanie w kategorii miłość, użył 2110 słów i 11845 znaków.

12 komentarze

 
  • Użytkownik Ivy

    No no dziadku... LUBIĘ TOOOO ;3

    18 sty 2014

  • Użytkownik Arni

    Spoko, przecież nie każę Ci czytać kolejnych części tej serii xD, interesuje mnie co myślisz na temat UC i w związku z tym wypowiedz się pod UC.. Simple as sex

    18 sty 2014

  • Użytkownik nemfer

    Tyle czytania na darmo? :/ heh… już mi sie niechce :(

    18 sty 2014

  • Użytkownik Arni

    Nemfer, ale ty miałeś się o UC (Utracony czas) wypowiedzieć, a nie o tej serii.. <facepalm>. PS jak TY tą serię czytałeś z zapartym tchem.. to ja nie mam pytań...

    18 sty 2014

  • Użytkownik nemfer

    Wyłapałem kilka stylistycznych błędów… ale jest ich zbyt mało żeby sie nimi przejmować… z resztą… wszyscy robią błędy także luz…
    He he… na końcu każdej części twierdzisz że "budujesz podkład" pod akcje… od 10 odcinków tak…

    18 sty 2014

  • Użytkownik nemfer

    A więc… jakżeś to zrobił tego nie mam pojęcia… teksty humorem powalające na kolana taksamo jak coniektóre sytuacje :) przewidywalny nie jesteś i za to wielki plusik… osobiście nie lubie takich mezaliansów jak i "przyziemnych" opowiadań ale… psia jucha… czytałem z zapartym tchem… (jak dla mnie) nuda i wogóle… żygam tęczą ale mimo wszystko wciąga i to dość poważnie… pisz dalej bo jestem ciekaw co tam u nich sie dzieje…

    18 sty 2014

  • Użytkownik Arni

    Magdaleno.. Wnosisz po zwróceniu Ci uwagi na sensowność, a raczej jej brak, Twojej wypowiedzi? Jakoś mnie taka opinia nie załamuje.

    17 sty 2014

  • Użytkownik Magdalena

    Może i opowiadania masz dobre ale ogólnie beznadziejna osoba z Ciebie :)

    17 sty 2014

  • Użytkownik death

    nie będę się powtarzać ;)

    17 sty 2014

  • Użytkownik nati

    Swietna czesc :) juz czekam na kolejna

    17 sty 2014

  • Użytkownik Arni

    Magdaleno naucz się czytać ze zrozumieniem, lub pisać z sensem.

    17 sty 2014

  • Użytkownik Magdalena

    To aż trzeba się logować żeby komuś odp na pytanie ? To może niech tylko zalogowani czytają ... Pff

    17 sty 2014