Marta>David: Co? David>Marta: Zobaczysz;* W domu był Adam który niepuściłby jej więc skłamała. Gdzie idziesz skarbie?-Spytał. Do Dominki idę. Kiedy wrócisz? Szybko oj no. No dobrze wejś pieniążki jak chcesz. Nie trzeba. Marta szła szczęśliwa bo zawsze lubiła niespodzianki Davida. Czego chciałeś David?-Spytała obojętnie. Zamknij oczy. Po co? Bo to niespodzianka. No dobra.Tylko szybko bo tu śmierdzi. Obróć się i idź do przodu. David zabrał ją do starej meliny w ich prarku i kazał iść jej w stronę okna gdzie powieśił kilka sztucznych pająków które miały ją wystraszyć jednak nie przewidział tego że zamiast spaść na niego to wypadnie z pierwszego piętra. Marta.-krzyknął. Boże zabiłem ją!-pomyślał i zadzwonił do Leny. Co sie dzieje David?-Spytała miłym głosem Lena. Ja ją chyba zabiłem. Co zrobiłeś ?Chwile o kogo ci chodzi?! Zabiłem Martę ona tu leży bo spadła. Gdzie jesteśćie? W parku na melinie. Idę zaraz będę. Lena szybko wróciła do domu po wygodniejsze buty i popędziła do prarku jednak oczywiśćie nieobyło się bez pytań Adama i pobiegł razem z Leną. Marta nie umieraj!-Krzyczał zapłkany David.Ja nie chciałem. Odsuń się od niej!-Krzyknął Adam. Boże Martuś a ty gówniarzu niezbliżaj się do niej nigdy więcej! Lena już nie broniła Davida gdy on próbował szans u niej. Zawiodłam się na tobie Davidzie.-Powiedziała Lena a zaraz po tym przyjechała po Marte karetka a za kilka dni wyszła ze szpitala i wróciła w końcu do domu.David martwił się o Martę i było mu przykro i bał się też tego co mogłoby być gdyby ona tego nie przeżyła i postanowił ją odwiedźić kiedy nie bedzie Adama. Dzień dobry przyszedłem do Marty jest pan Adam? Nie. Mogę wejść na chwilę?Mam coś dla niej. Możesz na chwilę.-Podkreśliła Lena. Hej Martka.-Powiedział David. Marta jednak nie miała ochoty z nim gadać i nawet na niego nie spojrzała. Mam dla ciebie twoje ulubione kakao z rórką i patrz jakiego słodkiego miśia ci przyniosłem i oczywiśćie zrobiłem dla ciebie ten rysunek co ci go już dawno obiecałem zrobić. Idź stąd!-Krzyknęła. Wyszedł zawiedziony i zostawił jej prezenty. I jak?-Spytała Lena. Ona nie chce mnie widzieć. Może kiedyś ci wybaczy. Jest mi głupio zachowałem sie kretyńsko. Ważne że nic jej nie jest i jest już cała. Pan Adam miał rację nie mogę tu przychodzić. On się martwi o nią i jestem pewna że zmienią zdanie juz ja ich przekonam. Dziękuje pani. Dobrze idź już. Proszę powiedzieć Marcie że jeśli będzie chciała pogadać to niech zadzwoni do mnie. Powiem. David wyszedł a Lena poszła do córki. O jednak widzę że przyjęłaś prezenty od Davida. Należą mi się. Lena przekazała jej wiadomośći od Davida i Marta choć mówiła że nie chce ich słuchać to robiła to z chęcią.Pewnego dnia przyszła do Marty jej najlepsza koleżanka Dominika i chwaliła się jej że David ma już nową koleżankę czego Marta nie chciała słuchać.
Beznadziejne, sa same dialogi o ile tak je można nazwać , czasem ciężko było połapać sie kto co mówi. Powinno być więcej przeżyć bohaterów. Mam nadzieje że weźmiesz pod uwagę to co ci napisałam i poprawisz swoja umiejętność pisarską
1 komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
Emiś
Beznadziejne, sa same dialogi o ile tak je można nazwać , czasem ciężko było połapać sie kto co mówi. Powinno być więcej przeżyć bohaterów. Mam nadzieje że weźmiesz pod uwagę to co ci napisałam i poprawisz swoja umiejętność pisarską