Materiał odrzucony.

Terapia miłośćią cz.7 przed kontynuacją.

Terapia miłośćią cz.7 przed kontynuacją.Terapia miłośćią.Cz7

Choć wracamy do domu.
Gdy byli już w domu zaniusl ja do siebie i zaczął rozbierać i wiadomo znowu ich poniosło.Chcieli tak polezec po exstazje jaką przeżyli będąc w swoich ciałach jednak Teresa zawołała ich na dol.
I zaczęli się szybko ubierać W pośpiechu.
Coś się stalo?
Asia przyjechała.
To dobrze ze teraz.-powiedzial adam.
To ja ide przeniesc rzeczy.
Pomogę ci Lena.
Ona stała nad łóżkiem a on od tylu ja objął.
Co robisz?
Chce się nacieszyć moja kobieta.
Rzucił ja na łóżko i zaczął rozbierać po czym znalazł się nad nią.
Idziecie?
Już już chwilka.-powiedział adam.
Jedli obiad nie odrywajac wzroku od siebie.
Mamo mogę tu zostać ?-spytała asia.
Oczywiście.
Adam nie komentował bo był szczęśliwy ze ma lene przy sobie.Adam źle dogadywal sie z siostra wręcz moznq było doznać wrażenie ze jej nie lubił jednak martwił jak to kochający starszy brat.
Jak to się stalo ze nie jestes z tym chłopakiem?-spytał adam.
Tomasz był straszny wobec mnie bił mnie i podział przyszedł jego kolega i próbował mnie zgwałcić ,ale uciekłem.
A dal ci spokoj?
Tak boi eie.
Aha.
A wy znowu razem?
A tak się złożyło że tak.
To fajnie.Mamo ja ide do kolegi.
Znowu jakiś kolega?-spytała teresa.
To Jrek.Znasz go to mój przyjaciel.
No tak.
To ide.
Kto to?
Jej przyjaciel który się w niej zakochał ,ale ona była z Tomkiem.
Aha.
Lena zapraszam cię dziś na kolację.
Gdzie Adam?
Do LaDonVivaldio(włoska kuchnia i najlepsza restauracja w całym mieście).
Mniam.Cud Ze ci się udało tam stolik znaleźć.
Ma się znajomości.
Mało to ze znalazł stolik,ale i jeden z lepszych.
Fajnie masz znajomosci.-stwierdziła lenq.
Nikomu nie mów,ale to mój były pacjent.
Ok.
Jedli tak trochę aż lena skończyła i on ukleknal.
Lena wiem ze juz raz odmówiłas mi i ucieklas,ale proszę wyjdź za mnie.
Czemu?
Bo cię kocham.
Bardzo?
Pokarze ci w domu.To wyjdziesz za mnie?
Napewno wyjde.
Naprawdę?
Stad.
Ej no!
No dobra mogę co mi szkodi jak cos to wezmę szybki rozwód.
Ważne ze się zgodziłas.(a rozwodu ci bym nie dał-pomysłal)
W domu zrobił to co jej obiecał i pokazał jej swoją miłość tyle ile razy dał rade.
...
Następnego dnia wszystko powiedzieli Teresie.
Marzyłam o tym odkąd cię tylko poznałam.-stwierdziła teresa.
Teraz to ja mam nowine.
Jaką?
Zostaje z twoim ojcem Adam.No narazie osobno,ale nie rozwiedziemy sie.
Kara musi być.-zasmiala się lena.
Dokładnie.-powiedziała teresa.
Lena czesto widywala sie z Markiem razem z Adamem który bal sie gdzie kolowiek wypuścić lene sama.
Kiedy się żenićie?-spytał marek.
Niewiadomo jeszcze.
Aha a zaprosicie mnie?
Tak.
Nowa wiadomośc max.
Lena przyjdziecie na urodziny Davida?
Lena powiedziala o smsie.
Urodziny dla roczniaka cóż nowa moda.-stwierdził marek.
David to porzucone dziecko ...polsrota a lenie go zal.
Hm pokrecone u was układy.-stwierdził.
I to bardzo.-powiedziała lena.
...
Urodziny davida były tylko okazja do rozmowy.
Max opowiedział nam o Anecie i o tym że jest zły na nią czyli to co zwykle od kilku miesięcy.Aneta już podobno ma jakiegoś sponsora w niemczech Hansa Guttera czy jakoś tak.Niedość że ma gdzieś swoje dziecko to jeszcze jest ze starszym o 20 lat od siebie samej sponsorem.
Ona ma gdzieś nasze dziecko a ja nie mam przez pracę nawet dla niego czasu bo niestety,ale wszystko kosztuje a Anetka nawet o tym nie pomyśli a jeszcze ode mnie próbowała wziąźć kasę na swoje"wydatki" -żalił się Max.
Ale muszę sobie jakoś poradźić bo muszę Davidowi dać to co tylko potrafię.Mały się rozpłakał po krzykach swojego ojca i raczej nic w tym dziwnego.Było mi go coraz bardziej szkoda.
Jednak niestety to jego matka i nie mogę tego zmienić.Niania jest świetna tak wogule Adam i dzięki że mi ją poleciłeś.
Trochę tak jeszcze z nim pogadaliśmy i poszliśmy i gadaliśmy po drodze o wszystkim.
Widzisz Lena napoczątku nie chciał słyszeć o niani a teraz zachwala.
Bał się.
Ja to rozumiem przecież.Lena mam pytanie do ciebie.
Jakie?
Czy Max ci czegoś przypadkiem nie proponował?
To znaczy?
Może tego żebyś pomogła mu wychować z nim syna i z nim być.
Skąd taki pomysł?
Tak tylko głośno myśle.
A nawet jeśli to co?
Czyli tak to fajnie że mi powiedziałaś wogule.
O co ci chodzi przecież odmówiłam.
To super!-Powiedział obrażony Adam.
No co?
Bo jedyne dzieci jakie powinnas wychowywac to swoje albo nasze.On cie zdradził!
Ty też i to z nią.
Nieświadomie.
Oh no on też niewiedział że z niej taka jędza gdy to robił.
Ale ja cie kocham naprawde.
Adam skończ ten temat.Wybaczyłam ci,ale jak chcesz to odejdę od ciebie i wrócę do siebie.
Może i lepiej.-stwierdził zrezygnowany.
Przepraszam nie to miałem na myśli.
Lena tylko poszła po swoje rzeczy bo miała już dosyć tego wszystkiego co się ostanio działo.
Oddała mu pierścionek.
Lena mi chodziło o to że narazie muśimy to przemyśleć a nie odejść od siebie.
Jak masz wątpliwośći a ja też je mam to może lepiej się roztać i tyle.
Lena ja nie chciałem tego powiedziec wybacz mi to wiem mój błąd,ale każdy je popełnia.
Czyli twoim zdaniem nasze oświadczyny były błędem.
Nie one.Błędem było to że myślałem o końcu tego co nas łączy.
Więc jednak myślisz o końcu.
Nie to było z bezsilnośći ja nadal chce żebyśmy byli razem na zawsze.
Ale było wiesz co muszę to wszystko sobie poważnie przemyśleć.
Lena była zła na Adama i wróciła do siebie .Każdy czasem nawet ja potrzebuje ciszy,samotnośći i spokoju wiec mam do tego prawo i nic im do tego.-Pomyślała Lena.
Adam oczywiśćie jak zwykle w takich sytuacjach próbował się z nią znowu bezkutecznie skontaktować.Miał jednak w końcu szczęście bo spotkał ją na mieśćie i zaprosił do kawiarni na Willanowej.
No dobra.
W czasie jazdy:
Co tam u ciebie?-Spytał.
Nic nowego.Uczę się i pracuje.
O gdzie pracujesz?
U takiej starszej pani mojej sąsiadki.Zrobię jej zakupy od czasu do czasu i posprzątam lub coś ugotuję  jak jej wnuk nie ma czasu przyjechać.
Hm to fajnie.
No tak.
A jak tam nauka?Mam pasek ściągnąć i bić czy zaprośić ciebie po tyłeczku na coś słodkiego?-Zaśmiał się.
No wiesz ciężko.I te praktyki w restauracji też mi słabo idą ostatnio.
Oj rozumiem kuchnia to ciężki kalbier sam ledwo co umiem coś ugotować i to z trudem,ale czasem ugotuje coś całkiem nieźle nawet nie myśląc.
Wiesz ja i tak uwielbiam to robić choć to męczące.
Wierzę ci na słowo Lenka.O już jesteśmy.
Adam szybko wyszedł i otworzył drzwi Lenie jak w jego mniemaniu przystało na prawdziwego "dżentelmena"
O dzięki.-Powiedziała i weszli do środka.
...
Co państwo zamawiają?-Spytała śliczna kernerka.
Ja loda czekoladowego z polewą tofi a drugą gałkę chce truskawkową z malinową polewą.-Odpowiedział Adam.
A pani?-Spytała już obojętnie kernerka.
Hm ja poprosze czterosamkowego z czteroma polewami.
Kernerka zapisała i odeszła.
Orginalnie.-Stwierdził Adam komentując zamówienie Leny.
Jak ty to zjesz?-Spytał Adam.
Normalnie.
Wiesz co tak na to patrze i kiedyś sam tego spróbuję bo mi smaka narobiłaś.
Koniecznie.
Lena proszę cię niezrywaj naszych zaręczyn.
No niewiem bo bardzo mnie zraniłeś mówiąc tak wtedy nawet jeśli z bezsilności.
Wiem,ale byłem wtedy tak strasznie o ciebie zazdrosny i myślałem że mnie zostawisz dla niego.
Byłeś zazdrosny?
Tak.
Adam złapał ją za rękę i jedli razem lody.
Mogę spróbować twojego?-Spytał Adam.
No dobrze tylko... kawałek.-Chciała powiedzieć Lena,ale nie udało się jej to bo już liznął.
No co?
Nic.
A no tak powinnienem wziąźć łyźkę,ale trudno.To teraz ty wejś trochę mojego.
Lena zaczęła go lizać.
Ups przepraszam bo miałam to pewnie zrobić łyżką-powiedziała nagle.
Adamowi jednak to nie przeszkadzało a nawet spodobału mu się to jak Lena zajadała jego loda.Kiedy już zjedli każdy zapłacił sam za siebie o co prosiła Lena i wyszli.Lena i Adam już od dawna się tak razem świetnie nie bawili we dwoje.Gdy szli na Adama wpadła jakaś ładna dziewczyna za co od razu przeprosiła a Adam przez nie uwagę zagapił się na jej dwa środkowe atuty na co zdenerwowana dziewczyna odrazu się od niego odsunęła i poszła a Lena oczywiśćie była na niego bardzo wkurzona i postanowiła pójść sama w swoją stronę.
Zazdrosna jesteś?-Spytał Adam.
Nie,ale trochę zła jestem.
Wiesz przecież że tylko ty mnie kręcisz.
No chyba już nie.
Naprawdę tylko ty.
Ale mam za małe no wiesz cycki.
Co?Nie Lena są w sam raz.Czekaj!
Co?!
Teraz przynajmniej wiesz co ja czułem gdy was razem widziałem.
To było kiedyś.
Ale było.
Czyli ty specjalnie to zrobiłeś żebym byłam zazdrosna o ciebie?
Trochę.
Akurat bo ci uwierze ona ci się poprostu spodobała.
No nie tak jak ty.Wziął ją w ramiona i zaczął całować.
Jej jakoś tego nie zrobiłem i nie miałem na to takiej ochoty jak teraz na ciebie i znowu ją całował a Lena poprostu odeszła.
No co?!-Spytał zdezorientowany Adam.
Muszę zrobić małe zakupy.
O ja też.
Nagle pomyślał że mu się też coś przyda bo nie miał zamiaru tracić ani jednej chwili na bycie z Leną.
Poszli a Lena odrazu rzuciła się na słodycze.
Uzależniona jesteś?-Spytał.
Nie,ale w sumie mogłabym bo są pyszne.
Widzę że już na gwiazdkę kupujesz na zapas Lena.
Nie.Sobie samej kupuje i nic ci do tego!
Przepraszam.Wiesz ja też lubię,ale nie w takich niezdrowych ilościach a ty tu zaraz cały sklep wykupisz!
Adam proszę cie nie przesadzaj.Mam zły humor a mi to pomoga poprostu.
Rozchorujesz się.Zobaczysz!
E tam trudno.
Skończyli zakupy i podeszli do kasy.Adam wziął z półki przy kasie durexy i popatrzył znacząco na zaniepokojoną Lenę.
Ona tylko pomyślała sobie co to za wstyd bo tyle ludzi na nich w tamtej chwili patrzyło.Adam jednak i tak je kupił.
Ale mi śiare zrobiłeś!-Powiedziała zawstydzona Lena.
Wypraszam sobie Lenka ja tylko pokazałem jaką świetną dziewczyną jesteś i jak się bardzo kochamy a pozatym ja się tam niewstydzę naszego życia sexsualnego bo cię kocham i układa nam się w nim wyśmienicie.Pocałował ją.
Adam,ale nie rób tego gdy ja tego nie chcę bo ja nie jestem pewna czy będę z nich wtedy korzystać.
Ale ja jestem pewien że napewno je kiedyś wykorzystamy.
Po zakupach pojechali do Leny a Adam zaczął coraz bardziej gładzić i rozpieszczać jej ciało które go tak bardzo podniecało z resztą podobnie jak jego ciało wpływało na Lena i oczywiście wykorzystali zakup Adama.
...
Rano godzina 10:35.

Śniadanie.-Zawołał zadowolony po upojnej nocy Lenę.
O super a niby nie lubisz gotować.
No wiem,ale czego się nie robi dla takiej super dziewczyny jak ty.Popatrzył na nią swoimi wielkimi oczami.
Uśiądź.-Poprosił po czym jedli.
Lena czy po tym co robiliśmy wczoraj mam zrozumieć że jesteśmy już pogodzeni?-Spytał Adam z nadzieją na to.
No tak,ale pamiętaj ja nigdy nie zapominam złego nawet jeśli wybaczę mój przyszły narzyczony który będzie musiał męczyć się ze mną jeszcze trochę.
No mam nadzieję i wiesz cieszę się że na długo zapamiętasz to co się wczoraj działo no wiesz moje wczorajsze "przeprosiny".
No jasne,ale musze się zastanowić bo jak znowu zrobisz lub powiesz coś co mnie wkurzy to nieręcze za samą siebie.
To lepiej nie będe się już wogule odzywał.
To znaczy że nie chcesz ze mną gadać?!
Nie tylko poprostu nie będę już nic głupiego mówił a raczej postaram się no kurczę i znowu powiedziałem coś głupiego.
No trochę racja bo co to za związek jak ze mną nierozmawiasz.
No wiesz w niektórych sytuacjach jest to wręcz wskazane.
O jakich mówisz?
Takich ze wczoraj.
Aha.
Wziął ją na swoje kolana i zaczął całować po czym ona chciała już wstać jednak on tylko mocniej ją do siebie przyciągnął.
...
2 MIESIĄCE PÓŹNIEJ.

Śierpień był gorący i wtedy miał odbyć się ślub Adama z Leną.Wielu się im dziwiło i nie mogło uwierzyć w ich miłość po tym wszystkim.Jeszcze w pod koniec lipca na dodatek okazało się że Lena jest w ciąży co tylko dodatkowo zaogniło całą napiętą już sytuację  jednak nie było aż tak źle jak myślała lena.
Ojciec Leny był szczęśliwy że ona go uznała i był jej wdzięczny że dzięki niej będzię miał już swoją rodzinę i wnuka lub wnuczkę na co nigdy nie mógł liczyć.Wojciech z Teresą też byli szczęśliwi z tego ślubu,ale czekali też na ślub swojej córki Joanny z Jrikiem który okazał się nie tylko jej najlepszym przyjacielem,ale i wybawcą.Tam ten rok nazywali rokiem ślubów i ważnych decyzji i taki pozostał już w ich pamięci.Adam był chyba najszczęśliszy że jego pierwsza terapia w życiu którą zaczął skończyła się jego największym życiowym sukcesem.
To jeszcze nie koniec ich losów bo zostało coś jeszcze.

...
Już niedługo dalsze losy:)

lovend17

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2444 słów i 12971 znaków.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.