Terapia.

-Otwórz! – krzyknęła.
-Wiesz dobrze, że nie mam jak. To zamek czasowy. Taki jest układ. Nikt nie wychodzi przed upływem godziny. Wiedziałaś na co się decydujesz. Zostało… - leniwie rzucił okiem na drogi zegarek. – 37 minut razem.  
-Kurwa! Co za pierdolnięte metody. – pokręciła głową i podeszła do okna. Widok z dziesiątego piętra prywatnego gabinetu był majestatyczny. – To chociaż daj zapalić, skoro mam się tu z tobą męczyć jeszcze ponad pół godziny.
-Męczysz się sama ze sobą. – rzucił paczkę w stronę pacjentki. – I dobrze o tym wiesz. Inaczej nie decydowałabyś się na terapię.  
-I nie płaciła jak za zboże za możliwość pomilczenia z takim… - wskazała ręką na mężczyznę, ale opuściła ją tak, jak i przerwała zdanie. Johnattan nie zasługiwał na obrażanie. Nawet nie miała ku temu podstaw – ciężko było skrytykować profesjonalnego, sympatycznego, a w dodatku przystojnego psychiatrę.  
-To nie milcz. Po prostu odpowiedz mi na pytanie. Powtórzę raz jeszcze: czy nie sądzisz, że sama jesteś winna temu co cię spotkało?  
Inez zatrzęsła się ze złości.  


*****
Takie coś nowe wpadło. Jechać dalej?

angie

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość i dramaty, użyła 208 słów i 1185 znaków.

4 komentarze

 
  • PrimaVera

    Czekam, czekam ....

    9 sty 2019

  • angie

    @PrimaVera Chwilowo ciężko z czasem... Na czekanie polecam inne moje teksty, krótkie, długie... ;)  "Terapia"  wróci jeszcze w tym tygodniu.

    9 sty 2019

  • agnes1709

    Pewnie!

    9 sty 2019

  • Somebody

    Jedź koniecznie:)

    8 sty 2019

  • AnonimS

    Jechać  . Tylko dłużej bo ostatnio j"ednym tchem" można cały Twój tekst przeczytać

    8 sty 2019

  • angie

    @AnonimS Jestem jak powietrze? ;)

    8 sty 2019

  • AnonimS

    @angie nie łap mnie za słówka.  Chodzi o czas.  Jeden oddech wystarczy i tekst przeczytany.  Taki króciutki.

    8 sty 2019

  • angie

    @AnonimS Przecież wiem. Po prostu uwielbiam łapać ;)

    8 sty 2019

  • AnonimS

    @angie wiem, że wiesz.  Ot takie przekomarzanie.

    8 sty 2019