Taniec miłości cz.7

Taniec miłości cz.7No to teraz moje życie zamieni się w piekło....Spytacie pewnie dlaczego? Ponieważ z nową córką taty i jego żoną nie potrawie się dogadać. A już nieraz próbowałam bo chciałam nawiązać kontakt z nimi. Nie chciałam taty stracić a i tak było to nieuniknione. Po rozwodzie zapomniał o mnie, nie dzwonił, nie pisał, nic. Dopiero gdy sama dziś zadzwoniłam, to był nasz pierwszy kontakt od ich rozstania. A teraz sobie mam z nimi mieszkać i udawać szczęśliwą. Niemożliwe. Z tą Anastazją, jego nową córką nie da się dogadać. A z jej mamą to w ogóle jak ja sobie dam radę z tymi flądrami? Mama zawsze mi mówiła, że nie ocenia się książki po okładce ale jak ja mam ocenić kilo tapety i plastik? Nie da się. Cóż, muszę sobie poradzić.Podchodzę do taty i nadstawiam policzek do pocałowania.
- Jak tam córciu?- pyta tata.
- Wszystko okey.- odpowiadam, choć mam ochotę krzyczeć i płakać.
- Dobrze to kiedy jedziemy, do domu?- pyta wesoły tata
- Nawet nie spytasz o mamę, co? Nie interesuje cię już to jak się czuje?- pytam z wyrzutem.
- Słońce, interesuje. To jak się czuje mama?- pyta lekko skrępowany.
- Dobrze, ale nie wiem kiedy wyjdzie ze szpitala.- mówię do taty.
- Pewnie nie szybko, ale przecież zamieszkasz z nami. Może zaprzyjaźnisz się z Anastazją?- pyta słodziutkim głosem żona taty. Zapomniałam powiedzieć, że ma na imię Krystyna.
- A Pani pewnie się z tego cieszy, prawda? To nie ma Pani z czego, nie zostanę u was długo tylko miesiąc i wracam do domu. Swojego.- ostatnie słowo mówię z lekkim naciskiem. Co ona sobie myśli. Zabrałam swoją torbę i wyszłam na świeże powietrze. Nie mogłam tam wytrzymać z nimi. Udają takich szczęśliwych. Za dużo się dziś wydarzyło. Zamierzam iść do szkoły tańca, to jedyne moje miejsce gdzie mogę się uspokoić. Dyrektorka naszej szkoły kiedyś mnie przyłapała w nocy jak wkradłam się do szkoły i zaczęłam tańczyć. od tego czasu mam swoje klucze i mogę wchodzić kiedy chcę. Pani na koniec troszkę mi pogroziła, ale jest ona sympatyczna osobą i tylko na koniec się uśmiechnęła. Wchodząc do szkoły zostawiłam torbę na podłodze i udałam się do sali numer 2. To jest jedyna nasza klasa która ma wszędzie duże lustra, gdzie widzisz każdy swój ruch. Stanęłam na środku sali i powiedziałam  
-Dlaczego?- i porwałam swoje ciało w rytm muzyki David Guetta - What I Did For Love ft Emeli Sande. W połowie upadłam na ziemię i zaczęłam płakać z swojej bezsilności. Uświadomiłam sobie, że mama mnie nie kocha. Przecież jak można zostawić osobę, którą się kocha? A mama to chciała zrobić. Otarłam wieszkiem dłoni łzy z policzków. Zabrałam torbę i wyszłam z szkoły. Powinnam teraz iść do szpitala i przeprosić tatę i Anastazję oraz Krystynę, ale w tym momencie nie mam najmniejszej na to ochoty. Skierowałam się do swojego domu. Jutro wszystko z nimi ustalę, jestem dziś za mocno zmęczona. Idąc drogą przez moje łzy, które nadal płyną z oczu potykam się. Lecz nagle czyjaś dłoń złapała mnie za ramie....  

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Oto kolejna część :) Mam nadzieję, że jeszcze będziecie czytać moje opowiadanie :D Przepraszam, że długo czekaliście i że takie krótkie ale mam ograniczenia czasu a i jeszcze ta szkoła :) Kolejną część postaram się dodać jak będzie tu 15 pozytywnych komentarzy:) Życzę miłego czytania :) Gosia :D

gosia1104

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 654 słów i 3570 znaków.

8 komentarzy

 
  • Bardzo.

    Pisz dalej. :D

    15 mar 2015

  • :) :)

    To jest fantastyczne!!!!

    12 mar 2015

  • prf

    Super, ale mam nadzieję że kolejna część będzie dłuższa

    11 mar 2015

  • Hemmings

    Swietne opowiadanie :D kontynuuj prosze <3

    11 mar 2015

  • Madierka

    Krótkie jak na tak długi czas...

    11 mar 2015

  • Paulaa

    Świetne, tylko że krutkie ;)

    11 mar 2015

  • Kamcia

    Super ;) tylko troszkę szkoda że krótkie

    11 mar 2015

  • zakr3cona

    Masz ode mnie pozytywny komentarz :)

    11 mar 2015