---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Gdy dojechaliśmy tata powiedział, że mam iść z Anastazją. Nie chciałam bo pewnie znowu by mi dopiekła, ale musiałam się ich słuchać do czasu aż wrócę do domu.... swojego. Pierwszy dzień minął mi normalnie mam zająć pokój jakiejś służącej. Lepsze to niż mieszkanie z Anastazja w tym samym pomieszczeniu. Dowiedziałam się również. że będę chodzić do swojej starej szkoły tylko muszą załatwić mi bilet. Bardzo tęsknie za mamą tutaj nikt nie zwraca na mnie uwagi, czuję się jak bym miała jakąś zaraźliwą chorobę. Anastazja zachowuję się jakbym była jej służącą, ciągle mam jej coś przynosić ale ostatnio za daleko się posunęła.
-Ksenia, rusz ten swój tyłek i choć tu na chwilkę- wola mnie Anastazja- tylko buty wyczyść zanim wejdziesz do mojego pokoju- dodała z złośliwym uśmieszkiem.
Zrobiłam co kazała ale miałam ochotę wziąć tego buta i rzucić nim w nią. Jednak posłuchałam głosu rozsądku.
-Przenieś mi tą szafkę, bo teraz nie mogę bo mam pomalowane paznokcie.- powiedziała ciągle się uśmiechając.
Szafka miała około 1x1.40 m, przecież ja tego nie przeniosę jestem za mała abym sama mogla wiec tylko powiedziałam
-Nie mam zamiaru tego robić, nie jestem twoją służącą- dodałam i już miałam wychodzić gdy zatrzymał mnie jej głos
-Nawet nie próbuj wyjść nie zrobiwszy tego o co cię prosiłam bo załatwię cię na cacy- powiedziała uśmiechając się złośliwie. Zignorowałam jej uwagę i wyszłam z pokoju dopiero później przekonałam się, że to był największy błąd jaki zrobiłam. Po toalecie poszłam spać. Gdy rano wstałam ubrałam przygotowane ciuchy- taki mój nawyk. Założyłam czarne rurki do tego luźna koszulka z flagą Wielkiej Brytanii. Zeszłam do kuchni i przygotowałam sobie śniadanie. Tata i Krystyna z Anastazją spali więc miałam chwilkę spokoju więc zadzwoniłam do Damiana
-Hej Damian jak się czujesz?- pytam z uśmiechem na ustach
-Dobrze a ty wiesz co tam u twojej mamy?- odpowiada
-Nie wiem, właśnie chciałam cię prosić czy mógłbyś się czegoś dowiedzieć bo ja dziś chyba nie przyjadę bo na razie mieszkam z tatą- mówię z posmutniałą miną
-Jak to?- pyta wyraźnie zdezorientowany
-Lekarz powiedział, że dopóki nie skończę 18 lat nie mogę mieszkać sama więc zadzwoniłam do taty czy by mnie przygarnął, więc jestem tu gdzie jestem- odpowiadam
-I jak tam ci jest?- pyta zaciekawiony
-Normalnie- kłamne, ponieważ nie chcę go martwić. - a u ciebie jak, wszystko dobrze?
-Tak- odpowiada. Nagle zapanowała krępująca cisza. On przerwał ją pierwszy...-Chciałbym ci powiedzieć, że....
Przerwało mu wejście Krystyny, która weszła i powiedziała
- Rozłącz się albo oddaj mi telefon normalni ludzie chcą spać- powiedziała sennym głosem Krystyna
-Nie...- odpowiadam ale przerwało mi uderzenie w twarz. Krystyna spoliczkowała mnie w oczach pojawiły mi się łzy. Wybiegłam z telefonem w ręce na podwórko. Nie wiedziałam dokąd się udać więc pobiegłam przed siebie i trafiłam do swojej szkoły. Weszłam na salę i wzięłam z swojego łańcuszka pendrive. Nie mówiłam wam ale zawsze mam z sobą go powieszonego na szyi. Poszukałam po szafkach magnetofonu, gdy go znalazłam włączyłam pierwszy utwór, który był na liście. Trafiło na The Vamps - Somebody To You ft. Demi Lovato.mp3. Zaczęłam tańczyć w rytm muzyki. Wtedy zauważyłam, że ktoś na mnie patrzył. Zatrzymałam się w połowie i spojrzałam na nieznajomego. Nieznajoma postać wyłoniła się z cienia był to... Damian. Nie mogłam powstrzymać łez więc rzuciłam mu się w ramiona, on natomiast mnie trzymał mocno w swoim niedźwiedzim uścisku. Kręciliśmy się w kółko i śmialiśmy się przez łzy, że go zobaczyłam całego zdrowego. Postawił mnie na ziemie i spojrzał na mnie lekko przestraszony. Dotknął lekko mojego policzka i spytał
- Kto ci to zrobił?- unikałam jego wzroku. - Pytałem o coś
-To była Krystyna- odpowiedziałam. Zauważyłam, że ściska dłonie po moich bokach więc je złapałam i spojrzałam mu prosto w oczy.
-Nie martw się proszę, to mnie nie boli na ciele lecz w duszy.- uśmiechnęłam się i go pocałowałam. To był nasz pierwszy pocałunek.
-Co zamierzasz z tym zrobić?- pyta przytulając mnie do siebie.
-Nic a co mogę- odpowiadam
-Zamieszkać ze mną- odpowiada
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam za tak długą przerwę ale internet mi nie działał i w ogóle miałam dużo pracy. Więc no tak... mamy kolejną część chciałam wam powiedzieć, że zbliżamy się do końca i myślałam aby coś jeszcze napisać . Więc jak możecie to podawajcie jakieś pomysły . Życzę miłego czytania Gosia
3 komentarze
wolna
Cieszę się, że jest nowa część.
Co do błędów, fakt brak przecieków. Co do tego, że włącza muzykę i tańczy gdy jest jej źle- nie dziwię się, ponieważ też tak robię. Taniec to moja miłość, powoduje, że świat wokół mnie staje się lepszy. Mimo że, ćwiczę kilka godzin dziennie z moim partnerem i czasami mam już dość po treningu, to gdy jest mi źle to tańczę. Ludzie mają różne sposoby na "wyrzucenie" z siebie emocji.
Pozdrawiam serdecznie
brzytkwa
@wolna Jeśli dostanie się od kogoś w twarz, to się nie tańczy. Nikt mi nie wmówi, że jest inaczej.
wolna-niezalogowana
@brzytkwa Oki, może masz rację, ja odczytałam to tak- dostała w twarz, po jakimś czasie dobiegła do sali, cały czas płakała a gdy się uspokoiła zaczęła tańczyć. Może źle to odczytałam.
brzytkwa
@wolna-niezalogowana No, tak. Przecież jak się dostanie w twarz, to po pół godziny (przykład) ból przechodzi. Szczególnie ten psychiczny...
wolna-niezalogowana
@brzytkwa może u bohaterki przeszedł
czekam na dalsze części.
brzytkwa
@wolna-niezalogowana mało prawdopodobne
.. a wręcz niemożliwe.
wolna-niezalogowana
@brzytkwa tutaj wszystko jest możliwe żartuję oki.
Dobranoc
brzytkwa
@wolna-niezalogowana dobranoc.
gosia1104
@brzytkwa gdybyś czytała wszystkie części to byś wiedziała, że bohaterka tak reaguje gdy dzieje się w jej życiu źle, tańczy i to nie jest dziwne.
brzytkwa
@gosia1104Bohaterka niech sobie będzie jaka chce, niech tak reaguje. Jedynie to jest dziwne, bo taniec kojarzy się z czymś radosnym. Napisałam swoje spostrzeżenia. Piszesz po prostu w ten sposób, że jest to trudne do wyobrażenia.
brzytkwa
Brak przecinków, gdzieś brakuje polskiego znaku, "Anastazja zachowuję się..." - źle. Powinno być "Anastazja zachowuje się...". Po zakończeniu zdania musi być kropka. Płacze, bo dostała w policzek, a po chwili włącza muzykę i tańczy? Rzadko kiedy to robię, ale 1/10.
Paulaa
To jest boskie