Taniec miłości cz.4

Taniec miłości cz.4Czekało mnie spotkanie z Damianem przecież musiałam się z nim pożegnać. Wybrałam jego numer a tam słyszę... odgłosy bójki. Nie wiedziałam co robić.  
- Damian? Damian!?- krzyczałam do słuchawki.  
Pobiegłam go szukać, choć nie wiedziałam gdzie ale ważne, że próbowałam. Biegłam mijając kolejne alejki gdy nagle usłyszałam krzyki. Poszłam za dochodzącym głosem. To co ujrzałam było straszne. Damian leżał na ziemi nieprzytomny a obok niego było dwóch chłopaków. Gdy mnie ujrzeli zaczęli uciekać. Ja natychmiast podbiegłam do przyjaciela sprawdzając czy żyję. Wyczułam jego puls ale był strasznie słaby, natychmiast zadzwoniłam po karetkę. Podałam wszystkie potrzebne dane i zajęłam się Damianem. Miał on rozcięte usta i łuk brwiowy. Opuchnięty nos i szczękę. Widziałam, że ma liczne siniaki na rękach i brzuchu. Martwiłam się o niego, więc zaczęłam do niego mówić.
- Damian, nie zostawiaj mnie samej, proszę - błagałam przez łzy- nie możesz mnie zostawić, rozumiesz!-zaczęłam krzyczeć z swojej bezsilności. Jak ja sobie dam radę bez ciebie, zaczęłam mówić w myślach. W tym samym czasie nadjechała karetka. Ratownicy kazali mi się odsunąć co uczyniłam. Patrzyłam jak go zabierają na noszę. Nie mogłam tak stać i się przyglądać.
- Mogę jechać z wami?- spytałam
- A znasz go?- pyta się Pan
- Tak- odpowiadam z godnie z prawdą.
- To jedziesz z nami, ktoś musi nam podać jego dane osobowe.
Dotarliśmy do szpitala, w którym akurat leżała moja mama. Czekałam na doktora, który ma mnie poinformować o stanie Damiana. Myślałam czemu mnie to wszystko spotyka? Dlaczego muszę cierpieć? Kocham Mamę i Damiana. Moje przemyślenia przerwał czyjś głos. A był to...Szymon? Co on tu robi?- nasuwały mi się kolejne pytania. Lecz widząc moją minę patrząca jakby był z innej planety powiedział.
- Zauważyłem jak siedziałaś sama na korytarzu, więc podszedłem- powiedział nie spuszczając za mnie wzroku
- Co tu robisz?- zaatakowałam go pytając
- Przyszedłem odwiedzić ciocię- powiedział, choć nie do końca mu uwierzyłam
- A ty co tu robisz?- teraz to on mnie spytał
- Czekam na doktora- odpowiedziałam zgodnie z prawdą
- Czemu? leży tu ktoś?- pyta nagle zaciekawiony
- Tak, mama i Damian.- odpowiadam powstrzymując łzy. Widać Szymon je zauważył bo mnie przytulił. Nie chciałam jego litości więc wyszarpnęłam się z jego ramion. Spojrzał na mnie nie rozumiejąc mojego zachowania ale tylko powiedział  
- Choć ze mną z na kawę, dobrze ci zrobi- powiedział łapiąc mnie za dłoń. Nie wiedziałam o co mu chodzi mmm.... nagle stał się taki troskliwy? Dziwne. Ale byłam tak wykończona dzisiejszym dniem, że z nim poszłam. Zajęliśmy miejsce i kupiliśmy sobie kawę.
- To co się stało?- pyta  
- Damian został przez kogoś pobity, a mama wzięła środki usypiające i zapadła w śpiączkę. Wystarczy?- pytam już trochę zirytowana jego pytaniami. Widziałam, że chciał coś powiedzieć ale przerwał mu jego dzwoniący telefon. Wyszedł na chwilkę zostawiając mnie samej. Nie wiedziałam co robić więc postanowiłam iść dowiedzieć się czegoś od lekarza. Zapłaciłam za naszę kawy i poszłam poszukać Szymon powiedzieć mu, że już idę. Zauważyłam go jeszcze rozmawiającego. To co usłyszałam zmroziło mi krew w żyłach....
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dziękuję za tak miłe komentarze bardzo mi pomagają się zmotywować w pisaniu :). Ale mam jeden warunek ;) kolejną część dodam gdy będzie 5 pozytywnych komentarzy. ;D Tą część dedykuję mojej najlepszej przyjaciółce :*. Życzę miłego czytania :) Gosia

gosia1104

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 675 słów i 3787 znaków.

6 komentarzy

 
  • kik

    czekam na kolej/na ;)

    26 lut 2015

  • Szalonaa

    Fajne ;) czekam na ciąg dalszy :D

    25 lut 2015

  • zakr3cona

    Bardzo ciekawe ;) lubię kiedy coś się dzieje :)

    25 lut 2015

  • Perfect.

    No, no... posłuchałaś mojej rady. :D Dziękuję. :* P.S. Świetne!! *-*

    25 lut 2015

  • gosia1104

    wolna jutro będzie ciąg dalszy :) Dziękuję, żę czytasz moje opowiadanie :D

    25 lut 2015

  • wolna

    Zakończyć w takim momencie?:) ehhhhh....... co dalej???;) super opowiadanie

    25 lut 2015