Szukając szczęścia 8

Szukając szczęścia 8Nie wiem co się ze mną dzieje. Czy to hormony buzują, czy zwariowałam.  Pierwszy tydzień po zerwaniu z Patrykiem, chodziłam jak zombie. Moje włosy oklapły, bo nie chciało mi się ich czesać. Codziennie chodziłam do dyrektorki, która patrzyła na mnie krytycznym wzrokiem.  Gdy szłam na biologię, którą miałam teraz codziennie, ponieważ pani od Polskiego zachorowała, a musieli te godziny czymś zastąpić, Patryk siadał zazwyczaj dopiero po dzwonku. Całe czterdzieści pięć minut siedział w telefonie, a jedynki ze sprawdzianów, kartkówek  czy odpowiedzi ustnych były porażające. Jednakże z tego co zauważyłam naszą znajomością zbytnio się nie przejął.
     Drugi tydzień to był koszmar. W szkole wybuchła jakaś epidemia i połowa klasy nie przychodziła do szkoły. Inne klasy nie były lepsze. Julia, Julita i Wojtek zachorowali na chorobę „do naszego kraju przyjeżdża największa gwiazda muzyki!”. I wyjechali na drugi koniec Polski. „Powinno się zamykać dzieci w szkole, a nie pozwalać im jeździć na jakieś koncerty – wyraziła swoje zdanie ciotka, gdy spytałam czy mogę im towarzyszyć tej espadzie”.
     Miałam przesrane. Dalej żyłam jak automat, a co najgorsze doszły ataki paniki w nocy. Noc w noc śnili mi się rodzice tyle, że cali zakrwawieni. Kiedy się budziłam, poduszka była cała mokra, a ja spocona. Rano zaciskałam zęby i ruszałam na codzienną bitwę z nauką.
Dzisiaj było podobnie. Wstałam bez sił, weszłam do łazienki o szóstej i oblałam twarz zimną wodą. Nachyliłam się nad umywalką, umyłam zęby i wróciłam do pokoju. Założyłam czarną spódnicę do kolan (zauważyłam na udach jakieś dziwne plamy),  szary golf i brązowe baleriny. Czas na mękę.
Do szkoły weszłam pół godziny przed ósmą i od razu skierowałam się do gabinetu dyrektorki. Kiedy go opuściłam, poczułam wielgachną ulgę.
Minęłam plakat z wielkim napisem „Wystartuj w naszym muzycznym show” i skierowałam się pod salę lekcyjną. Czekała na mnie godzina wychowawcza.
Wreszcie dzwonek wypełnił swą powinność, a ja usiadłam na krześle. Sama. W tej sali na szczęście była pojedyncza ławka. Większość weszła do klasy dopiero, gdy nauczycielka im o tym przypomniała.
- Mamy parę spraw – oznajmiła i rozsiadła się za biurkiem – Pierwsza to nieustające zabrudzanie damskich toalet – Z tyłu klasy usłyszałam śmiechy – Podejrzewamy o to chłopców, którzy ostatnio często je odwiedzają. A tego nie wolno robić – Tu spojrzała krzywo na chłopaka, który głupkowato się uśmiechał – Kolejna sprawa. Co roku organizowany jest konkurs, w którym macie możliwość wykonania oraz zaprezentowania swojej twórczości. Kto się zgłasza?
W klasie rąk uniosło góra cztery osoby. Same dziewczyny.
- A teraz chciałabym przedstawić osoby, które będą prowadzić całe show – uniosła filiżankę z kawą i pociągnęła łyk ciepłego napoju – Patryk i Aimer, co wy na to?
Większość wydała westchnienie ulgi, a kilka osób zaklaskało. Natomiast my wstaliśmy gwałtownie.
- Nie zgadzam się – powiedziałam pospiesznie – Nie mam odpowiedniej charyzmy! – krzyknęłam, choć powód moich zmartwień był całkiem inny. Jak mogła mnie przedzielić do tego zadania razem z nim?
- My naprawdę nie możemy robić tego razem – potwierdził Patryk. Podszedł do nauczycielki i coś do niej szepnął.
- Tym bardziej uważam, że powinniście się zintegrować – odpowiedział sucho, a Adamczyk smętnie wrócił do ławki. Zauważyłam, że ma cienie pod oczami. Czyżby go też dręczyły koszmary?
Z westchnieniem odłożyłam okulary.  

Dopadł mnie na korytarzu, choć biegłam jak mogłam. Szarpnął mnie za ramię. Przycisnął mnie delikatnie do ściany i ujął twarz.
- Aimer, ja naprawdę nie chcę sprawiać ci przykrości – rzekł, a ja próbowałam się wyrwać.  
Kiedy uznałam, że nie mam szans, zamknęłam oczy i kiwnęłam głową.
- Wierzę ci. Dlatego pomóż mi się wykręcić z całej tej błazenady – rzekłam i odwróciłam głowę w bok – I pozwól mi stanąć jak cywilizowany człowiek.
Puścił mnie i ruszył w stronę swoich kolesi. Wszyscy patrzyli na mnie.
A ja spuściłam głowę i pokazałam im środkowy palec.

czekoladoweciacho

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 763 słów i 4291 znaków.

4 komentarze

 
  • marci

    Uuu... Dawaj kolejną częś, bo zastanawiam się, czy będą razem  <3

    22 lip 2016

  • mojeserce

    Całkiem nieźle, oprócz paru powtórzeń  :)

    21 lip 2016

  • niezgodna

    Super

    19 lip 2016

  • linsejjj

    Genialne!

    19 lip 2016