-Dobrze, będę czekać ... Więc mam jeszcze niecałą godzine do spotkania z Patrykiem, może wyjdę z Lakim i przy okazji rozluźnie się przed spotkaniem, bo w sumie Tata miał rację jestem dzisiaj nie sobą, tylko dlaczego? Przecież to niemożliwe że on tak na mnie działa. Zeszła na dół, założyłam Smycz Lakiemu i krzyknęłam przed wyjście do rodziców, aby wiedzieli gdzie idę... -Mamo wychodzę z Lakim...Zaczęłam tak spacerować i nie zoriętowałam się że prawie jest 14, dobrze że daleko nie odeszłam od domu, bo bym się spóźniła... Gdy dochodziłam do domu, mogłam wszystkiego się spodziewać, ale nie tego co zobaczyłam... Moje oczy zobaczył stojących dwóch chłopaków, którymi byli Patryk oraz Ksawery...Nie możliwe czy to znaczy że się znają? Zaczęłam żałować że zachowałam się okropnie w stosunku Ksawerego, nie wiem jak mam teraz się zachować.Gdy długo stałam wryta patrząc na nich, było tylko kwestią czasu, aby któryś mnie zauważył. -Cześć Księżniczo( odezwał się Patryk) -Część, uśmiechnęłam się delikatnie, -Wow Patryk to wy się znacie ?Myślałem że czekasz na kogoś kompletnie innego. Nie spodziewałem się że twój ideał o którym tyle mi mówiłeś, okaże się Nelą... Co? Jak to ? Pewnie sobie żartują, znając tych dwóch na pewno to żarty, a może jednak nie. Miałam jednak małą złudną nadzieje że jednak się nie okaże być to kolejnym żartem... -Haha pewnie zazdrościsz mi takiej ślicznotki, puścił mi oczko, a wy skąd się znacie?( Ja nie byłam wstanie wypowiedzieć, ani jednego słowa) -Haha wiedziałem od samego początku że masz dobry gust, zaczął się śmiać, a znamy się ze szkoły, pierwszego dnia pomogłem jej trafić do klasy... To znaczy że jest tak możliwość że jestem w typie Ksawerego? -Nie da się ukryć, oboje się zaczeli coraz głośniej śmiać, wiesz mamy podobny gust, ale ja nadal nie rozumiem co widzisz w Kasandrze, stać cię na lepszą dziewczynę, wiem że wiele razy tobie o tym mówiłe, ale powtórze to tyle razy, abyś w końcu to zrozumiał...Zaczęłam dziwnie się czuć, rozmawiali tak jak by mnie nie było z nimi. -Rozumiem, możesz mieć odmienne zdanie...Ale Kasandra jest zupełnie inna dziewczyną przy mnie, ale przy innych zakłada maskę.Ja znam powód dlaczego tak robii, ale nie mogę tego powiedzieć, choć według mnie to nic złego. Jak by tak każdy o tym się dowiedział, ale jeżeli ona tego nie chcę, nie będę tego robić wbrew jej.Zresztą zmieńmy temat, bo przecież nie jesteśmy już sami i Nela może się czuć nieswojo, uśmiechną się do mnie... Uśmiechnął się do mnie? Czyli nie ma mi za złe? Za moje słabe zachowanie, którego nie da się zbytnio wytłumaczy, zresztą powinnam go przeprosić. -Ksawery, powinnam cię przeprosić za moje ostatnie zachowanie wobec ciebie, ale nie wiem dlaczego tak wybuchłam, nic mnie nie może usprawiedliwić, mojego słabego zachowania wobec ciebie. -Haha ale o jakie tobie zachowanie chodzi?Puścił mi oczko... Czy on udaje że nic się nie stało? -Nie udawaj dobrze wiesz o co mi chodzi i bardzo mi przykro z tego powodu. -Wyluzuj Nelcia było mineło, widocznie jakiś miałaś powód, aby tak się zachować wobec mnie. Zapomnijmy o tym zgoda? Uśmiechnął się do mnie. -Zgoda, odwzajemniła jego uśmiech. -No chyba pora na mnie, nie będę wam już przeszkadzać waszej randce, puścił oczko do nas, cześć miłej i owocnej randki wam życzę, zaczął się śmiać... Randka?Czy ja dobrze usłyszałam, czyli może Patryk uważa że to randka? Pewnie źle zrozumiała... Gdy odszedł od nas nastąpiła niezręczna cisza... Aż w końcu odezwał się Patryk; -Więc co idziemy? -Tak, przecież nie będziemy tak stać na ulicy, zaczęłam się śmiać. -Haha co racja to racja, ale z tobą bym nawet mógł tak stać cały dzień oraz noc, puścił mi oczko. -Wariat z ciebie, więc dokąd idziemy? -A to jest już niespodzianka, uśmiechnął się do mnie.? -Nie możesz mi zdradzić, jednego małego szczegółu? -Nie, niespodzianka to niespodzianka. -No dobrze, ale mam nadzieje że w lesie mnie nie zostawisz. -Takiej ślicznotki w życiu, chyba by musiał być głupcem, zaczął się śmiać...Gdy szliśmy przez park przypomniało mi się wydażenie z przed paru dnii z Kasandrą oraz Ksawerym... Postanowiłam że go troche wypytam o niego Patryka. -Patryk mam do ciebie pytanie. -Tak jakie?(Kurcze co ja robie?Przecież nie będę wypytywać Patryka o Ksawerego, bo sobie jeszcze pomyśli że on mnie w jakiś sposób interesuje. Tylko o co ja się go teraz zapytam? -Daleko jeszcze? Zaczęłam się śmiać -Nie daleko, ale czy na pewno chciałaś mnie o to zapytać? Czy może coś innego ciebie nurtowało... Nie przestaje on mnie zadziwiać, znamy się bardzo krótko, a zna mnie jak nie jedna osoba, która mnie dłużej zna. Ale nie chce mu przecież o tym powiedzieć, bo mogę stracić jedyną malutką szanse że jednak może coś wyjść więcej z tej relacji, nie chodzi tu o przyjaźń. -Tak tylko o to chciałam się zapytać, uśmiechnęłam się do niego... Zaczęliśmy powoli zwalniać, aż Patryk się zatrzymał na przeciwko mnie. -Teraz ja mam do ciebie jedno pytanie... O co mu może chodzi? -Więc to jest bardzo ważne pytanie... Zaczął przedłużać, no niech mi już powie, ponieważ nie wytrzymam z ciekawości o co mu może chodzi. -Chodzi mi o to czy lubisz może jeździć na łyżwach? Haha tak zaczął przedłużać, aby mnie zapytać czy lubię jeździć na łyżwach? A już myślałam że chciał mnie zapytać o coś kompletnie innego. -Nawet nie wiesz jak bardzo, tylko jest jeden mały problem za specjalnie mi jazdach na nich nie wychodzi, zaczęłam się śmiać. -Nie ma problemu, będę służyć pomocą, puścił mi oczko... Po 10 minutach, byliśmy już na miejscu. Założyliśmy już łyżwy, ledwo się utrzymywałam na nogach będąc jeszcze poza wejściem na lód. Patryk raczej bez problemu to zauważył, ale gdy weszliśmy na lód prawie bym się wywróciła, gdy już myślałam że wyląduje na lodzie, Patryk mnie złapał swoimi silnymi rękoma. I zapytał mnie ; -Wszystko w porządku ? -Tak, dziękuję... Jak wcześniej mówiłam jeździć za specjalnie nie potrafię. -Nie ma problemu na to się coś zaradzi, puścił do mnie oczko...Ale nie spodziewałam się tego że złapie mnie za rękę... Gdy tak jeździliśmy, nie mogłam o niczym innym myśleć, tylko o tym że trzymamy się za ręcę...Zatrzymaliśmy się na chwile z boku, puścił mi rękę, aby poprawić sobie sznurówki.Przez to dziwnie się poczułam, gdy puścił mi dłon, nie byłam tym faktem zbytnio zadowolona.Jak je skończył poprawiać powiedział do mnie; -Widze że świetnie już sobie radzisz, więc raczej już nie potrzebujesz mojej pomocy. No chyba że spodobało ci w taki sposób jeżdżenie, uśmiechnął się do mnie... Chciałam mu powiedzieć że bardzo mi się podoba w taki sposób jeżdżenie z nim, ale by to dziwnie wyglądało. -Haha masz racje, powinnam sama spróbować, bardzo dobry z ciebie nauczyciel, uśmiechnęłam się delikatnie... Zaczeliśmy obok siebie jeździć, nie wiem dlaczego, ale barakowało mi jego bliskości.Spoglądając na inne osoby, każda to była para i trzymali się za ręcę, zazdrościłam tym dziewczyną, przez to że się zamyśliłam, przewróciłam się do przodu. Jaka ze mnie niezdara, zamierzałam już wstać, ale ujrzałam z góry rękę i ta ręka należała do Patryka... -Nic ci nie jest? -Nic, poprostu nie zapanowałam na zakręcie i dlatego się wywróciłam... Złapałam go za rękę, gdy już wstałam nasze twarze się zbliżyły.Przez chwile w takiej pozycji na siebie patrzyliśmy stopniowo jego usta zbliżały się do moich i wtedy...
1 komentarz
Marzycielka98
Tak oczywiście, dzisiaj dodaje. Przepraszam że tak długo, nic nie dodawałam, ale nie miałam niestety czasu, ale obiecuję poprawę😉
Marzycielka98
@frydek98
Cieszę się że podoba się Panu moja praca, za jakąś godzinkę powinnam dodać dalszą część, równiez pozdrawiam 😄😊