Po chwili zeszli na dół i zasiedliśmy wszyscy do śniadania. Przy jedzeniu dużo się śmialiśmy, rozmawialiśmy. Mateusz przychodził co chwila po grzanki. Widać smakowały mu. Kiedy skończyliśmy jeść śniadanie była godz. 11, a Mateusz zaczął się robić trochę śpiący, bo wcześnie dzisiaj wstał. Stwierdziłyśmy z Justyną, że lepiej niech się teraz położy, a po południu weźmiemy go na spacer. Tak też zrobiliśmy: mój brat poszedł go uśpić, a my zabrałyśmy się za sprzątanie. Przy tym zaczęłyśmy trochę rozmawiać na różne tematy, aż w końcu moja przyszła szwagierka weszła na temat chłopców. Zapytała mnie czy mam jakiegoś chłopaka. Nie za bardzo wiedziałam co odpowiedzieć. Niby byliśmy z Kamilem razem, ale nie byłam pewna czy jeszcze tak jest, czy mnie nie zamienił na inna przez to, że się nie odzywam do niego i nie odbieram tel. W końcu po dłuższej chwili odpowiedziałam:
-To jest bardzo skomplikowane. Nie wiem, czy chcesz tego słuchać.
-Jasne, że tak. Może Ci jakoś pomogę nawet.
-OK. No więc tak: od wielu miesięcy bardzo podoba mi się jeden chłopak. Ostatnio zaczął zwracać na mnie uwagę i nawet zapytał mnie o chodzenie. Oczywiście się zgodziłam, a on mnie wtedy pocałował. Byłam wniebowzięta, ale niestety to było pod moim domem i ojciec to widział. Wściekł się na mnie i kazał mi zerwać z Kamilem. Na drugi dzień zadzwoniłam do Łukasza. No i mieszkam teraz u was, a od Kamila nie odbieram tel, bo nie wiem co mu powiedzieć, jak mu to wszystko wytłumaczyć. Boję się, że już dla niego nic nie znaczę, bo myśli, że go olałam.
-Hmm.. To rzeczywiście skomplikowane. Myślę, że powinnaś się z nim spotkać i wszystko na spokojnie wyjaśnić. I jeżeli naprawdę coś do Ciebie czuł to będzie chciał się spotkać i będzie się starał, żeby wszystko było jak najlepiej.
-Chyba masz rację. Zadzwonię do niego potem i poproszę o spotkanie.
-Nie potem tylko teraz. Bierz tel i dzwoń.
-A co jeśli …
-Nie ma żadnego jeśli-przerwała mi moją wypowiedź Justyna.
-No dobra, już dzwonię.-poszłam do salonu i wzięłam tel do ręki. Wybrałam jego nr i odezwał się już o pierwszym sygnale.
-Halo ? Kasia ?
-Tak. Cześć Kamil.
-Co się z tobą do cholery działo ? Wiesz jak się martwiłem ? Bałem się, że coś Ci się stało ! Dlaczego się nie odzywałaś ?!
-Spokojnie, nie tyle pytań na raz. Myślę, że lepiej będzie jak się spotkamy i Ci wszystko opowiem. To nie jest rozmowa na telefon.
-No dobrze. To gdzie i kiedy ?
-Dzisiaj wieczorem w parku koło szkoły ?
-OK. Będę o 19. Pa
-OK. Cześć.-odwróciłam się i przestraszyłam, bo za mną stał Łukasz.
-Przepraszam, nie chciałem Cię wystraszyć.
-Nie szkodzi, to już taki mój odruch. Nie umiem inaczej.
-Przejdzie Ci to kiedyś. Z kim rozmawiałaś ?
-Nie twoja sprawa kochanie.-powiedziała Justyna, która wyłoniła się z kuchni.
-Ahh.. wy i te wasze "kobiece sprawy”.- my tylko zachichotałyśmy, a on przewrócił oczyma i wyszedł z domu.
Przepraszam, że tak długo czekaliście, chociaż pewnie nie za bardzo was moje opowiadanie interesuje Ostatnio nie mam czasu na pisanie. Obiecuje, że od przyszłego tygodnia się to zmieni. Pozdrawiam ;**
10 komentarze
pyskaa9797
już wysłałam. Teraz tylko czekać, aż się pojawi.
sweetkicia
Kiedy kolejna część?
,
TO KIEDY TA KOLEJNA CZĘŚĆ W KOŃCU ??????????!!!!!!!!! Boże ... -,-
pyskaa9797
baardzo mnie to cieszy
:d
Świetne . A opowiadanie interesuje i to bardzooo
nsndska
Kiedy kolejna część ??
czytelniczkaa
Pisz , to jest super *.*
Abc ^^
Czekam ^^.
lalala
Cuudne pisz , piszz
Czarna
Super! Pisz jeszcze *,*