radość ogromnie rozsadzała mi wnętrzności boleśnie napierając na żebra... w końcu nie codziennie dostaje się w prezencie coś w rodzaju "nowego życia"...
mam nadzieję że was nie zawiodłam tą częścią bo włożyłam w nią całe swoje serce i wolny czas który w innym wypadku został by przeznaczony na fizykę albo inny ścisły przedmiot :>>> tak więc pozdrawiam pp zgodnie z obietnicą piszę więcej szybciej i więcej paaa... **
6 komentarzy
Misia
w koncie ? Konto to jest w banku. :x Kącie się pisze...
Ehh, ładna scena "pojednania" z mamą ale tak strasznie bełkotliwie napisana niestety.
gbfhj
Zaje***** xDDD
gbfhj
Cudowneeeee, piszpiszpisz
DaddysDaaughter
kiedy ciąg dalszy?
Misiaa
Dobree
nati :)
swietne to opowiadanie juz czekkam na cd