Performance cz. 3

tak naprawdę to improwizowałam.. -powiedziałam i zorientowawszy się że jestem pod ostrzałem spojrzeń usiadłam pod ścianą.. nie wiem czemu to zrobiłam, czemu puściłam od zawsze utrzymywane w pewnych granicach wodze- przecież nawet ze znajomymi w ciemnych uliczkach gdy tańczyłam to co lubiłam nie przekraczałam pewnych granic. poczułam iż jedna pojedyncza łza spływa mi po policzku dając ujście targającym mną dość sprzecznym emocjom, a ktoś kładzie mi rękę na ramieniu, zadzieram wysoko głowę by sprawdzić kto to taki- dziękując opatrzności iż użyłam wodoodpornego tuszu- i dostrzegam Olettę, z jej wyrazu twarzy odczytuję że coś w moim wyrazie twarzy ją zaniepokoiło, może to ta pojedyncza łza spływająca po moim policzku, a może coś zupełnie innego, więc szybko biorę się w garść i ją delikatnie ścieram wierzchem nadgarstka. Wstaję i ciągnąc ją za rękę wychodzę z sali wyłapując kilka(naście) zaciekawionych spojrzeń rzucanych mi przez męską część widowni..
CDN sorki że tak mało ale nie dałam rady na razie więcej przez małą dostępność czasu... a i sorki za ortografie ;) poprawię się w kolejnych

betty

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 212 słów i 1188 znaków.

3 komentarze

 
  • betty

    d z i ę k u j ę :)

    17 paź 2013

  • takatamja

    Świetne czekam na kolejne :D

    16 paź 2013

  • agatka

    Pisz dalej ;)

    15 paź 2013