Nie odchodź, cz. 3

Chłopak podszedł do mężczyzny siedzącego na motorze. Facet zdziwił się, spojrzał na niego.  
- Coś nie tak?  
- Nie, w porządku. . Tylko dręczy mnie pewna rzecz. Jest pan chłopakiem Any? Mężczyzna zaśmiał się.  
- Nie, chłopcze. Nie jestem jej chłopakiem, ani ojcem. Chociaż. . Można tak powiedzieć. Właściwie dlaczego o to pytasz?  
- Bo. . Ana. .  
- Coś z nią nie tak? Źle się czuła w szkole?  
- Nie, Ana mi się podoba. Ale proszę jej o tym nie mówić. Chyba niezbyt mnie lubi. .  
- Ona nie jest taka jak inne. Lepiej daj sobie spokój. Kamil zobaczył, że Ana wychodzi ze szkoły, więc odszedł. Wsiadł do swojego auta i odjechał. Po południu przyjechał do niego Tomek.  
- Kamilos, szykuje się impreza. Na plaży. Dawaj! Jedziemy.  
- O której?  
- O 21. Jeszcze trochę czasu, ale trzeba przygotować procenty. Tomek był podekscytowany. Uwielbiał imprezy. Ale Kamil się wahał. Żeby go przekonać, Tomek dodał :  
- Możesz nie jechać, ale wiesz. .  
- Co?  
- Będzie tam Ana.  
- Dobra, bądź po mnie o 21.  

Tomek przyjechał do niego tuż przed umówioną godziną. Był z jakimiś kolegami, z którymi szybko się zapoznał. Dojechali na plażę. Było tam mnóstwo nowych twarzy. Szukał wzrokiem Any. Stała z jakimś chłopakiem i chyba się kłócili. Kamil wysiadł z auta. Ana zobaczyła go i powiedziała tak, by usłyszał :  
- O nie, znowu Ty. . Kamil nie przejął się. Tomek zniknął gdzieś w tłumie, pewnie już szukał piw. Kamil nie pił. Ana też nie. Grupka chłopaków z drużyny wyjęła torebki z białym proszkiem i zaczęła go wciągać. Chwilę później ktoś w tłumie krzyknął, że jadą gliny. Kamil nie wiedział co zrobić, szukał Tomka, ale nigdzie go nie było. Wszyscy zaczęli pędzić do swoich samochodów i uciekać. Ana też. Kamil został sam, nie miał z kim się zabrać. Ana popatrzyła na niego ze zdenerwowaniem i rozglądała się nerwowo. W końcu powiedziała :
- Wsiadaj sieroto, bo Cię zgarną ! Kamil spojrzał niepewnie, ale wsiadł na tył bez kasku.  
- Złap się mnie, bo wypadniesz. Rzuciła w jego stronę Ana.  

Kamil objął ją mocno. Ona założyła kask i wyjechała szybko. Chłopak pierwszy raz jechał motorem i to bez kasku. Ana naprawdę potrafiła pędzić. Kamil trzymał ją mocno w pasie, zauważył na jej twarzy lekki uśmiech. On też czuł się dobrze. Mógł ją dotknąć, objąć. Jej włosy pachniały lawendą. Ana odwracając lekko głowę krzyknęła w jego strone :  
- Gdzie mam Cię wysadzić?  
- Mieszkam niedaleko basenu, tam mnie wysadź. Ana jechała szybko, a Kamil objął ją jeszcze mocniej. W końcu dojechali. Chłopak żałował, że ta chwila już się kończy. Dziewczyna zatrzymała się nie wstając.  
- Chyba powinieneś mi podziękować.  
- Dziękuję. Kamil spojrzał jej w oczy, ale ona odwróciła głowę i spojrzała w przód, po czym odjechała szybko. Kamil stał przez chwilę zamyślony. Powinien być zły na Tomka, że ten go zostawił. Ale w sumie był to najlepszy wieczór w jego życiu, więc nie miał żalu. Poszedł pieszo do domu i położył się spać. Nie mógl doczekać się następnego dnia, kiedy zobaczy Anę.  

Następnego dnia Tomek przeprosił Kamila za samolubne zachowanie. Ale chłopak szybko mu to darował, więc Tomek się zdziwił.  
- Serio? Nie jesteś zły?  
- Nie.  
- Dziwne. . Kamil tylko się uśmiechnął. Miał dzisaj dobry humor. Ana była na paru lekcjach, ale potem gdzieś wyszła. Kamil nie mógł tak tego zostawić, więc postanowił pojechać za nią. Ale nie spodziewał się miejsca, w które pojechała dziewczyna... Koniec części 3.

DzikaKuna69

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 664 słów i 3615 znaków.

5 komentarzy

 
  • Użytkownik DzikaKuna69

    O tak , chyba właśnie taki był tutuł tej książki. Kocham ją.

    21 maj 2013

  • Użytkownik dr...

    Jowisz, na pewno czytałaś! To jest podróbka ,,Pozwól mi odejść,,! ;p

    21 maj 2013

  • Użytkownik Ola

    Pisz szybko 4 część bo umre z ciekawości!!!!

    19 maj 2013

  • Użytkownik kryspin27

    Wow. Superancko

    19 maj 2013