Następnego dnia Kamil jechał do szkoły razem ze swoim kuzynem. Wziął go po drodze. Gdy podjechali pod szkołę Kamil zaparkował w innym miejscu niż wczoraj. Z drugiej strony myślał sobie co by się stało, gdyby jednak nie posłuchał Any i zajął jej miejsce. Ale nie chciał ryzykować, nie znał jej jeszcze zbyt dobrze. Pierwszą lekcją miał być język polski. Kamił zastanawiał się, czy Ana się na nim pojawi. Rozglądał się po sali, ale nigdzie jej nie było. Lekcja przebiegła dość nudno, tak jak wczoraj. Na przerwie jakaś dziewczyna zaczepiła go i powiedziała :
- Widziałam, że jesteś odważny. Wczoraj zająłeś miejsce najostrzejszej dziewczyny w tej szkole. Kamil zrobił kwaśną minę.
- Nie. . Nie wiedziałem, że to jej miejsce. Po drugie nie znam jej, jestem tu nowy.
- To może się umówimy? Mam wolny wieczór. Kamil nie miał ochoty na spotkanie z tą dziewczyną, która wyglądała nieco jak lalka Barbie. Umalowane na różowo usta i krótka spódniczka. To nie dla mnie, pomyślał Kamil.
- Wiesz co nie mam dzisaj czasu.
Dziewczyna prychnęła i odeszła, mówiąc pod nosem : debil. Tomek obserwował tą sytuację i gdy dziewczyna odeszła podszedł do Kamila.
- Uhuu, stary. Widzę, że masz branie. Umówiłeś się z nią? To Emila, podobno najlepsza w łóżku w całej szkole. Zażartował Tomek. Ale Kamila wcale to nie śmieszyło.
- Nie lubię takich pustych laleczek, daj spokój, Tomek.
- Coś Ty taki spięy. Tylko żartowałem. Tomek klepnął Kamila w plecy, a ten się uśmiechnął. Po zajęciach, kiedy Kamil miał już odjeżdżać do domu zobaczył nadjeżdżający motor, poznał go od razu. Jednak siedziały na nim dwie osoby. Prowadził starszy facet, około trzydziestki. A Ana siedziała z tyłu. Zatrzymali się przy miejscu parkingowym Any. Dziewczyna przytuliła go i odeszła w stronę szkoły. Kamil zastanawiał się, czy to jej chłopak. Był trochę zawiedziony. Ana naprawdę mu się spodobała. Nie chciał, żeby go nie zauważała. Wsiadł do auta i pojechał do domu. Miał trochę nauki, więc zabrał się za nią. Chciał dobrze zacząć w nowej szkole.
Kamił mieszkał sam, bo wyjechał od rodziców. Wieczorem zadzwonił Tomek i powiedział, że ciocia zaprasza go na obiad. Pomyślał, że właściwie nie ma już nic ciekawego do roboty, więc wsiadł do auta i pojechał. Aby dojechać do Tomka trzeba było przejechać przez dzielnicę, która podobno jest najniebezpieczniejsza. I tak też było. Zobaczył, że jacyś chłopacy dręczą jakiegoś chłopaka, który mógł mieć około 14 lat. Wyszedł z samochodu i podszedł do nich. Było ich tam pięciu. Gdy go zobaczyli odwrócili się do niego i zapytali, czego chce.
- Zostawcie go. Grupka chłopaków w dresach zaczęła się śmiać. W końcu jeden wyszedł na wprost niego i przysunął się tak blisko, że prawie dotykali się nosami.
- Szukasz problemów?
- Nie, po prostu go zostawcie. Czternastolatek zobaczył, że już go nie pilnują, więc zaczął uciekać. Dresiarze nie gonili go, ale jeden powiedział :
- Przez Ciebie smarkacz nam uciekł. Uderzył go z pięści, Kamil przewrócił się, ale wstał za chwilę i oddał chuliganowi.
Grupka chłopaków chciała się na niego rzucić, ale ich "przywódzca" powiedział, że mają go zostawić. Mierzył Kamila wzrokiem. On odwrócił się, wycierając cieknącą z nosa krew i wsiadł do samochodu. Dojechał do cioci. Gdy ona zauważyła krew, od razy spytała co się stało. Kamil opowiedział cioci i Tomkowi o tym, co sié wydarzyło. Tomek miał nietęgą minę, chyba wiedział kto to był i wcale nie chciał kłopotów. Ostrzegł Kamila, że nie ma się mieszać w takie sprawy. Ale Kamil jak widać nic sobie z tego nie robił. Zjafł kolację u cioci, a potem wrócił do siebie. Następnego dnia miał niwielkiego siniaka pod okiem. Pojechał do szkoły. Anę znowu przywiózł ten facet. Dzisaj dziewczyna pierwszy raz pojawiła się na lekcji. Kamil wgapiał się w nią przez cały czas.
- Co się gapisz? Rzuciła dziewczyna.
- Bo jesteś bardzo ładna.
- Odwal się. Ana pokazała mu środkowy palec. Po lekcjach na Anę czekał facet na motorze. Kamila to dręczyło, więc postanowił z nim porozmawiać.
4 komentarze
DzikaKuna69
to nie podróbka. To powieść. Napisałam to sama , więc tekst nie może być podróbką. Jedynie pomysł . Ale jaki widać niektórzy tego nie czytali , więc polecam książkę.
dr...
Podróbka -.-
Z książki ,,pozwól mi odejść,,.
kryspin27
Pisz dalej
Ola
Supcio!!! :-P