Inna niż wszyscy cz.4

Budzę się niespokojna. Kolejny poranek. Kolejny dzień. Na pewno będzie taki sam jak wszystkie. Przerwa od szkoły się skończyła i dzisiaj idę się uczyć. Jea. Pełna optymizmu jak zawsze przed szkołą wlokę się do łazienki. Chciałabym się uśmiechnąć ale nie mam ochoty. Myję twarz i czeszę włosy. Schodzę na śniadanie i ubieram się. Myję zęby i robię makijaż. Nic szczególnego. Jak zwykle pędzę na autobus. Biegnę boso bo w szpilkach bym nie zdążyła. Dlaczego założyłam szpilki? Są takie niewygodne. Tak samo minisukienka, którą mam na sobie. Czemu to robię? To jedyny sposób na to żeby zwrócić na siebie uwagę Alibaby, szkolnego przystojniaczka. Tak naprawdę ma na imię Mike, nie wiem dlaczego mówią na niego Alibaba. Głupia ksywka. Mike brzmi lepiej. No więc Mike jest taki słodki. I do tego jest dżentelmenem. I ma piękne ciemne włosy i oczy w kolorze gorzkiej czekolady. No i te mięśnie.....

-Wysiadać karaluchy! Myślicie że nie mam nic lepszego do roboty? Do szkoły! Już!- tak tak. Nasz przemiły kierowca autobusu.  

Przekraczam próg "przybytku mądrości " i kieruję się pod salę numer 12. Casey już tam czeka. I tak aż zaczną się lekcje siedzimy w kącie i robimy sobie zdjęcia. Śmieszne, ładne, głupie. Po prostu uwielbiam to. Fotografia jest jedną z wielu moich pasji. Dzisiaj rozmawiamy o naszym pechu. Pech ten dotyczy oczywiście miłości. Znów chcę jej powiedzieć całą prawdę. Prawdę o Samie i o tym kim jestem. Ale nie. Nie jestem na to gotowa. Ona nawet go nie znała. Próbuję zebrać myśli. Staram się słuchać tego co mówi Casey ale to jest trudne. Bo ja nie potrafię się skupić.  

Drrrryń

Ok. Dzwonek mnie uratował. Idziemy na biologię. Alibaba też. Wchodzimy do klasy i wszystko dzieje się tak szybko. Adele mnie woła. Odwracam głowę wciąż idąc do przodu. Kiedy z powrotem patrzę przed siebie orientuję się że lecę do tyłu. Chyba się na czymś poślizgnęłam. Ale nie czuję bólu. Nie uderzam o ziemię. Za to słyszę głos:
-Patrz pod nogi co? - i ten cwany uśmieszek. ALIBABA! OMG ZŁAPAŁ MNIE! Ok, spokój. Oddech. Uśmiech! Zapomniałam o uśmieszku! (szczerzę zęby )
-Mike? Dzięki, nie musiałeś.
- Wow pamiętasz jeszcze jak mam na imię. Niewielu jest takich ludzi w naszej szkole.  
I dupa. W tym momencie nie wiem co powiedzieć. Koniec rozmowy. Super. Następnym razem będzie lepiej.  
Pani nas upomina więc zasiadamy w ławkach. Do końca lekcji myślę tylko o nim.  

-----------------------

Przepraszam za tak długą przerwę. W szkole dużo się działo :) ale postaram się poprawić ;)

Lonelyqueen

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 480 słów i 2645 znaków, zaktualizowała 15 mar 2016.

3 komentarze

 
  • Zielonaa

    Kurczaczki podoba mi się!  :rotfl:

    31 mar 2016

  • Lonelyqueen

    @Zielonaa bardzo się cieszę ^^

    2 kwi 2016

  • misiiiaa

    Boskie! Kim jest sam?

    24 mar 2016

  • Lonelyqueen

    @misiiiaa wkrótce się okaże ;) i dziękuję :*

    29 mar 2016

  • Lisavonlisa

    Genialne! Pisz, pisz bo sie niecierpliwie :D kim jest kurcze ten Sam no nie trzymaj mnie w niepewności :D :P czekam ;ppppp

    15 mar 2016

  • Lonelyqueen

    @Lisavonlisa jejku dziękuję  <3 myśle, że wkrótce wszystko się wyjaśni ;)

    15 mar 2016