Inna niż wszyscy cz. 7

Inna niż wszyscy cz. 7To był moment. Furgonetka nawet nie zahamowała. Nie zdążyłam zareagować. Ktoś wciągnął Casey do środka równocześnie wyrzucając kartkę zgniecioną w kulkę. Biegnę za odjeżdżającym samochodem wrzeszcząc jak mała dziewczynka. Nie wiem po co. I tak nie jestem w stanie jej pomóc. Siadam na chodniku załamana, nie wiem co robić. Podnoszę kartkę, która wypadła z furgonetki.  

" Chyba lubisz tą przyjaciółeczkę co? Jeśli nie chcesz, żeby coś jej się stało, przyznaj się do wszystkiego. Wiesz do czego jestem zdolny prawda? Pamiętasz dziewczynę o imieniu Hannah? Jej chłopak nie zrobił tego co mu kazaliśmy. I co się stało? Nikt jej więcej nie widział. Wiesz gdzie ona jest? Gnije w dziurze w lesie. "

Nie mogę dalej czytać. Na samą myśl o tym, że Casey mogłaby skończyć tak jak Hannah, robi mi się słabo. Wiem, że nie mogę iść na lekcje, wiedząc, co się stało z moją przyjaciółką. Postanowiłam załatwić to po....  kobiecemu. Może na niego mój podryw na swędzące nogi zadziała? Nawet domyślam się gdzie jest Casey. Związana w piwnicy w starym domu dziadka Patricka. Tam przetrzymywał Hankę. Mam nadzieję, że tam ją znajdę.

***

Jestem na miejscu. Podchodzę do okna, które znajduje się na wysokości jakichś 10 centymetrów. Casey! Ona tam siedzi! Ale mnie nie widzi. Poprawiam makijaż i rozpinam 2 guziki od mojej koszuli. Dobrze, że ją dzisiaj założyłam. Staję przed drzwiami. Serce wali mi jak szalone.  Waham się czy nacisnąć zardzewiały klawisz. Naciskam. Słychać stary, skrzypiący dzwonek. Nerwowo poprawiam włosy. Czuję jak krew zaczyna szybciej krążyć, kiedy słyszę skrzypiące schody. Z każdym jego krokiem jestem bardziej blada. I nagle klamka się porusza a ja.... widzę już tylko czarną plamę przed oczami.

- Ally. Kto by się tego spodziewał- głaska mnie po twarzy. Z tego co widzę, leżę na kanapie z głową na jego kolanach.
- Daj spokój Patrick - podnoszę się - dlaczego nic nie pamiętam?
- Zemdlałaś - ciężko mi w to uwierzyć ale ok. Teraz mogę zacząć działać.  
- Mam dla ciebie propozycję. - siadam mu na kolanach i głaskam jego twarz.  Uśmiecha się.
- Słucham, maleńka.
- Może poprostu pokażę ci o co mi chodzi co?  
- Czekam - odpowiada.

Próbuję nie okazać jak bardzo mnie to brzydzi i całuję go namiętnie. On kładzie mnie na kanapie po czym sam się na mnie rozkłada. Chyba chwycił przynętę. Czuję się jak dziwka ale powtarzam sobie, że robię to dla Casey. Patrick obmacuje mnie po tyłku i całuje po piersiach a ja w tym momencie delikatnie wsuwam dłoń do kieszeni jego bluzy. Chwytam mały kluczyk i wkładam go do swojego buta wyginając się przy tym w literkę "C". Patrick nic nie zauważa. Dalej mnie całuje, ale teraz kiedy zdobyłam już kluczyk do piwnicy mogę to przerwać.
- Poczekaj proszę. Muszę iść do toalety. Założę przy okazji seksowniejszą bieliznę. Ale ty tu na mnie czekaj i się nie ruszaj.  
Kiwa głową.  
Idę korytarzykiem ale zamiast do toalety kieruję się w stronę starej szafy. Po cichu ją przesuwam i otwieram schowane za nią dzwi. Casey patrzy na mnie wielkimi zapłakanymi oczami. Przykładam palec do ust i podchodzę do niej. Uwalniam ją i podsuwam pod okno stolik, który stał w kącie. Teraz obie możemy uciec z podziemnego pomieszczenia. Biegniemy z prędkością światła. Powinnyśm za to dostać szóstki z wychowania fizycznego.  

Udało się! Udało się! Uciekłyśmy temu naiwniakowi!


----------
Hej hej :) mam nadzieję, że nie jest takie złe ;*

Lonelyqueen

opublikowała opowiadanie w kategorii inne, użyła 654 słów i 3593 znaków.

2 komentarze

 
  • DarkPrincess

    każda kolejna część lepsza od poprzedniej :)

    17 kwi 2016

  • juliq07

    Tego się nikt nie spodziewał. Mega :*

    4 kwi 2016

  • Lonelyqueen

    @juliq07 dziękuję bardzo ;)

    4 kwi 2016