Inna niż wszyscy cz.5

Przerwa. Świetna okazja, żeby do niego zagadać. Stoi pod sklepikiem. Sam? Bez towarzyszących mu na każdym kroku 3 blondyneczek z klasy C? Dziwne.  
To dla mnie niepowtarzalna szansa..
Okej. Rzucę jakiś tekścik i zalotnie pogłaskam swoją nogę.  
- Często tu bywasz?- stop. Co ja gadam. Nic lepszego nie mogło mi przyjść do głowy? Muszę to naprawić- Ładna pogoda, nie sądzisz? - Może lepiej będę trzymać język za zębami. Ok. Zaczynam jeździć dłonią po udzie i patrzę na niego przymrużonymi oczami.
- Swędzą cię nogi? - pyta Mike. No nie takiej reakcji się spodziewałam.
- Co? Ee... a! Ymmm, nie no, nie. Fajny zegarek!  
- A dzięki- przygląda się moim ustom. Tak! Czekałam na ten moment od dawna! Zaraz mnie pocałuje, a potem weźmiemy ślub i będziemy mieć trójkę dzieci, córkę i dwóch synów...- masz coś na ustach- Mike sprowadza mnie na ziemię.
-Tak? Pomóż mi się tego pozbyć.-patrzy na mnie zdziwiony- No pocałuj mnie wreszcie!
- Oł, emm sorki ja nie to miałem na myśli. Nie wiedziałem że ci się podobam. Wiesz... ja mam już dziewczynę.
- Nie wiedziałam. Zrobiłam z siebie idiotkę?
- Troszeczkę. Zetrzyj ten dżem z ust. Pa - i odchodzi. Tak po prostu.

A ja zostaję sama na korytarzu. Zdezorientowana, z ustami brudnymi z dżemu.  

***

Siadam przed laptopem i wchodzę na profil niejakiej Ashley Mington, dziewczyny Alibaby. Faktycznie. Wrzuciła chyba ze dwadzieścia zdjęć, na których ona i Mike się całują.
Zatrzaskuję laptopa i siadam w kącie pokoju. Ciągnę łyk herbaty i patrzę na kalendarz wiszący na ścianie. Jutro urodziny Clary, a ja jeszcze nie mam prezentu. Coś się wymyśli.  

Słychać dzwonek do drzwi. Otwieram. W drzwiach stoi Emma.
- Nie mów, że zapomniałaś.
- Pszepraszam.
- Ally! Ubieraj się! Ja planów nie zmienię. Jedziemy do kina.

Cóż, chyba nie mam wyjścia. Zakładam jeansy, bluzkę i sweter, no i idę do kina. Jak Emma się na coś uprze, to tak będzie. Dlatego nie protestuję. Jak na złość film, który wybrała Emma opowiadał historię nieszczęśliwie zakochanej dziewczyny. To tylko pogłębiło moją depresję.  

Idziemy w stronę dworca. I nagle czuję, że ktoś stuka mnie w ramię. W tym momencie nie wiem jeszcze, że kiedy się odwrócę, mój świat stanie jeszcze bardziej do góry nogami. O ile to możliwe.
- No cześć mała- nie mogę wydusić z siebie słowa. Stoję jak wryta - poznajesz mnie?



----------
Hej, mam nadzieję, że miło spędziliście święta :)  
wkrótce dodam kolejną część, mam nadzieję, że się podoba. ^^

Lonelyqueen

opublikowała opowiadanie w kategorii inne, użyła 472 słów i 2568 znaków.

2 komentarze

 
  • Izeł

    Czekam na następne  :jupi:

    30 mar 2016

  • Sosenka

    Fragment poderwania Mika jest najlepszy, jak czytalam myśląlam że się posikam ze śmiechu  <3  :yahoo:

    30 mar 2016

  • Lonelyqueen

    @Sosenka zauważyłam :ddddddd dziękuję ;*

    30 mar 2016