Impossible (cz.22) EPILOG

!! PRZED ROZPOCZĘCIEM CZYTANIA POLECAM WŁĄCZENIE !!
eline Dion - My Heart Will Go On

***
Leżałam na plaży rozkoszując się ciepłym, lipcowym podmuchem wiatru. Właśnie zaczęły się wakacje, skończyłam liceum, tak.. od momentu wypadku minęły niespełna 2 lata. Czy czuję się jak inaczej w jego obecności? Już nie.. każdego dnia sprawia, że zakochuję się w nim od nowa, przypominam sobie wszystko co nas łączyło dotychczas-wspaniałe uczucie.  
Jest najczęstszym tematem do rozmyśleń w mojej głowie, nawet teraz, kiedy leży koło mnie z okularami przeciwsłonecznymi na nosie i wpatruje się w lekko zachmurzone niebo. Czy jest spełnieniem moich najskrytszych marzeń, ideałem? Oczywiście, że tak.  
Dużo się zmieniło od tamtego czasu. Rafał odpowiedział przed sądem za próbę gwałtu i groźby.. skazano go na 2 lata więzienia, niezmiernie się z tego cieszę. Chociaż, nie żałuję niczego co się stało. W prawdzie to dzięki niemu jestem tutaj dzisiaj z Alanem, jeszcze bardziej związani, pochłonięci miłością niż kiedykolwiek. Te wszystkie rozterki, kłótnie bardzo nas do siebie zbliżyły.  
Byłam tak pochłonięta własnymi myślami, że nie spostrzegłam, kiedy Alan dołączył do Wiktorii, Daniela, Neli i Maksa. Wszyscy wygłupiali się, tańczyli wokół ogniska.  
Tak, pogodziłam się również z dziewczynami. Były bardzo wyrozumiałe, bo za pierwszym razem mi wybaczyły, byłam strasznie głupia. Nazywanie Alana egoistą było najgłupszą rzeczą jaką kiedykolwiek zrobiłam, ponieważ to ja zachowywałam się jak pępek świata i nie widziałam niczego poza czubkiem własnego nosa-nigdy sobie tego nie wybaczę.  
Moje relacje z mamą, też się poprawiły. Okres po wypadku, to był czas przeprosin i o dziwo wszyscy się na nie zgodzili. Nie mogłabym wymarzyć sobie lepszej rodziny i przyjaciół.
Mijają dni, a ja czuję się coraz lepiej. Moja pamięć, całkowicie powróciła.  
Na wspomnienie tych wszystkich sytuacji, aż na mój policzek wypłynęła jedna, pojedyncza łza. Nigdy nie pomyślałabym, że moje życie potoczy się w taki sposób.  
Lekko znudzona własnymi przemyśleniami, wstałam i dołączyłam do swoich przyjaciół.
Można stwierdzić, że wszyscy odnaleźliśmy szczęście w miłości. Stworzyliśmy trzy najwspanialsze związki, przyjaźnimy się.. i niedługo wybieramy na studia.  
Alan razem z chłopakami idą do Akademii Fizycznej, a ja z dziewczynami na wydział architektury. Wszyscy znaleźliśmy dla siebie jakiś kąt, swoje małe miejsce na ziemi.  
Pierwszy raz w życiu mogę stwierdzić, że jestem w pełni szczęśliwa
-Kochanie, nad czym tak rozmyślasz? -szepnął mi do ucha kiedy tańczyliśmy wolny taniec na plaży przy ognisku. Nastrój był bardzo romantyczny, a perspektywa tego, że właśnie w tym miejscu Alan poprosił mnie, żebym została jego dziewczyną, jeszcze bardziej przybierała na sile.  
-Nad tym, że znalazłam najwspanialszego chłopaka na świecie. -popatrzyłam w jego cudne piwne oczy, za każdym zatracałam się w nich, mogłabym patrzeć się w nie nieustannie do końca życia.  
Chłopak na moje słowa okręcił mnie i pochylił się nam moim wygiętym ciałem w tańcu. Te słowa były najpiękniejszymi jakie kiedykolwiek usłyszałam.
-Nie żałuję niczego, co się wydarzyło. Jesteś moim największym skarbem. -lekko musnął moje wargi.  
Kiedy muzyka przestała grać, Alan odstawił mnie z powrotem na nogi. W tle usłyszałam słowa jednej z moich ulubionych piosenek, Celine Dion-My heart will go on.
Jej słowa całkowicie odzwierciedlały to co teraz czuję. Tęsknotę, bezgraniczną miłość, oddanie.  
W pewnym momencie Alan ukląkł na prawe kolano i powiedział najpiękniejsze trzy słowa
-Emilia, wyjdziesz za mnie? -nie wiedziałam co powiedzieć. Po prostu rozpłakałam się. Teraz wiedziałam, że jest mężczyzną moich marzeń i zostanę z nim na zawsze. -Skarbie, proszę powiedz coś. -wstał, uniósł mój spuszczony podbródek ku górze. Znów zaczarował mnie swoimi piwnymi tęczówkami.  
-Tak, wyjdę za ciebie. -po moich polikach spływały tony łez, łez bezgranicznego szczęścia, zakochania, oddania mojemu chłopakowi. Wziął moją dłoń i wsunął na nią śliczny pierścionek z brylantu. Nie mogłam pojąć, że to dzieję się naprawdę. Mocno wtuliłam się w jego ramiona. Zapomniałam o wiwatujących przyjaciołach na wieść o naszych zaręczynach, zapomniałam o tym, że są tutaj z nami. Byłam tylko ja i Alan i nasza miłość do końca życia.  
  
____________________
I to moi kochani, jest już koniec Impossible. Naprawdę jestem wdzięczna za tak dużą jak dla mnie liczbę wyświetleń, za komentarze, konstruktywną krytykę jaką wysyłaliście pod moim adresem. Należą się również podziękowania tym, którzy wspierali mnie w pisaniu tego opowiadania. Muszę stwierdzić, że bardzo się "zżyłam” z tym bohaterami, z tą fabułą.  
Dziękuję, że jesteście ze mną!

natalllkaaa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 868 słów i 4992 znaków, zaktualizowała 19 sie 2016.

8 komentarzy

 
  • Rafał

    super!!!!!

    6 sty 2016

  • czytelniczkanazawszewierna

    poświęciłam na to sporo czasu, żeby to przeczytać. I powiem szczerze, że nie żałuję!! :) nie wiem, czy to tylko moje odczucie, ale mam wrażenie, że coś Cb natchnęło na tę powieść, jakieś przeżycie lub coś w tym stylu. Bardzo ładnie piszesz, dzisiaj przeczytałam to po raz drugi  i znowu łzy poleciały od nowa, nie wiem jak to robisz, ale proszę pisz dalej  (:

    23 lip 2015

  • sweetsani

    Zakochałam się w tym opowiadaniu. Super !!!!

    16 lip 2015

  • mysza

    Teraz jak to czytałam chyba znalazłam się w innym świecie <3   Czekam na nowe :*

    15 lip 2015

  • Marlens

    Przeczytałam całe opowiadanie jednym tchem i jestem pod wrażeniem. ! Świetnie piszesz.!;D ;)

    13 lip 2015

  • szalona123

    Tak samo jak Cassela nie mogę doczekać się twojego następnego opowiadania, mam też nadzieję że będzie tak samo wspaniałe jak to ! Warto było czytać tyle rozdziałów! Dziękuję  ;)

    12 lip 2015

  • rybciaxd

    KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM <3

    12 lip 2015

  • natalllkaaa

    @rybciaxd Moje najcudowniejsze kochanie na świecie! <333

    12 lip 2015

  • rybciaxd

    @natalllkaaa moja pisareczko <3 pisz kolejne opowiadanie :*

    12 lip 2015

  • Cassela

    Super! Nie mogę się doczekać następnego opowiadania. Na pewno będzie tak samo wspaniałe

    12 lip 2015