Impossible (cz.12)

-Więc łaskawie wyjaśnisz mi co się wydarzyło? -spytał zdenerwowany.
-Uspokój się, nic się nie stało. Tylko.. -strasznie się bałam opowiedzieć mu o tej całej sytuacji, będzie strasznie wkurzony, ale trudno. Co się stało już się nie odstanie.
-No Emilia, proszę mów. Muszę wiedzieć. -złagodniał.
-Dobrze. A więc dzisiaj rano w szkole, od razu po tym jak się widzieliśmy spotkałam twojego brata, Rafała, nie koniecznie spotkałam, po prostu byłam zamyślona tą całą sytuacją i wpadłam na niego, był taki arogancki, zimny, pewny siebie, agresywny, bałam się. -mówiłam wstrzymując oddech.
-Nic ci nie jest, czy ten skurwysyn ci coś zrobił? Musisz mi powiedzieć, zaraz do niego pójdę i rozwiążę tą całą sytuację. -zaciskał pięści.
-Nie Alan, nie rób tego. Nic mi nie zrobił, bo nie wiedział kim jestem. Kiedy mi się przedstawił podałam fałszywe imię i nazwisko, rozumiesz? I trochę mu nawciskałam, bo dobierał się do mnie. I najgorsze, że najprawdopodobniej on teraz nie da mi spokoju. Przepraszam. Chciałam się go pozbyć, a wyszło zupełnie inaczej. -miałam łzy w oczach.
-Kochanie, nie przejmuj się. To jest Rafał, on nie da spokoju dopóki nie wykorzysta jakiejś dziewczyny, ale nie przejmuj się. Masz mnie i ja cię nigdy nie zostawię. -przytulił mnie.
-Ale jeśli on się dowie, że jestem twoją dziewczyną i że skłamałam, już nie będzie chciał mnie wykorzystać, tylko zabić Alan. Nie wiem co możemy zrobić, ale strasznie się go boję. -Nie mogłam mu powiedzieć, że pomimo tego, że jego brat był tak agresywny, to zupełnie mnie oczarował. Może to ten rodzinny urok, nie wiem, ale to, co czuję i myślę bardzo mnie przeraża. Alan i Rafał są do siebie bardzo podobnie. Podejrzewam, że gdyby Alan nie znalazł prawdziwych przyjaciół i nie zmienił się, też byłby taki jak jego brat, ale pod żadnym pozorem nie mogłam mu powiedzieć o tym, ostro byśmy się pokłócili wtedy, pozostało mi udawać, że Rafał jest dla mnie skończony i nienawidzę go, może z czasem sama uwierzę w swoje słowa, kto wie.
-Wiem jaki on jest, ale przy mnie nic ci nie grozi. Dzisiaj pójdę z nim porozmawiać, wszystko będzie dobrze. -pocałował mnie.
-Ale obiecaj mi, że nic mu nie zrobisz, nie chcę, żebyś miał problemy. Proszę, uważaj na siebie, nie chcę cię stracić. -łkałam.  
-Nie stracisz mnie. Teraz wiem, że mam kogoś dla kogo mogę żyć, jesteś moim całym światem. -wtuliłam się w jego tors. W jego ramionach zawsze czuję się bezpiecznie. Uczucie nie do opisania. To coś więcej niż zauroczenie. Nigdy nikogo tak mocno nie kochałam jak Alana. Uczucie rozsadza mnie od środka. Mam ochotę wrzeszczeć na cały świat. Jestem największą szczęściarą. Myślałam, że Alan zdenerwuje się jeśli się dowie o sytuacji z Rafałem, ale jest zupełnie inaczej i odpowiada mi to. Nie chcę, żeby się denerwował, wtedy boję się go. Myślę, że dotarły do niego słowa Daniela i zaczął postrzegać coś więcej niż czubek własnego nosa.  
-Hej Emilia, obudź się. -mówił Alan.
-Ee, co się stało? -zapytałam przecierając oczy.
-Zasnęłaś. I nie chciałem cię budzić, ale nie mogę pozwolić, żebyś się zamartwiała kiedy zobaczyłabyś, że mnie nie ma. Muszę porozmawiać z Rafałem. I obiecuję, nie zrobię nic głupiego. Kocham cię najmocniej. Trzymaj się mała. -puścił mi oczko. Wie, że nie lubię jak ktoś mówi do mnie mała, ale w tym momencie mi to nie przeszkadza. Wierzę Alanowi, że nie zrobi nic głupiego, muszę mu wierzyć.  
Położyłam się na łóżku i zaczęłam przeglądać moją play listę na telefonie, kiedy ktoś zaczął dobijać się do mojego okna. Myślałam, że może to Alan, ale dlaczego miałby się wdrapywać tutaj oknem, przecież może wejść przez drzwi jak cywilizowany człowiek, ale jeszcze dużo czasu zajmie zanim pojmę tego człowieka do końca. Podeszłam do okna i je otworzyłam, a chłopak wskoczył do mojego pokoju, ale to nie był Alan. Gdzieś już widziałam tą pustkę w oczach, to był Rafał. Zamarłam. Dlaczego on do mnie przyszedł i skąd do cholery zna mój adres? Te myśli rozsadzały mój umysł.  
-Czego chcesz. -warczałam.
-No hej Emilka, ładne imię. -patrzył na mnie swoimi pustymi oczami, a ja nie mogłam się oderwać od nich. Strach pomieszany z ciekawością, pożądaniem, coś bardzo dziwnego. Musiałam zachować zimną krew, żeby mu się nie rozpłynąć.  
-Jak mnie znalazłeś? -spytałam ozięble.  
-Pytałem wszystkich czy znają dziewczynę, która nazywa się Rafaella Carrà, ale o dziwo nikt nie znał takiej osoby, aż w końcu zobaczyłem twoje zdjęcie na tablicy z osiągnięciami i wtedy doszedłem jak się nazywasz. A twój adres już nie było trudno znaleźć. Więc jestem, wiem, że na mnie czekałaś. -mówił stanowczo i pewnie.  
-Nie czekałam na ciebie, miałam nadzieję, że już nigdy cię nie zobaczę.  
-Dlaczego? Czy jestem taki okropny, czy może dlatego, że jestem bratem Alana. -wziął moje wspólne zdjęcie z Alanem do ręki i zaczął się w nie wpatrywać. -Mała, myślałaś, że jestem taki głupi, że się nie zorientuję? Za nisko mnie cenisz kochanie. -mrugnął do mnie.  
-Skoro już znasz prawdę, to czego tutaj szukasz. Alana tutaj nie ma. -dobrze wiedziałam, że chodzi o mnie, ale chciałam wiedzieć co ma mi do powiedzenia.  
-Nie szukam Alana tylko ciebie. Chciałem sobie tylko porozmawiać. Jesteś pierwszą dziewczyną, która mi się postawiła i zadziwiło mnie to, a teraz kiedy wiem, że jesteś dziewczyną mojego brata, to zupełnie zmienia postać rzeczy. Mam zamiar sprawić, że nie będziesz mogła o mnie zapomnieć, nie ze względu na Alana. Zadziwiasz mnie Emilio i pragnę cię bez względu na wszystko. Pewnie myślisz sobie, że chcę zemścić się na Alanie, ale ten parszywy gnojek od dawna mnie nie interesuje. Chciałem się z nim trochę podrażnić, więc wyciągnęliście pochopne wnioski. -nie mogłam uwierzyć w to co teraz usłyszałam. Podobałam się mu i nie chodziło o zemstę na Alanie. Nie wiem jak wyrazić to co teraz czuję, odkrywam nową siebie, której nie mogę za wszelką cenę pojąć, ale podoba mi się. Zawsze byłam grzeczną dziewczynką, a teraz.. dwóch mężczyzn sprawiło, że nie poznaję samej siebie, to zadziwiające, ale również fascynujące. To jak poznawanie swoich własnych granic, nowych obliczy, niby boisz się, jesteś sparaliżowana, ale w głębi serca czujesz satysfakcję z tego jaka jesteś. Ale osobą, którą kocham najbardziej na świecie jest Alan i nie zostawię go dla jakiegoś podrzędnego śmiecia. Między oczarowaniem, a miłością jest długa droga, nie chcę poddać się jego grze, więc zakończę ją.  
-Słuchaj, nie mam zamiaru grać w twoją idiotyczną grę. Nie wiem czy chcesz się zemścić na Alanie, czy nie. Ale wiem jedno. Nie można ci wierzyć, manipulacja i oczarowywanie jest twoją bronią i ja nie chcę się temu poddać za żadne skarby świata, rozumiesz? Skończ rozdrapywanie starych ran.. To co było między Alanem, a tobą było dawno. Żyj teraźniejszością, a wiem. Nie możesz znieść, że Alan jest szczęśliwy, ma rodzinę, a twój własny ojciec wyrzucił się z domu, a pozostawił syna prostytutki, to cię boli. Chcesz za wszelką cenę zniszczyć wszystko co jest ważne dla Alana, ale nie uda ci się. I nie wmawiaj, że jest inaczej. Czujesz ból, wstręt to Alana i chcesz go zniszczyć, taka jest prawda. Wiesz co? Ty też mnie nie doceniasz kotku, umiem dodać dwa do dwóch i nie zmanipulujesz mnie, nigdy. -mówiłam, jakby dodano mi odwagi.
-Jesteś ostrą zawodniczką, zapamiętam to sobie, ale ta gra dopiero się zaczyna i nie da się z niej wyjść, więc jesteś skazana na mnie. Rozgryzłaś mnie, ale to ja wygram. Nie spocznę dopóki nie skończę tej jebanej sielanki jaka jest między Alanem i jego rodziną, rozumiesz? -syczał, jego mięśnie gwałtownie się napinały. Miał w sobie tyle złości, tyle bólu, żalu.. Te wszystkie emocje go przytłaczały, widać gołym okiem, że ma problemy z kontrolowaniem się, pogubił się.  
-Nie będziesz mnie zastraszał, nie dam się. A teraz stąd wyjdź, dobrze ci radzę, a poza tym o ile wiem to Alan cię szuka i jeśli cię nie znajdzie, to zaraz wróci tutaj, więc zwijaj się stąd. -mówiłam stanowczo.
-Jeśli powiesz Alanowi co się tutaj wydarzyło, to już nie będę dla ciebie taki miły, zapamiętaj to sobie. Ty wkrótce też się mi oddasz, zawsze osiągam to czego zapragnę. -szczerzył się. -Do zobaczenia Emilio Grace.  
Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć, nie miałam już siły walczyć z nim. Po chwili wyszedł przez okno, a ja zostałam sama z moimi przemyśleniami. Stwierdziłam, że nie powiem Alanowi, dosyć już ma problemów, rozwiążę to sprawę sama.

natalllkaaa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1602 słów i 8888 znaków, zaktualizowała 23 maj 2015.

11 komentarze

 
  • Śnieżka

    Zgadzam się z Aniula i Madziaaa jesteś świetna i nie pozwól by taka jedna Brzytkwa Cię zniechęciła. Rób dalej swoje, bo haters gonna hate. Wierzę, że pewnego dnia wydasz swoją książkę i hejterzy będą prosić Cię o autografy i wspólne selfie, ale ty im wtedy powiesz, że nie umieją w dialogi, interpunkcja leży i są 2/10, więc niech spieprzają. Będą zszokowani i będą próbować Cię wyjasnić, ale ty się k*rwa nie dasz. Będziesz patrzeć na nich z wyższością, jesteś silną i niezależną kobietą, która wie czego chce i nie pozwoli jakimś frajerom z internetu zniszczyć sobie psychiki, przyszłej kariery i życia prywatnego. Wiem, że nie dasz się im złamać, wierzę w Ciebie i Twoją wewnętrzną siłę. Wiem, że dasz radę i przezwyciężysz swoje słabości! Tfu co ja piszę? Ty nie masz słabości. Znasz swoją wartość i nie masz kompleksów. Masz odwagę publikować swoją twórczość, która jest tak bardzo osobista, wystawiasz swoje uczucia, emocje i przeżycia na widok publiczny, a żeby to zrobić trzeba być twardym, a nie miętkim. I Ty jesteś twarda. My, Twoi fani, wiemy o tym i jesteśmy i zawsze będziemy z Tobą do końca świata i jeden dzień dłużej, bo Cię kochamy i wiemy do czego jesteś zdolna. Jesteś po prostu wybitna. To najtrafniejsze określenie, bo nie jesteś tylko bardzo dobra czy świetna, jesteś wybitna i zawsze o tym pamietaj. Nie daj się zgnieść jak karalucha. Nigdy nie bądź karaluchem, bądź kapciem, który go zgniata. Zawsze idź na całość i bierz co chcesz. Nie daj sobie wmówić, że lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu. Wspinaj się na dach, żeby dostać gołębia, ponieważ Ty nie chcesz wróbla, Ty chcesz gołębia. Trzymaj się, stay strong. My Twoi fani Cię kochamy, pamiętaj o tym. Rób to co robisz, bo robisz to wybitnie. ❤

    7 gru 2017

  • Aniula

    Madziaaa ma racje, piszesz swietnie, oby tak dalej, a szanowna Brzytkwa dodaje komentarze do wielu opowiadania i najciekawsze jest to, ze zawsze czepia se o to samo ;) pisz migusiem :* !!

    21 kwi 2015

  • Madziaaa

    Natalllkaaa nie ma sprawy! Piszesz świetne opowiadania a koleżanka brzytkwa czepia się wszystkich i nieźle działa mi na nerwy ;p pisz szybciutko dalej! ^^

    21 kwi 2015

  • Aniula

    No przyznam Madziu, ze dolalas oliwy do ognia :D Juz widze czytajaca nasze komentarze, Brzytkwe, w ktorej az sie gotuje od nadmiaru tych uwag, tym razem w jej kierunku, ale mysle, ze teraz powinnysmy poczekac na jej komentarz, zapewne mowiacy, ze nie uzylysmy odpowiadniej ilosci przecinkow i zapomialysmy o dwoch kropkach ;) a i rowniez zdania zle zlozylysmy ;) bedzie ciekawie, juz to widze :D

    20 kwi 2015

  • natalllkaaa

    @Aniula @Madziaaa dziękuję wam! :) Bardzo miłe jesteście, że mnie tak bronicie, doceniam bardzo <3

    21 kwi 2015

  • Madziaaa

    Hahahaha no napewno przycinki i kropki byłyby stawiane perfekcyjnie ale czy historia ortografi byłaby ciekawa ? Xd bo jak wnioskuje czytając komentarze dla Brzytkwy jest to najważniejesze i najciekawsze! :D

    20 kwi 2015

  • Aniula

    Nie wiem jak Ty, Magdo, ale ja na pewno bylabym wierna czytelniczka Brzytkwy, bo przeciez skoro potrafi tak krytykowac autorke to z pewnoscia nie mialaby problemu z wzieciem do siebie negatywnych uwag pewnie nie tylko z mojej strony, bo takie rowniez by sie znalazly ;) Teraz nie zostalo nam juz nic innego jak tylko czekac czy droga Brzytkwa bedzie na tyle mila i nam odpisze na te nurtujace mnie od poprzedniego opowiadania pytanie, a mianowicie: ' czy bede miala zaszczyt przeczytac choc jedna czesc, z jakze zapewne bogatej biblioteki Brzytwy ?' Czekam, czekam kochana ;D

    20 kwi 2015

  • Madziaaa

    No jak to co wartego? Oczywiście, że przecinki droga Aniulo haha ;p chętnie bym sobie poczytała te twoje dzieła Brzytkwo. Opowiadanie jest mega i bardzo wciąga a nasza koleżanka poprostu lubi bawić się w polonistke. Wartościowość twoich uwag hmmm...2/10

    20 kwi 2015

  • Aniula

    Widzę, że znowu wpadłam na koleżankę Brzytkwę, miło ;))) A wiec mam nadzieje, ze  znowu poduskutujemy, a potem Ty usuniesz wszytkie swoje obrazliwe komentarze :D Czepiasz sie tych opowiadan, a sama jeszcze nie pochwalilas sie swoim talentem, ciekawe dlaczego ? A moze juz wydalas je ' w swiat' ? Kto wie ? Zgadzam sie z ponizszym komentarze ;) Moze faktycznie masz jakies komlepksy, o ktorych sama nie wiesz ? Radze skonsultowac to z odpowiednim lekarzem xdd I oczywiscie liczę na Twój kolejny komentarz ! Juz nie mogę się doczekać czego tym razem ciekawego i wartego Twoim zdanie do przekazania autorce sie dowiemy ;)

    20 kwi 2015

  • Madziaaa

    W każdym opowiadaniu, które czytam pojawiasz się ty Brzytkwo, no bez przesady ty masz jakieś kompleksy czy co? A "leży" to tylko twój charakterek jędzy. Naucz się być milsza dobrze Ci radze.

    20 kwi 2015

  • Paulaa

    Wspaniałe!!!

    19 kwi 2015

  • brzytkwa

    Nie zaczyna się zdania od "więc", źle pisane dialogi, interpunkcja leży. Ta część była pierwszą, jaką przeczytałam, ale opowiadanie nie przypadło mi do gustu i nie czytam dalej. 2/10

    19 kwi 2015