Postanowiłam zrobić wam niespodziankę i dodać jeszcze dziś.
Minęło kilka dni od spotkania z Maksem przez wszystkie przygotowania do wyjazdu w ogóle o nim zapomniałam.
Dziś dzień wyjazdu ja gdy już spakowalam walizkę i bagaż podręczny zeszłam na dół.
W tym samym czasie przyszła do nas ciocia Lisa.
- Halo jest tu kto??-krzyknęła będąc w progu i jednocześnie uderzając noga o nasze walizki.
-Cześć kochana - odpowiedziała moja mama a ciocia usciskala mnie i Alberta
Okazało się ze mamy 1, 5 godziny do odlotu naszego samolotu szybko się zerwalismy i pojechaliśmy na lotnisko.
*W tym samym czasie w innej rodzinie niemieckiej mieszkał tam 22 letni Cem jego 17 letnia siostra Mia i ojciec Lucas - policjant jego żona nie żyje.Wszyscy troje również wybierali się na wakacje do Australii wsiedli do samochodu i również ruszyli na lotnisko.
*Wracamy do naszej szalonej rodzinki
Spiesząc się na lotnisko dwukrotnie przekraczalismy prędkość dozwolona za nami jechało czarne Audi nagle światło zmieniło się na czerwone i ostro zachamowalysmy.
W tym czasie moja mama siedząca na fotelu pasażera malowała się i cala się rozmazala.
*Wracamy do poprzedniej rodzinki
Jechaliśmy spokojnie na drodze czarnym Audi gdy nagle pojawił się biały Mercedes i jechał jak szalony naszczescie zatrzymał się na światłach mówi ojciec
-Tato ta kobieta jest jakaś psychiczna zobacz jak ona się umalowala krzyknęła Mia
-Zaraz zwrócę im uwagę ze tu jest ograniczenie do 50 km
*Wracamy do poprzedniej rodzinki
-Zobacz jak ten facet się gapi-mówiła ciocia Lisa
-Czy ta dziewczyna ma chustę na głowie -Zapytałam
-Moja mama odpowiedziała-Ja tez kiedyś należałam do kosciola gdy nie mogłam inaczej dostać alkoholu i zaśmiały się razem z ciocia
Ten facet nagle otworzył szybę my oczywiście też i powiedział:
-Tutaj jest ograniczenie do 50 km
-Dzięki za info frajerze odpowiedziała mu moja mama a ja zamarłam ze wstydu a tylnego siedzenia obserwował mnie jakiś chłopak brunet o ciemnych oczach i ciemnej karnacji powiedziałabym ze bardzo mi się spodobał. Światło zmieniło się na zielone i wreszcie ruszyliśmy.
-Zatrzymalismy się przed lotniskiem pożegnaliśmy i ruszyliśmy w stronę odprawy moja mama spytała
-Która bramka córeczko??
-30 -odpowiedzialam
Wzywali już by wsiadać do samolotu a my dopiero biegłysmy bałam się ze nie zdążymy.
Ciekawe czy nasze bohaterki zdążą na samolot zobaczycie sami w kolejnej części.
Wiem to moje pierwsze opowiadanie inż góry przepraszam za jakieś pomylki czy coś.
Materiał zarchiwizowany.
Dodaj komentarz