Materiał zarchiwizowany.

Historia Mai cz.2

Zatrzymałam się przed drzwiami wejściowymi i stałam przed nimi dłuższą chwilę po czym starając się cicho otworzyć drzwi, weszłam do środka.  
Głosy były coraz głośniejsze, kiedy powoli kierowałam się wgłąb domu. W salonie nikogo nie było. Domyśliłam się, że grupka świętujących siedzi w kuchni. Położyłam klicze na stole i pokierowałam się w stronę schodów. Nie miałam ochoty na zaglądanie do kuchni. Mogłam się domyślić kto tam siedzi. Na pewno był to ojciec ze swoimi kolegami. Zdarzało się to dość często. Matka całymi dniami siedziała w pracy. Do teraz nie wiem jak pracuje. Ojciec jest właścicielem jakiejś dużej firmy. Jego też wiecznie nie ma w domu, ale jeśli już się pojawi to jest tak jak teraz. Są dość nadziani i do teraz zastanawiam się czemu adoptowali całą naszą czwórke. Pewnie dlatego że byli naszą jedyną rodziną. ,,Ojciec'' jest bratem mojej mamy. Nasi rodzice zginęli w wypadku samochodowym 9 lat temu. Wtedy adoptowali nas oni.  
                            ***
Kiedy byłam już na drugim piętrze zobaczyłam że w przedpokoju świeci się światło. Zawiesiłam kurtkę, zdjęłam buty i weszłam po małych kręconych schodach do pokoju. Tam na swoim łóżku siedział mój o rok starszy brat Dominik. Przywitałam się i skierowałam w stronę łazienki.  
Umyłam się, przebrałam i weszłam do pokoju. Wzięłam jedną z książek z półki i otworzyłam taras.  
                            ***
Było mi dośc chłodno w piżamie-logiczne, przecież była jesień- więc wróciłam się jeszcze tylko po bluzę.
-Idziesz do Olka?-spytał obojętnie Dominik
-Tak.-odpowiedziałam. Wcale nie musiał pytać w końcu chodzę tam od kąd pamiętam. A dokładnie od śmierci rodziców, od czasu kiedy przeprowadziliśmy się do tego domu. Olek był jedyną odskocznią od tej dwójki ,,kochających nas'' ludzi. Szczerze mówiąc to jestem znienawidzona przez nich. Nie wiem dlaczego. Po prostu nigdy mnie nie lubili. Za chłopakami też jakoś specialnie nie przepadali ale do mnie ewidentnie czuli jedynie nienawiść. Głupia mała dziewczynka, która tylko zatrówa nam życie- jestem prawie pewna że tak sobie myślą. W sumie to nawet nie dbam o to. Wystarczy mi, że chociaż bracia się ode mnie nie odcieli i jesteśmy zwykłym rodzeństwem, no... prawie.
                           ***
Wyszłam na barierkę tarasu i zeskoczyłam niecałe dwa metry w dół na taras Olka. Drzwi były jak zawsze otwarte. W sumie to nie powinien się bać złodziei bo pokój miał na drugim piętrze, ale przezorny zawsze ubezpieczony. A poza tym była jesień i zimny wieczór. Weszłam do środka. Było tam równie zimno co na polu. Szybko zamknęłam za sobą tarasowe drzwi po czym usiadłam na łóżku Olka. Nie było go w pokoju. Pomyślałam że pewnie poszedł do kuchni czy coś. Nawet mnie to nie interesowało. Wstałam na chwilkę żeby zerknąć na wyświetlacz laptopa który leżał na biurku. Była włączona jakaś stronka z głupimi obrazkami. Olek lubił takie rzeczy. Ja za nimi nie przepadałam. Usiadłam na łóżku, okryłam się kocem i zaczęłam czytać książkę, którą ze sobą przyniosłam.
                          ***
Siedziałam już tak dobre pół godziny. Usłyszałam jak otwierają się drzwi do pokoju. Odwróciłam się i uśmiechnęłam. W drzwiach stał dość wysoki zielonooki brunet. Był ubrany tylko w krótkie spodenki, a mokre włosy przecierał ręcznikiem. Odwajemnij uśmiech i wszedł do pokoju.
-Hej mała-przywitał się i pocałował mnie w policzek.- No to zaczynamy seans.
-Co? Przecież nie wybraliśmy filmu-stwierdziłam i zamknęłam książke.
-Sam wybrałem.-Popatrzył na mnie uśmiechnął się i wskazał ręką komputer, na którym przed chwilą coś wystukiwał.
-No to spójrzmy.-powiedziałam. Spojrzałam tylko na gatunek i stwierdziłam:
-Nie ma mowy kolego.
-A to niby dlaczego?-spytał po mimo tego że dobrze wiedział dlaczego. Olek wybrał jakiś horror. Nielubiłam horrorów. Wręcz ich nienawidziłam.
-Olek..
-Obejrzmy go. Słyszałem że jest dobry.
-Ta, dobry. Już raz wybrałeś film, który był dobry-odpowiedziałam sarkastycznie i spojrzałam na Olka.
-To była mała pomyłka.. Zresztą nieważne. Obejrzmy go-popatrzył na mnie.
-Nie ma mowy.-stwierdziłam
-Tylko raz.-popatrzył na mnie prosząco jak mały szczeniaczek. Nie lubiłam kiedy tak na mnie patrzył. Wyglądał co najmniej dziwnie.
-Niech będzie ale za to jutro zabierasz mnie do kina na jakącmś komedie romantyczną.-uśmiechnęłam się. Olek nie lubił komedii romantycznych tak samo jak ja nie lubiłam horrorów.
-Niech będzie.-odpowiedział w końcu.
Olek włączył film i przysiadł się do mnie.
                           ***
Film się skończył. Nareszcie. Olek poszedł wyłączyć laptopa a ja leżałam na jego łamóżku patrząc się w sufit. Przez cały film chowałam się za poduszką a Olek miał ze mnie niezły ubaw. Mi wcale nie było do śmiechu powarznie.
Olek wyszedł na chwilę do kuchni. Zostałam w pokoju sama. W jego domu było strasznie cicho. Było jakoś około 23. Jego rodzice wyjechali na pare dni do dziadków więc miał wolny dom. Ten to ma szczęście- pomyślałam i poprawiła poduszkę pod głową. Leżałam tak jeszcze chwilę i patrzyłam w sufit. Stwierdziłam, że powinnam już iść bo mam ochotę się przespać. Już miałam wołać Olka że wychodzę, kiedy w tym samym momencie zgasło światło.
    


****************
Mam nadzieje, że ktoś to czyta :D Improwizacja po całości więc nie będzie to idealne. To moje pierwsze takie opowiadanie więc bądźcie wyrozumiali ;)

Palkin

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1016 słów i 5561 znaków.

2 komentarze

 
  • Ramol

    Lepsza narracja niż w pierwszej części, sporo literówek (po jakiś wycinaniach słów pozostaje nie usunięte po kilka liter), ortograficzne, gramatyczne - całe spektrum.
    Poświęć więcej czasu na korektę, to niewdzięczna praca, ale konieczna.

    18 sie 2015

  • Marlens

    Fajne, pisz śmiało dalej ;)

    18 sie 2015