Dziewczyna z baru cz.4

Rozdział 4: Białe wino  

Pierwszy raz w życiu jakakolwiek kobieta omówiła mi wspólnej kawy. Co takiego ma w sobie Morgan, że potrafi oprzeć się mojemu wyglądowi i urokowi osobistemu? Jeszcze raz analizuję naszą krótką rozmowę. Alexanndra... Ciekawe imię. Pewnie jest do niego jakieś zdrobnienie. Cholernie chcę je poznać, tak samo jak jego właścicielkę.  
Kilka godzin później postanawiam sprawdzić stan pacjenta, którego miałem operować. Odzyskał przytomność i ochoczo dał mi się zbadać pytając jednocześnie o lekarza, który go operował.
- Generalnie nie widzę powodów do zmartwień. Dr Morgan wykonała zabieg inaczej niż ja bym to zrobił, jednak rezultaty jej działań są imponujące. Proszę odpoczywać- odpowiedziałem z lekkim uśmiechem. Muszę jej przyznać, że jest dobra.  
Wracając do domu postanowiłem napić się czegoś lekkiego. Miałem dosyć mocnego alkoholu po wczoraj, ale marzyłem o czymś niskoprocentowym co pomogłoby mi się zrelaksować. 'Joy', bo tak nazywał się mój ulubiony lokal, było już zapełnione po brzegi jednak udało mi się znaleźć wolne miejsce przy barze.
- Białe wino- rzuciłem barmanowi. Obrzuciłem wzrokiem ludzi siedzących wokół mnie. Wszyscy byli zrelaksowani, większość sączyła jakiś alkohol. Po prostu- zwykli ludzie odpoczywający po całym dniu pracy. I wtedy dostrzegłem ją, dziewczynę od dowodu, nową współpracowniczką. Siedziała z książką, była pochłonięta czytaniem. Obok niej stała jedynie szklanka z wodą. Nie wiem, co mnie podkusiło, ale przywołałem barmana gestem dłoni i wypaliłem:
- Białe wino, ale dla pani z książką- uśmiechnąłem się lekko. Uważnie obserwowałem jej reakcję. Kiedy dostała zamówione przeze mnie wino, zmarszczyła lekko czoło i zapytała się o coś barmana. Ten skinął na mnie głową co skomentowałem mrugnięciem. I co na to powiesz, dr Morgan?
Po chwili wahania moja nowa współpracowniczka wstała i spokojnym krokiem podeszła, a następnie usiadła.
- Czym zasłużyłam sobie na wino?- spytała podnosząc jedną brew.  
- Oprócz przeprosin jestem pani winien podziękowania.
- Po prostu proszę dokładniej pilnować swoich rzeczy. Szczególnie dokumentów- skomentowała. Uznałem, że to dobry moment do rozpoczęcia rozmowy.  
Po paru minutach dowiedziałem się o niej kilku pierdół, ale żadna z nich nie była specjalnie interesująca. Alexanndra Morgan jest ode mnie 3 lata młodsza, poszła do szkoły rok wcześniej i najwidoczniej chce chronić swoją prywatność, bo nie zdradza zbyt wielu szczegółów.
- Wystarczy o mnie- powiedziała jakby lekko zażenowana.
- Lubię słuchać. Szczególnie kiedy pani opowiada- Cholera. Czyżbym powiedział za dużo?
- Żadna 'pani'. Alexanndra lub Ana, jeśli tak ci wygodniej.
- Liam- tym razem to ja podałem jej rękę. Podoba mi się krótsza forma. Ana... Wypowiedziała swoje zdrobnienie z lekkim akcentem, 'a' wymawiając trochę jak 'e'.  
Rozmawialiśmy jeszcze jakiś czas, tym razem już swobodniej. Nie rozumiem, o co chodziło Waynee'owi- Ana wydaje się być normalną, ogarniętą osobą. I z niewytłumaczalnego powodu bardzo intrygującą...
- Może dasz się namówić na jeszcze trochę wina? No, chyba, że masz słabą głowę- spytałem odrobinę prowokacyjnie, licząc na to, że uda mi się z nią pobyć jeszcze parę minut.
- Uwierz mi, moja głowa do słabych nie należy- roześmiała się cicho- ale muszę się zbierać.  
- Narzeczony czeka?- zażartowałem, ale taka odpowiedź lekko mnie rozczarowała.
- Nie mam narzeczonego ani chłopaka. Za to mam pacjenta, który nie byłby zachwycony, gdybym operowała na kacu.
No tak. Praca. Ana powoli zaczęła się zbierać pakując dawno już zapomnianą książkę do torby. Zauważyłem, że nie ma żadnej kurtki, jedynie granatową bluzkę z wycięciem na plecach.  
- Czekaj- delikatnie złapałem ją za nadgarstek- nie masz żadnej kurtki?
Kiedy dowiedziałem się, że faktycznie nie ma, dałem jej swoją bluzę. Mimo oporów przekonałem Alexanndrę do jej założenia.
- Dzięki. Za bluzę i za wieczór.
- Cała przyjemność po mojej stronie- skinąłem lekko głową, a ona odeszła nie oglądając się za siebie.

Witam! Oto 4 część opowiadania. Dzięki serdecznie za wszystkie komentarze i lapki :) zaczęły się pojawiać pytania dotyczące dat publikacji poszczególnych części- zdecydowałam się na wtorki i soboty. Napiszcie komentarzu jak wam się podoba i jak odbieracie bohaterów :)

Ingrid

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 791 słów i 4569 znaków.

Dodaj komentarz