Materiał zarchiwizowany.

Dlaczego on?

Dlaczego on?To moje pierwsze opowiadanie
Postacie:  
Kamila-15lat, brunetka o ślicznych zielonych oczach, zawsze uśmiechnięta i radosna.
Nela-najlepsza przyjaciółka Kamili, chodzą do tej samej klasy.
Przemek-kolega z klasy, zielonooki szatyn, bardzo lubiany, typ łobuza.
Oskar-najlepszy przyjaciel Przemka, który też chodzi z nimi do klasy, podobnie jak Przemek to typ łobuza.
~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zaczął się rok szkolny Kamila z Nelą jak zwykle spotkały się pod szkołą i poszły na apel  
Na apelu:
Pani dyrektor:Witam serdecznie wszystkich uczniów, a w szczególności klasy pierwsze.
K:Nela, ale ta dyrektorka przynudza...
N:Wiem....to powiesz mi wreście?
K: O czym?
N: No o tym kto ci się podoba...
K: Nie teraz...
N: Kami...no mów, zawsze mówisz nie teraz, to kiedy?!
K: Po apelu pójdziemy na koktajle to ci powiem...
N:Ok...
Po apelu:
K: No wreście, już mnie dupa bolała od siedzenia-zaczełam się śmiać
N: No mnie też -śmiałyśmy się razem...
Poszłyśmy do kawiarni i zamówiłyśmy koktajle, usiadłysmy do stolika i zaczełyśmy pić nasze pyszne napoje...
N: To powiesz...?
K: Ale jak komuś wygadasz to zabije-popatrzyłam na nią zabujczym wzrokiem
N: Ok ok tylko się tak złowrogo nie patrz-zaczeła się śmiać, a ja razem z nią...
K: Podoba mi się Przemek...-powiedziałam szeptem
N: Co?!-powiedziała robiąc wielkie oczy...
K: Jesteś pierwszą i ostatnią osobą, której to powiedziałam...
N: Nie martw się ja nikomu nie powiem, obiecuje...
Uśmiechnełam się do Neli i opowiedziałam jak to się stało, że zaczął mi się podobać...
N: I pomyśleć, że znasz go od pieluchy, a dopiero niedawno ci się spodobał, jak zaczął cię zaczepiać na lekcjach...-uśmiechnełam się do Neli.  
K: No wiesz...on mi kiedyś jak byliśmy mali wyznawał miłość, ale ja tego nie czułam....szkoda...-zasmuciłam się  
N: Dlaczego jesteś smutna?
K: Bo wtedy była ta szansa, a teraz...przecież jemu się podoba Sandra!
N: Ale ona jest głupia ty jesteś od niej 2000razy lepsza-Nela się do mnie uśmiechneła, a ja do niej.
K: Może tak...ale to nic nie zmieni, ja musze iść, bo się na autobus spóźnie.
Pożegnałyśmy się i pobiegłam pod szkołę, a wtedy podszedł do mnie Przemek  
P: Hej Kamilka
K: Witaj Przemusiu-pokazałam mu środkowy palec  
P: Oj...ale ty agresywna  
K: Bardzo...
P:To kto ci się podoba, Neli powiedziałaś....a mi nie chcesz?
K: Nie twój interes kto!
P: Dobra dobra itak się dowiem-uśmiechnął się szyderczo  
K:Taa... prędzej świnie zaczną latać, niż ty się dowiesz...
P:To dlaczego jeszcze nie latasz?-zaśmiał się
K:No wiesz dzięki, fajnie, że uważasz, że jestem świnią-zrobiłam się smutna
P: Kamila rzartowałem...
K:Taa...oczywiście
P:Znasz mnie przecież...wiesz, że to był rzart...
K: No znam cię i to zadobrze-zaczełam się śmiać...  
Przyjechał autobus, wsiadliśmy do niego, po około 30minutach byliśmy już u nas na wsi, mieszkam parę domów od Przemka, więc zawsze razem wracaliśmy...
P: Ładną masz dupę w tej spudnicy mmmm
K: Co?!-zrobiłam wielkie oczy i przykryłam pupę torebką
P-Ejjj....dlaczego to zrobiłaś?
K:Bo nie lubię jak ktoś się patrzy mi na pupę...
P: Okey...
K:Pamiętasz jak się tu biliśmy ?-pokazałam na małą łąkę obok lasu, gdzie nie było żadnych domów.
P:No pamiętam-uśmiechnął się
K:Zawsze wygrywałam-zaczełam się śmiać
P: Teraz to byś nie wygrała...-uśmiechnął się szyderczo
K: Haha ja?! Odrazu bym wygrała-powiedziałam pewnie
P: To dalej...-uśmiechnął się
K: Co...?!-powiedziałam zaskoczona
P: No dalej, chyba że się poddajesz
K: Haha wygram nawet z zamkniętymi oczami-uśmiechnełam się
P: Ok to o co się zakładamy?-uśmiechnął się łobuzersko i miał taki błysk w oku
K: Nie wiem...
P:Jak ja wygram to dotkne twoją pupę-uśmiechnął się łobuzersko
K: Nie! Oszalałeś?!
P: A przecież jesteś pewna, że wygrasz to co ci szkodzi?
K: Hmmm...Ok ale tylko na 1sekunde
P:A jeśli ty wygrasz to co ja mam zrobić?
K:Oj nie chciał byś wiedzieć...-zaczełam się śmiać  
P: Oj....mam złe przeczucia, mów...
K:Podejdziesz do...
P:No mów do kogo?!
K:Do Kaśki i powiesz, że ją kochasz...
P: Nie przeginasz?
K: Odezwał się ten co nie przegina-zaczeliśmy się śmiać
P:To zaczynamy?
K:Ok
P:Przegrasz Kamilciu
K:Nie jesteś zabardzo pewny siebie Przemusiu?hmm?
P:Pewny siebie jestem w stu procentach-uśmiechnął się...
K:Przemuś, Przemuś...
P:Kamilciu, Kamilciu...
K:To zaczynamy, czy będziesz tak gadać mięczaku?
P:O ty!-zaczęliśmy się śmiać
Podbiegł do mnie i mnie wywrócił, zaczełam się śmiać, a on mnie łaskotać
K:Mieliśmy się bić, a nie łaskotać!
P:Ja dziewczyn nie bije Kamilciu
K:Hmmm...okey, ale ja bije chłopaków-przewróciłam go i usiadłam na nim...popatrzył się na mnie, a ja zaczełam się śmiać...

Taakslodko0112

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 879 słów i 4841 znaków, zaktualizowała 16 sie 2015.

2 komentarze

 
  • Użytkownik Nata208

    Super sie zaczyna ;) kiedy kolejna ? :)

    16 sie 2015