k...
Po apelu:
K: No wreście, już mnie dupa bolała od siedzenia-zaczełam się śmiać
N: No mnie też -śmiałyśmy się razem...
Poszłyśmy do kawiarni i zamówiłyśmy koktajle, usiadłysmy do stolika i zaczełyśmy pić nasze pyszne napoje...
N: To powiesz...?
K: Ale jak komuś wygadasz to zabije-popatrzyłam na nią zabujczym wzrokiem
N: Ok ok tylko się tak złowrogo nie patrz-zaczeła się śmiać, a ja razem z nią...
K: Podoba mi się Przemek...-powiedziałam szeptem
N: Co?!-powiedziała robiąc wielkie oczy...
K: Jesteś pierwszą i ostatnią osobą, której to powiedziałam...
N: Nie martw się ja nikomu nie powiem, obiecuje...
Uśmiechnełam się do Neli i opowiedziałam jak to się stało, że zaczął mi się podobać...
N: I pomyśleć, że znasz go od pieluchy, a dopiero niedawno ci się spodobał, jak zaczął cię zaczepiać na lekcjach...-uśmiechnełam się do Neli.
K: No wiesz...on mi kiedyś jak byliśmy mali wyznawał miłość, ale ja tego nie czułam....szkoda...-zasmuciłam się
N: Dlaczego jesteś smutna?
K: Bo wtedy była ta szansa, a teraz...przecież jemu się podoba Sandra!
N: Ale ona jest głupia ty jesteś od niej 2000razy lepsza-Nela się do mnie uśmiechneła, a ja do niej.
K: Może tak...ale to nic nie zmieni, ja musze iść, bo się na autobus spóźnie.
Pożegnałyśmy się i pobiegłam pod szkołę, a wtedy podszedł do mnie Przemek
P: Hej Kamilka
K: Witaj Przemusiu-pokazałam mu środkowy palec
P: Oj...ale ty agresywna
K: Bardzo...
P:To kto ci się podoba, Neli powiedziałaś....a mi nie chcesz?
K: Nie twój interes kto!
P: Dobra dobra itak się dowiem-uśmiechnął się szyderczo
K:Taa... prędzej świnie zaczną latać, niż ty się dowiesz...
P:To dlaczego jeszcze nie latasz?-zaśmiał się
K:No wiesz dzięki, fajnie, że uważasz, że jestem świnią-zrobiłam się smutna
P: Kamila rzartowałem...
K:Taa...oczywiście
P:Znasz mnie przecież...wiesz, że to był rzart...
K: No znam cię i to zadobrze-zaczełam się śmiać...
Przyjechał autobus, wsiadliśmy do niego, po około 30minutach byliśmy już u nas na wsi, mieszkam parę domów od Przemka, więc zawsze razem wracaliśmy...
P: Ładną masz dupę w tej spudnicy mmmm
K: Co?!-zrobiłam wielkie oczy i przykryłam pupę torebką
P-Ejjj....dlaczego to zrobiłaś?
K:Bo nie lubię jak ktoś się patrzy mi na pupę...
P: Okey...
K:Pamiętasz jak się tu biliśmy ?-pokazałam na małą łąkę obok lasu, gdzie nie było żadnych domów.
P:No pamiętam-uśmiechnął się
K:Zawsze wygrywałam-zaczełam się śmiać
P: Teraz to byś nie wygrała...-uśmiechnął się szyderczo
K: Haha ja?! Odrazu bym wygrała-powiedziałam pewnie
P: To dalej...-uśmiechnął się
K: Co...?!-powiedziałam zaskoczona
P: No dalej, chyba że się poddajesz
K: Haha wygram nawet z zamkniętymi oczami-uśmiechnełam się
P: Ok to o co się zakładamy?-uśmiechnął się łobuzersko i miał taki błysk w oku
K: Nie wiem...
P:Jak ja wygram to dotkne twoją pupę-uśmiechnął się łobuzersko
K: Nie! Oszalałeś?!
P: A przecież jesteś pewna, że wygrasz to co ci szkodzi?
K: Hmmm...Ok ale tylko na 1sekunde
P:A jeśli ty wygrasz to co ja mam zrobić?
Kj nie chciał byś wiedzieć...-zaczełam się śmiać
P: Oj....mam złe przeczucia, mów...
K:Podejdziesz do...
P:No mów do kogo?!
Ko Kaśki i powiesz, że ją kochasz...
P: Nie przeginasz?
K: Odezwał się ten co nie przegina-zaczeliśmy się śmiać
P:To zaczynamy?
Kk
P:Przegrasz Kamilciu
K:Nie jesteś zabardzo pewny siebie Przemusiu?hmm?
P:Pewny siebie jestem w stu procentach-uśmiechnął się...
K:Przemuś, Przemuś...
P:Kamilciu, Kamilciu...
K:To zaczynamy, czy będziesz tak gadać mięczaku?
P ty!-zaczęliśmy się śmiać
Podbiegł do mnie i mnie wywrócił, zaczełam się śmiać, a on mnie łaskotać
K:Mieliśmy się bić, a nie łaskotać!
P:Ja dziewczyn nie bije Kamilciu
K:Hmmm...okey, ale ja bije chłopaków-przewróciłam go i usiadłam na nim...popatrzył się na mnie, a ja zaczełam się śmiać...
2 komentarze
ciastko1314
Słodkie
Nata208
Super sie zaczyna kiedy kolejna ?