-Pa skarbie i cycki do przodu chłopie- ha ha zaśmiał się w głos Kacper, popatrzyłam na niego speszona -Taatooo? -No dobrze dobrze pa i nie becz -Ja? Ja nie płacze- tato wyszedł a ja popatrzyłam znów na Kacpra który mi się przyglądał -Swoją drogą to cycki masz fajne -weź.. -No już już nie bulwersuj się chłopie. I ładnie do mnie uśmiechnij -hm czy Ty właśnie ze mną flirtujesz? -może?-uśmiechną się a ja zarumieniłam -Nie chowaj są słodkie -Jak wstane to Cię kopne -To jeszcze poczekamy trochę-wedwoje westchneliśmy i miny mam zrzedły -Dobra nie smuć się bo nie lubię jak jesteś smutna- uśmiechnełam się mimowolnie -Odrazu lepiej- i zaczęliśmy się śmiać w głos. -O proszę jakie dobre humorki- weszła moja mama przyniosła mi trochę owoców i wodę do picia -Mamo jak ja mam tu się umyć bo już nie wytrzymam tego szpitalnego zapachu i przyniosłaś mi coś na przebranie? -Tak mam ale nie wiem czy Ty możesz się umyć przecież opatrunek masz prawie na całym ciele -To rozbierz mnie z tej koszuli -Ale teraz? -spojrzała na Kacpra. -Tak przecież on nie pójdzie i ja też nie a Kacper -spojrzałam na niego-nie będzie patrzył prawda? -yyy nie nie właśnie mama dzwoni-wziął tel do ręki i się odwrócił -Tylko nie patrz- powiedziałam do niego -Okej -To ja pójdę po pielęgniarkę pomoże mi- powiedziała mama i poszła. Leżałam tak kilkanaście minut a Kacper przestał już rozmawiać, spojrzałam na niego a on na mnie miał takie cudowne oczy, uśmiech poprostu był cudowny teraz dopiero przypomniało mi się że widziałam go już kilka razy. -Czemu mi się tak przyglądasz?-zapytał -Mogłabym zapytać o to samo -Masz takie piękne usta że aż chciałoby się pocałować- odrazu strzeliłam buraka. Ufff dobrze że przyszła mama z pielęgniarką. Przyniosły miskę z woda. Jakie to upokarzające mama będzie mnie myła i przebierała jak niemowle. -Chłopczyku główka w druga stronę-powiedziała mama a ja zrobiłam minę "mamo uspokuj się!". Kacper posłusznie się odwrucił. Po jakiejś godzinie byłam już w miarę czysta i miałam inna koszule na sobie, teraz czułam się bardziej konfortowo. Wykończona poszłam spać. Obudzili mnie dopiero na badanie. Zabrali mnie na tomograf głowy. Wróciłam do sali gdzie był mój brat i gadał o czymś z Kacprem. -Nie denerwujcie jej tylko- powiedziała pielęgniarka -Tak jest pani kierownik- wygłupił się mój brat. Kobieta wyszła a brat usiadł obok mnie. -Jak się czujesz siostra? -Tak o. Mama mnie dziś myła to było upokarzające- po moim policzku popłynęła łza -Ej siostra nie płacz -A Ty jakbyś się czuł jakbyś leżał i sam mógł ruszać tylko jedną ręką -Nie czułbym się- na chwilę zapadła cisza -zaraz zaraz a on tu był a ty byłaś goła? -No był raczej nie poszedł -uuuu -Ej bez takich tu nie patrzył- wzrok skierowałam na niego -yyy.. nie patrz tak na mnie- zrobiłam oczy jak pięciozłotówki- no wiesz musiałem sprawdzić czy te cycki wypinasz do przodu a i przy okazji trochę więcej mi się zobaczyło -O jakich cyckach on mówi? -Zboczeniec- pokazałam mu język -Ej tyko nie zboczeniec nie ma co się wstydzić-powiedział Kacper -Tato był- powiedziałam do Piotrka i schowałam twarz. O mamusiu on mnie widział nago?! -Siostra wyłaź spod tej kołdry -Zuza jest teraz obrażona na nas-powidział Kacper i się śmiał -Ech.. tam tylko się tam nie uduś- nic nie odpowiedziałam. Chłopaki o czymś sobie jeszcze gadali, a później Piotrek poszedł bo było już po odwiedzinach. Na drugi dzień znów zmiana opatrunków. Okazało się że Kacper w nocy wymiotował i bolał go brzuch rano zabrali go na badania i jeszcze go nie było.Przyszła do mnie koleżanka pogadałyśmy z dwie godziny i poszła ale oczywiście tak jak mama mówiła że więcej żadnych moto. Chyba ich głowy bolą gorzej niż mnie. Noga daje o sobie znać poprosiłam pielęgniarkę o coś przeciwbólowego. Zdrzemnełam się trochę a jak wstałam to poczułam na sobie czyjś wzrok. To był Kacper nie wyglądał najlepiej, blady i cienie pod oczami ale się uśmiechał to dobry znak. -Hej jak się czujesz?-zapytałam -Już lepiej. To był atak wyrostka i rano mnie operowali -Aha -A Ty jak się czujesz? -Nie najgorzej. Noga mi się zaczyna goić i boli jak cholera -Dopiero? -Tak bo krew mi nie krzepnie i dawali mi jakieś leki na to i dopiero teraz jest lepiej - Kiedy zdejmują Ci gips?- zapytał patrząc na moją rękę -Prawdopodobnie jutro. Czemu tak na mnie patrzysz? -Jak? - Nie wiem- spuściłam głowę -Podobasz mi się i chciałbym Cię teraz pocałować - uśmiechnęłam się i spaliłam raka -Też mi się podobasz i... -I? -I chętnie też bym Cię pocałowała- kacper przyłożył dłoń do ust i wysłał mi buziaka zrobiłam to samo a po chwili zaczęliśmy się śmiać. Rozmawialiśmy tak jeszcze do późna o wszystkim i o niczym. Rano byli u Kacpra rodzice i jego mała siostra Maja. Słodka istotka. Bolała mnie głowa i byłam bardzo senna. Obudziłam się i okazało się że jest już następny dzień a ja byłam operowana bo w głowie utkwił mi maleńki kawałek szkła, który spowodował krwotok. Kacper mówił że się bardzo o mnie bał. Chciałam go przytulić ale nie mogłam niestety. Kacper patrzył na mnie z takimi iskierkami w oczach co było słodkie. Tak mineło kilka dni. Do kacpra przychodził terapeuta i sprawdzał czy jego nogi się dobrze zrastają. Naszczęście wszystko było w porządku. Byliśmy sami w sali i patrzyliśmy sobie w oczy rozmawialiśmy o tym co będziemy robić jak stąd wyjdziemy. I w pewnym momencie do sali weszła jakaś dziewczyna bardzo ładna. Napewno ładniejsza odemnie ale za to miała o wiele więcej makijażu ode mnie. A to co mówiła było dla mnie nie do zniesienia. - Kacperku kochanie jak się czujesz? Przepraszam że dopiero teraz przyszłam ale wiesz gdzie byłam, przepraszam słońce moje- podeszła do niego przytuliła całowała go a on oddawał pocałunek? Bolało cholernie z trudem powstrzymywałam łzy. Zuza bądź silna, Zuza bądź silna, powtarzałam sobie w myśli. Nawet na mnie nie patrzył. Miło w ch*uj. Nie dawno rozmawialiśmy o nas a on ma dziewczynę. Fajnie! Stracił w moich oczach odrazu. Zadzwoniłam do Piotrka żeby do mnie przyjechał. Był po jakiejś pół godzinie. Kacper i ta lala gadali sobie w najlepsze co jakiś czas się całując. Myślałam że jesteśmy razem. A on się tylko bawił moimi uczuciami? Kochałam go czułam to ale nie mówiłam i z jego strony też nie padło słowo "kocham" teraz wiem dlaczego. Zaciskałam rękę w pięć. Jakbym była zdrowa to już bym tej lasce przyłożyła ale najpierw Kacprowi i to bardzo. Jak Piotrek wszedł do sali zaniemógł. Chciał coś powiedzieć ale ja go powstrzymałam kręcąc głową żeby nic nie robił. Poszedł do mnie i mnie tylko przytulił. Szepnąłam mu żeby podał mi kartke i długopis. Napisałam "Załatw mi przeniesienie z sali SZYBKO!!!" Kiwną głową wziął kartkę poszedł do Kacpra pokazał mu to i wyszedł z sali. Po co mu to pokazał? Przecież on jest szczęśliwy. I nawet na mnie nie patrzy. Jak to boli! Osoba którą kochasz ignoruje Cię. Popatrzyłam się w jego stronę i nasze spojrzenia się spotkały. Spuściłam głowę. On nic sobie z tego nie zrobił?! Dupek. We mnie się gotowało. Ze złości rozwaliłabym teraz całą sale. Nagle momentalnie zrobiło mi się słabo i duszno. Zemdlałam. Obudziłam się nadal byłam w tej sali. Obok siedzieli rodzice. Popatrzyłam na Kacpra był smutny? Nie interesuje mnie już jego samopoczucie. -Zuza co się stało? -Nie wiem zdenerwowałam się i zemdlałam chyba. Gdzie jest Piotrek? -Pojechał do domu. Co Cię zdenerwowało?- popatrzyłam Kacprowi prosto w oczy i powiedziałam -Nic ważnego mamo -Dobrze słoneczko my już będziemy się zbierać bo jest koniec odwiedzin a Ty Kacperku nie pozwul żeby się już denerwowała -Mamo powiedz żeby Piotrek jutro do mnie przyszedł -Dobrze.Pa robaczki -Pa pa-powiedziałam -Dowodzenia-powiedział Kacper. Rodzice wyszli a ja się odwróciłam od niego i rozpłakałam. -Nie płacz -Nie odzywaj się do mnie- mówiłam spokojnie -Przepraszam... Zuza -Nie przepraszaj. Ja wszystko rozumiem -Zuza proszę popatrz na mnie -Nie mam ochoty -Zuza ja nie chciałem Ci zranić myślałem że ona już nie jest ze mną była w Chorwacji wcale się nie odzywała jak napisałam o wypadku też nic nie napisała...- przerwałam mu -I postanowiłeś się zabawić moimi uczuciami? Nawet raz na mnie nie spojrzałeś. Nie interesuje mnie już nic co jest związane z Twoją osobą -Zuza... -Nic nie mów -Proszę nie płacz -Będę płakać i Ty mi nie zabronisz -Nie bawiłem się Twoimi uczuciami ale gdy ona przyszła zapragnąłem ją pocałować -Nie chce tego słuchać rozumiesz?!! -Przepraszam....
3 komentarze
Tessa
Jest trochę błędów, napisane bardzo chaotycznie, chwilami nie miałam pojęcia kto co mówi, o co chodzi, jest tutaj opisane wiele dni, więc moim zdaniem to mogłoby być spokojnie rozłożone na kilka części... No i chyba tyle na razie, spróbuj skorygować część błędów, dodać uzupełnienia dialogowe, a będzie fajnie.
3 komentarze
Tessa
Jest trochę błędów, napisane bardzo chaotycznie, chwilami nie miałam pojęcia kto co mówi, o co chodzi, jest tutaj opisane wiele dni, więc moim zdaniem to mogłoby być spokojnie rozłożone na kilka części... No i chyba tyle na razie, spróbuj skorygować część błędów, dodać uzupełnienia dialogowe, a będzie fajnie.
Ona18
@Tessa dziękuje. Postaram sie w następnej części
ewe
Pisz dalej szybciutko!
xxyz
czy się nadaje? kobieto! jest po prostu cudowne, dawno nie czytałam tak dobrego opowiadania ) czekam na kolejną część