Drabble – Nie rozumiem
Piękny poranek, słoneczko świeci. To ten dzień przecie! Konie wesoło rżą, ptaki śpiewają, chce się żyć! Ale czegoś tutaj nie rozumiem. Wczoraj jakoś inaczej było ...
Piękny poranek, słoneczko świeci. To ten dzień przecie! Konie wesoło rżą, ptaki śpiewają, chce się żyć! Ale czegoś tutaj nie rozumiem. Wczoraj jakoś inaczej było ...
– Zrób do jasnej cholery ten przelew! – krzyczała żona. – Chwila! Dopiero z roboty wróciłem! – krzyknął mąż. Kurwa, jeszcze chwila, a dostanę pierdolca – ...
Wszystko dopięte na ostatni guzik (przynajmniej powinno być), kościół zaklepany, muzyka zamówiona, sala weselna gotowa. Jeszcze tylko do księdza, jeszcze tylko ostatnie ...
Siedem lat wcześniej: - Wyjście na lewo, M! Brad sprowadził już do parteru zakładników! – krzyknął Trevor i przepchnął strażnika. Razem z Michaelem mierzył bronią w ...
Lubił patrzeć w niebo nocą, wyobraża sobie nić którą łączy gwiazdy, nocne niebo staje się czystą kartką na której może narysować wszystko lecz nikt inny nie jest w ...
Phil obiecał swojej dziewczynie, że pójdzie na wojskowe przeszkolenie. Udał się więc na poligon, gdzie w szarym brezentowym namiocie zapisy prowadził stary oficer, który ...
Samotny człowiek w samotny czas W samotnym lesie pozostał ślad i wspomnień, czas szmat. Na samotnym cmentarzu, samotnych dusz SpotkaMY się, lecz teraz TY tam, Ja tu. Twoją ...
Pewnie myślicie, że cała ta historia jest wyssana z palca jednak nie macie racji. To wszystko jest prawdą. Pod żadnym pozorem nie stawiajcie swojej stopy w tym lesie, bo ...
Początek, delikatny, subtelny jak lot motyla. Pozwoliłam się ponieść wilgotnej aurze. Każdy mój ruch był podporządkowany kroplom, które spadały na moje ciało. Swoim ...
10 Następnego dnia padał deszcz. Julia podjechała swoim motorem pod szkołę, do której chodził syn pani Perliszek, Oskar. Zmoknięty chłopak, chciał już wsiąść na ...
- Napewno go nie widziałeś? -Przecież musi gdzieś tu być! - Justin, żyjesz? Jamie – spostrzegłem jego obecność dopiero gdy mną potrząsnął. Siedziałem tak ...
11 W dniu, w którym Julia Lipiec miała dzień wolny, ominął ją wątpliwy zaszczyt spotkania z komendantem. Po raz kolejny komendant kazał przyjść do swojego pokoju młodym ...
– Więcej nie piję! Pierdolę! – powiedział wstając z łóżka. Niedziela. Wczorajsza impreza najwyraźniej się udała. Ale co się na niej działo? Pamiętał tylko ...
Stałam w tym jasnym mroku, a przede mną... On. Materialny i mroczny. Emanujący ciemnością. Odezwał się, głosem z najczarniejszego koszmaru: – Jesteś, moja piękna ...