Cześć, chciałabym żeby do każdego trafiły moje opowiadania. Żeby ludzie w końcu zrozumieli, że mój ojciec to tyran, despota, sknera, gnębiciel, szantażysta i dręczyciel. Piszę właśnie do was przed zajęciami na uczelni i czuję w środku, wewnętrznie strach i lęk, przed tym co się może wydarzyć, nie potrafię normalnie funkcjonować, nie myśleć o tym co przeszłam i przechodzę nadal. Nie czuję wsparcia od nikogo, jakbym została z tym wszystkim sama i że muszę sobie sama z tym poradzić, to straszne. Często jak ojciec mówi jakieś okropne rzeczy, przewijają mi się sceny przed moimi oczami z przeszłości, gdy nam zabierał jedzenie, bo mówił że to jego, gdy wiele razy nam mówił prosto w twarz że jesteśmy bezużyteczni dla niego. Nie sądziłam, że nas tak nienawidzi to przykre... A my mu nic nie zrobiliśmy, jesteśmy tylko jego dziećmi. Poznałam wiele osób, które by życie oddało za możliwość wychowywania i opiekowania się swoim dzieckiem, to przykre co nas spotyka. Tyle lat słuchania, że nic nie dostaniemy, że jesteśmy bezwartościowi, że tylko problemy mu sprawiamy, że najlepiej gdyby nie było dzieci, bo jesteśmy zbędni mu. On o to zadba żebyśmy mieli źle w życiu, bo chce na nas nasłać urzędników i kuratorów, mówił to wiele razy grożąc nam. Nie może się doczekać, gdy odejdzie a my go będziemy błagali o pomoc, bo jego zdaniem sobie nie poradzimy bez niego i jego kolegów. Uważa, że jesteśmy bezsilni i skazani na jego łaskę, musieliśmy wiele razy w życiu robić rzeczy na które nie mieliśmy ochoty albo czasu, tylko po to by dostać pieniądze na chleb czy podstawowe produkty, bo inaczej nam groził że nic nie dostaniemy. To nie jest normalne przez co ja przechodzę. Mnóstwo razy nas i mamę oczerniał przy innych, mówiąc kłamstwa na nasz temat, opowiadał że nic nie robimy, a to on nic nie robił i nie robi, nie sprząta w domu, nie gotuje, nie pierze, nie prasuje, nie robi zakupów, nawet wanny po sobie nie myje! Chodzi do pracy a my i z tego nic nigdy nie mieliśmy, tylko zawsze błagać i płaszczyć się musieliśmy przed nim, żeby pięć złotych dostać. Pragnę w końcu zaznać normalnego życia, bez problemów finansowych i emocjonalnych, ja jak i moje rodzeństwo i mama, za dużo złego przeszło, to już jest przesada do czego to wszystko zmierza. Mam jeszcze nadzieję, na lepsze jutro.
Nie zawsze potrafię pisać składniowo i rzeczowo, przepraszam ale wiem, że każdy z was zrozumie o co mi chodzi.
Dodaj komentarz