Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Nauczycielka - bez litości cz.3

Nauczycielka - bez litości cz.3Dorota wchodząc do budynku szkoły miała wrażenie, że wszystkie oczy skierowane są na nią. Z reguły nieprzytomne twarze uczniów  przed 8 rano, tym razem zdawały jej się wlepiać w nią wielkie jak 5-cio złotówki oczy.  

Kobieta nie wiedziała już czy to prawda, czy tylko sobie to wmawia. Od momentu pierwszego smsa od jej oprawcy miała poczucia całkowitego osaczenia i pozbawienia jakiejkolwiek intymności. W dodatku po ostatniej przygodzie z Marianem pozbawiona została także godności.  

Nie miała jednak wyjścia. Nie mogła z dnia na dzień rzucić roboty. Musiała za coś żyć, jakoś funkcjonować. W duchu modliła się tylko, by jakimś cudem ściekająca z niej wczoraj sperma pozostała niezauważona. Za chwilę bowiem dojdzie do tego, że chcąc uniknąć kompromitacji z tytułu jej nagich zdjęć z plaży, sama zniszczy swoją reputację jeszcze bardziej.  

"To koniec. Nie dam się więcej szantażować temu gnojowi. W końcu uprawianie seksu to jak najbardziej ludzka rzecz, nikomu nie robiła krzywdy... A to że zobaczą jej nagie piersi i cipkę? Cóż... jeszcze chwila i zapewne i tak by do tego doszło" - pomyślała kobieta, postanawiając nie ulegać kolejnym smsom.  

***

Ku zaskoczeniu Doroty, dzień minął bez żadnych niemiłych niespodzianek. Czyżby jej oprawca znudził się swoją grą? Czy to zrobiła z woźnym "odkupiło" jej fotki? Po ostatnich ekscesach nie miała jednak siły tego analizować. Była zwyczajnie wdzięczna światu, za nieco spokoju.

Wieczorem przygotowała sobie gorącą kąpiel. Normalnie w takich okolicznościach przygotowywała też ulubione wino, świece i ukochane dildo, którym doprowadzała się do ekstazy. Tego dnia jednak nie miała ochoty na żadne igraszki. Wciąż miała w głowie to, co zrobił z nią Marian. Sama myśl o jego przepoconym fiucie sprawiała, że omal nie zwymiotowała obiadu.  

Zrzuciła z siebie ubrania, spojrzała na siebie w lustrze myśląc przez chwilę, że wiele nie brakowało, a taki widok mógł mieć każdy w jej szkole, a następnie zanurzyła się w wannie oddając się w pełni chwili relaksu.  

***

Kobietę nagle przebudził dźwięk smsa. Zmęczona ostatnimi wydarzeniami musiała zasnąć. Szybko wstała, zawinęła się w ręcznik i z niepokojem ruszyła w kierunku telefonu. Bała się, że to znów jej oprawca.  

"Ewelina" - spojrzała na nadawcę wiadomości i westchnęła z ulgą. To tylko koleżanka z pracy.  

"Hej, rozchorowałam się, a miałam jutro udać się z klasą do kina. Byłabyś w stanie przejąć ich ode mnie? Dyrekcja już o wszystkim wie i zgodziła się na Twoją nieobecność w szkole. Proszeeeee zgódź się, obiecuję się odwdzięczyć!" - przeczytała w smsie.  

Z jednej strony Dorocie nie chciało się użerać z całą klasą podczas wyjścia, z drugiej lubiła Ewelinę i nie chciała jej zostawiać w potrzebie. Poza tym może i lepiej dla niej, jak spędzi dzień poza budynkiem szkoły... "OK" - odpisała tylko, by sekundę później wypuścić telefon z rąk.  

Na wyświetlaczu pojawił się doskonale jej znany, obcy numer. Dorota dłuższą chwilę nie miała odwagi podnieść komórki by zobaczyć, co tym razem. Wiedziała jednak, że w końcu będzie musiała to zrobić.  

"Wypoczęta? Mam nadzieję, bo dzień wolny to duży ukłon z mojej strony. Nie myśl jednak, że to koniec. O nie nie, ja się dopiero rozkręcam suczko. No więc tak, skoro jutro wybierasz się na film, a nie do szkoły, to nic nie stoi na przeszkodzie, byś nieco zaszalała. Tym razem nie tylko nie ubierzesz majteczek, ale dodatkowo masz mieć cały dzień korek analny. Doskonale wiem, że masz taki w swojej kolekcji, więc się nie wykręcaj. Szykuj dupkę, bo może ktoś się jeszcze na to ucieszy..."  

Dorota czytając ostatnie zdanie omal nie zemdlała. "Może ktoś się ucieszy..."  - co ten pojeb ma na myśli? Po chwili jednak odzyskała rezon. Koniec. Nie da się dalej tak poniżać. Najwyżej zmieni szkołę, miasto... Żaden śmieć nie będzie z niej robić dziwki. Usłyszała kolejny dźwięk smsa.

"A zapomniałbym. Gdybyś miała wątpliwości co do jutra, załączam mały motywator" - przeczytała. Gdy przewinęła niżej nie wytrzymała. Osunęła się na fotel, a telefon upadł po raz kolejny na podłogę. Na jego wyświetlaczu widniała natomiast fotka, na której dławi się penisem Mariana.  

***

- Marcin, szybciej z tym popcornem, zaraz film się zaczyna. Malwina, co ty tam jeszcze robisz? Wracaj do nas - Dorota starała się ogarnąć klasę w holu kina. Za 5 minut zaczynał się seans. Miał być to jakiś kolejny film akcji z Jasonem Stathamem, których Dorota nie była fanką. Miała jednak nadzieję, że szybko się przemęczy i wróci do domu, wreszcie uwalniając się od utkwionego w jej odbycie korka.  

***

Na sali usiadła w ostatnim rzędzie, tak by z góry obserwować dokładnie całą klasę. Poza tym będąc całkiem z tylu nie musiała obawiać się, że przy wstawaniu nieopatrznie ktoś dojrzy, co wystaje z jej tyłka.  

*bzzz*

Kolejny sms.  

"Widzę, że wybraliście kino akcji. Nie dobrze. Lepiej dla ciebie byłoby wybrać komedie romantyczną. Chociaż Jason Statham też ponoć działa na kobiety... W każdym razie, dzisiejsze zadanie jest bardzo proste - musisz doprowadzić się do orgazmu jeszcze przed napisami końcowymi. Jak to zrobisz - twoja sprawa. Aha i nie próbuj oszukiwać. Widziałem, że jesteś z tych, które w szczytowym momencie lubią 'wystrzelić', więc weryfikacja będzie prosta"

Dorota oniemiała. Ma przy całej klasie, ostentacyjnie zacząć się masturbować? Ok, będą odwróceni tyłem do niej, ale przecież wystarczy jeden przypadkowy obrót kogokolwiek i jest po niej. Z drugiej strony, gdy ktokolwiek zobaczy co robiła z Marianem także będzie skończona...  

Nie czekając długo wzięła się "do pracy". Delikatnie podwinęła spódnicę i zaczęła masować się po wzgórku. Stres spowodowany potencjalnym przyłapaniem oraz całą sytuacją z szantażystą sprawiał jednak, że orgazm był ostatnim, do czego była teraz zdolna.

Zaczęła sobie wyobrażać swoją ulubioną scenę seksu na szkolnym biurku z dwoma przystojniakami. Przymknęła oczy chcąc zatracić się w wyobrażeniu, jednak na niewiele się to zdało. Natomiast gdy je znów otworzyła, zamarła.  

Bartek patrzył prosto na nią. Co chwilę zjeżdżając wzrokiem w kierunku jej ręki ginącej pod spódnicą.  

Dorota nie wiedziała co robić. Chłopak natomiast widząc, że został przyłapany na podglądaniu błyskawicznie odwrócił wzrok. Dorota nie potrafiła jednak wrócić do masturbacji. Cholernie bała się konsekwencji braku orgazmu, ale jednocześnie nie umiała ponownie zaryzykować.  

***

Z rozmyślań nad tym "co dalej" wyrwał ją niespodziewany dotyk. Bartek dosiadł się koło niej i złapał jej dłoń.  

"Co ty wyprawiasz" - szepnęła poirytowana, ale i wystraszona, kobieta.

"A pani co przed chwilą tu wyprawiała?" - odparł z szyderczym uśmiechem. Za chwilę natomiast ściągnął spodnie kładąc jej rękę na swoim penisie.  

"Spokojnie, nic nikomu nie powiem, ale milczenie ma swoją cenę. Też chcę nieco przyjemności" - powiedział bezczelnie.  

Dorota wiedziała, że jest pod ścianą. Cholernie się jednak bała, że kolejny raz zostanie przyłapana, a jej problem tylko się powiększy. Musiała jednak jakoś zadowolić Bartka.  

- Idź do toalety. Za 5 minut do ciebie dołączę. Nie zaryzykuję kolejnego przypadkowego widza - powiedziała.  

***

Dorota na miękkich nogach uchyliła drzwi męskiej toalety. Bartek stał pod ścianą lekko zniecierpliwiony.  

- Ile można czekać? - rzucił.  

Dorota nic nie odpowiedziała. Podeszła i zaczęła ściągać jego spodnie, chcąc mieć to jak najszybciej za sobą. Gdy złapała jego penisa, poczuła napór na swoich ramionach.  

- Mamy tak intymną atmosferę... Nie musimy się już przecież ograniczać tylko do robótek ręcznych. Zawsze sobie wyobrażałem jakby to było zatopić kutasa w pani ustach - powiedział chłopak dopinając swego i sprowadzając Dorotę do parteru. Sekundę później jego sztywna pała napierała na wciąż zamknięte usta kobiety.  

- Nie przeciągajmy tego, bo będę musiał opowiedzieć dyrekcji, jak lubi się pani bawić - zagroził.  

Dorota nie miała wyjścia. Po raz drugi w ostatnich dniach była zmuszona by obciągnąć komuś kutasa. Czuła się jak zwykła dziwka. Przydrożna kurwa, którą może mieć każdy na jedno skinienie. Stary obleśny dziad? Nastoletni prawiczek, który zapewne nigdy nie czuł jeszcze cipki? Każdy... Była zwykłą szmatą do obciągania męskich członków.  

Całość nie trwała jednak długo. Chłopak po dosłownie 30 sekundach trysnął w ustach Doroty. Kobieta mało co nie zwymiotowała. Ten jednak chyba naoglądał się za dużo pornosów i kazał jej wszystko połknąć. Resztkami woli spełniła życzenie  oprawcy.  

Gdy podniosła się z kolan z zamiarem jak najszybszego opuszczenia miejsca swojego upokorzenia usłyszała zza pleców  

- A ty gdzie?  

"Już jesteśmy na ty..." - zwróciła uwagę w myślach, ale nie był to czas na takie dyskusje.  

- Zrobiłam co chciałeś gnojku. Mam nadzieję, że będziesz milczał.  

- Może...  

- Może?  

- W sumie na sali nie przyjrzałem się dokładnie twojej cipie. Mogłabyś raz jeszcze zrobić, tym razem specjalnie dla mnie, taki pokaz?  

Dorota poczuła jak wzbiera w niej gniew. Miała ochotę podejść i wypłacić gówniarzowi soczystego strzała w twarz. Wiedziała jednak, że to ją pogrąży.  

- Bartek, nie taka była umowa... - starała się ratować sytuację.  

- Dlatego trzeba ją renegocjować. Rozbierze się pani, ja sobie popatrzę, a później będę mógł sam, w domowym zaciszu, zabawiać się wspominając ten niesamowity widok. Nie przedłużajmy, bo zaraz film się skończy.  

Miał rację, nie mieli dużo czasu, a lepiej, aby żaden inny uczeń przypadkiem nie wszedł tu, gdy będzie robić prywatny pokaz.  

Podwinęła spódniczkę i powoli zaczęła znów się dotykać. Nie było szans, by po tym wszystkim doszła, jednak oszukanie tego gnojka nie powinno być trudne. Wystarczy chwilę pojęczeć i powinien być zadowolony. Przy tym wszystkim bardzo starała się jednak, by wciąż obecny w niej korek analny nie rzucał się w oczy. Nie chciała wyjść na jeszcze większą dziwkę, o ile to w ogóle było możliwe.  

Ku jej zaskoczeniu jednak, Bartek nagle złapał ją w talii, obrócił przodem do ściany i podwinął spódnicę. Nie wydawał się zaskoczony.  

- Kurwa faktycznie - wypalił  

Dorota zrozumiała. Ten gnój od początku o wszystkim wiedział. To on od 3 dni ją szantażuje... to przez niego dała się zgwałcić Marianowi. To przez niego cała szkoła widziała ją obspermioną. To przez niego jej życie zamieniło się w piekło...  

Cały strach i bezsilność w jednym momencie zamieniła się w wulkan gniewu. Obróciła się i przyłożyła chłopakowi najbardziej siarczysty policzek jaki tylko była w stanie...

Verdon

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1998 słów i 11162 znaków. Tagi: #nauczycielka #seks #gwałt #szantaż #szkoła #uczeń #erotyka

3 komentarze

 
  • DEX

    Fajnie że pojawiła się kontynuacja. Mam nadzieję że na kolejną część nie będziemy musieli tak długo czekać

    29 lis 2023

  • TomoiMery

    dzieje się 😁👍

    5 lis 2023

  • zzzzzzzz

    Czekam na następną część byle szybko

    4 lis 2023