Dorotka spojrzała na mnie z politowaniem.
- Z jej kostką to gdzieś od tygodnia jest wszystko w porządku. Monika wpadła na pomysł jak się z Toba zbliżyć i żeby to wyglądało na reakcję chwili.
- To kostka nie wymaga usztywnienia? To wszystko był teatr?
- Jak puścisz parę, że to Ja Ci powiedziałam to Monika mnie udusi i będzie jej głupio w stosunku do Ciebie.
- Mów jak faktycznie było?
- Monika skręciła nogę, a właściwie odnowiła się kontuzja jakiegoś ścięgna jakiej doznała jeszcze gdy ostro jeździła konno. Miała już z tym do czynienia i wiedziała, że u niej goi się to szybko, lekarz dał jej zwolnienie na 4 tygodnie i dzisiaj upływa ten termin a Monika od tygodnia bandażowała nogę tylko dla postronnych a sama po domu już śmigała bez żadnych podpórek i bólu. Wpadłyśmy na pomysł żebyś przestał się dręczyć i obmacywać ją wzrokiem a z korzyścią dla wszystkich przeleciał Monikę skoro obydwoje aż piszczycie do tego. To był mój pomysł żebyś odwoził ją do szkoły, wiedziałam, że dalej to Monika owinie cię dokoła palca.
Trochę mnie te rewelacje zdenerwowały, że we wszystko tak łatwo wierzyłem.
- Nie muszę zdawać Ci relacji bo pewnie o wszystkim już się i tak dowiedziałaś od Moniki.
- Nie marudź, to wszystko to był mój pomysł, nie mów, że Ci się nie podobało.
- Większych wariatek od was to chyba nie ma.
- Monika jeszcze w nocy do mnie zadzwoniła. Opisała mi wszystko w szczegółach. Mówiła, że byłeś taki napalony, że jak by ci nie zdjęła spodni to byś jej wsadził kutasa razem z jeansami w cipkę. Zaskoczyłeś ją jak już po kilku orgazmach, w przeciągu jednak krótkiego czasu, zacząłeś ją pieprzyć na pieska. Monika mówi, że pracowałeś jak maszyna do pieprzenia, dostała orgazmu a ty nawet nie zwalniałeś tempa, gdyby nie to, że trzymałeś ją tak silnie za biodra to by się nie utrzymała na nogach. Miała ciągły orgazm jeden przechodzący w drugi dopóki i ty nie doszedłeś.
Dalszy ciąg randki był ponad jej oczekiwania, uwiodłeś ją poważnym podejściem, poglądami i osądem w wielu sprawach. Wiedziała, że jesteś dojrzałym emocjonalnie i życiowo facetem ale taka bezpośrednia rozmowa była ponad jej oczekiwania. Rozmawialiście to jak ją postrzegasz, jak widzisz mnie. Mówiłeś szczerze o naszych relacjach, o miłości do mnie i zauroczeniu nią. I co najlepsze obydwoje się przy tym dobrze bawiliście. I nie chodzi mi o to, że co jakiś czas nie mogłeś się powstrzymać i albo pieściłeś cycki albo lizałeś cipkę.
- A nie mówiła, że ona przez cały czas bawiła się moim penisem?
- Mówiła. i że się jej bardzo podoba. Ale też, że nie można się z Toba nudzić.
Patrzyłem na Dorotkę, rozmawialiśmy o moich igraszkach z Moniką, ja czułem „motyle w brzuchu” i mrowienie w jajkach na myśl o pieszczotach i pieprzeniu się z Dorotką. Impulsem było jak zwykle zachowanie mojej ekshibicjonistki. Było bardzo ciepło i Dorotka ubrana w bluzeczkę i spódnicę -Taki szkolny mundurek. Jedwabna bluzeczka, na którą już w szkole w końcu przestano zwracać uwagę, że nie jest ona tak całkiem szkolna bo sutki rysują się w niej dość wyraźnie, można też usprawnić przez rozpięcie guziczków. Obrazek jaki otrzymamy to ledwo osłonięte sutki ale widoczne piersi, a jak jeszcze Dorota bezwiednie w trakcie rozmowy drażni dłonią sutki to otrzymujemy już pełny obraz który by umarłego pobudził do masturbacji. Ja tego nie robiłem ale myślałem ze sporą czułością jak ja kocham te dziewczynę z jej niecodziennym zachowaniem, a przede wszystkim urokiem.
Do kawiarni weszła Monika, podchodziła do stolika boso trzymając sandałki w ręku, teraz miałem okazję podziwiać drugą dziewczynę i znowu zakłuło mi serce. Ponieważ nikt jeszcze nie znalazł odpowiedzi dlaczego się kocha jedną osobę a drugą nie koniecznie to i ja nie wiedziałem dlaczego kocham dwie. I nie uznawałem powodu, że kocha się za coś. Albo się kocha, albo się nie kocha.
- I jak kontrola wszystko Ok. jak widzę.
Nie uszła mojej uwadze szybka wymiana spojrzeń moich dziewczyn.
-Taaaak, wszystko w porządku mogę nawet biegać, tylko na razie przez jakiś czas tydzień dwa nie chodzić na obcasach. Spytałam czy boso mogę, doktor powiedział, że zalecane i miał strasznie głupią minę jak zdjęłam drugiego buta i wyszłam z gabinetu boso.
- Zamówić lody dla Ciebie?
- Jedźmy Grzesiu na lody do mnie.
- Ciężko wytrzymać z jedną a jak to będzie z dwoma to nie wiem.
Podjechałem pod blok Moniki.
- Monika, a nie zanieść cię po schodach.
Parsknęliśmy śmiechem całą trójką.
- Od dzisiaj nie nosisz mnie na rękach po schodach ale jak będziesz miał ochotę rzucić mnie na tapczan to jestem do dyspozycji.
Weszliśmy do mieszkania Moniki. Dziewczyny jak na komendę zaczęły zrzucać ubranie. Monika została w staniku a Dorotka była całkiem goła. Teraz po raz pierwszy miałem je obie nago. Przyzwyczaiłem się już do takiego zachowania u Doroty. Ale dwie naraz? Dorota po przestąpieniu progu mieszkania zrzuca ciuszki tak jakby ją piekły. Zawsze gdy jest już nago przeciąga się jak kotka patrząc mi w oczy. Efekt jest za każdym razem taki sam – kutas mi staje na baczność a Dorotka mówi – pierwszego dnia gdy ci nie stanie kończymy naszą znajomość. Potem zbiera rozrzucone ubranie i zabiera je do pokoju.
Przy dwóch oczywiście mój kutas już chciał na wolność. Dziewczyny poszły do łazienki się odświeżyć. Z łazienki również Monika wróciła bez zbędnego odzienia.
- Nie masz wyboru, pogódź się z tym, że jest nas dwie - zaśmiała się Monika.
Dorotka, wyższa, nogi piękne smukłe ale nie chude - może nawet powiedzmy, że uda trochę mocniej zbudowane, przechodzące w idealną (według mnie) linię bioder (pupa w kształcie gruszki). Ten "fragment" Dorotki był szczególnie szczodrze pieszczony. Uwielbiałem ją całować i jednocześnie dłonie wtedy zajmowały się sprawdzaniem kształtu bioder i pupy. Gdy zjawiałem się u Dorotki w domu i spotykałem ją nagą powitanie zawsze zaczynało się od pocałunku i pieszczot tych wspaniałości. Krystyna śmiała się widząc to i mówiła, że trafiło mi się zwariowane dziewczę ale z piękną pupą . Cycuszkami zajmowałem się po chwili, gdy dłonie przesunęły się wyżej. Piersi Dorotki były średniej wielkości, ale nie wiem jak to określić, tak skonstruowane, że były bardziej ruchliwe niż większe piersi Moniki. Każde poruszenie Dorotki powodowało bujanie się cycuszków. Uwielbiałem patrzeć jak Dorotka porusza się po domu. Dorotka też to wiedziała i lubiła dostarczać mi tych wrażeń wzrokowych.
Byłem zakochany po uszy, akceptowałem wszystko co robiła, wszystko czego nie robiła, z góry podobały mi się wszystkie jeszcze nie zrealizowane zamierzenia. Ale pomimo tego zachowałem trzeźwy osąd otaczającej nas rzeczywistości. Po sylwestrze i studniówce co tu dużo mówić coraz bardziej mnie ciekawiło i przy okazji drążyłem nie jeden raz temat, co jest powodem, że Dorotka spotyka się z taką pełną akceptacją ze strony swojej mamy. Nie wyobrażałem sobie innej matki , która spokojnie patrzyłaby na córkę całującą się na przywitanie z chłopakiem nie mając nawet listka figowego. A już to, że obie skracały sukienkę na studniówkę żeby była bardziej sexy było dla mnie szokiem.
Krystyna w styczniu kazała mi mówić sobie po imieniu. Nie miałem nic przeciwko temu. bardzo lubiłem Mamę Doroty a i ona darzyła mnie sympatią. Była to 38 letnia blondynka o świetnej figurze. Wiadomo w kogo wrodziła się Dorotka
„Grzesiu, jestem dumna z Doroty, swoim zachowaniem nie robi krzywdy nikomu, wy się kochacie w zasadzie jesteście już dorośli. Sama urodziłam Dorotke gdy miałam 19 lat. I jeszcze coś z tamtych czasów pamiętam.
Gdy się obudziła w Nowy Rok. Zapytałam - jak było? Słuchaj, takiej szczęśliwej nie widziałam jej nigdy, zaczęła opowiadać. Biła od niej taka radość. Zakochana spełniona dziewczyna. Nie mogła usiedzieć na miejscu gdy opowiadała, jak weszliście i zdjęła kożuch, mówiła, że takiego zachwytu w twoich oczach jeszcze nigdy nie widziała – efekt pioruna na jaki liczyła udał się w pełni. Mówiła jaką zwierzęcą przyjemność odczuwała gdy bawiliście się i czuła na sobie wzrok tylu oczu, że takie uczucie może daje się porównać do tego jakiego doświadcza tuż przed orgazmem. Ale dopiero naprawdę wolna poczuła się jak pozbyła się majtek. Jedynym dobrze doświetlonym miejscem była kuchnia i jak się tam pojawialiście to zawsze grono się powiększało. Te spojrzenia obmacujące jej cipkę i piersi, ukradkowe spojrzenia na jej bose stopy powodowały, że była cały czas mokra co było doskonale widać w pełnym świetle, myszka błyszczała wilgocią a koraliki drażniące sutki powodowały jeszcze dodatkowy dreszcz. Mówi, że była zwierzęco szczęśliwa. czuła się jak księżniczka. Gdy tego słuchałam to wiesz co mi przyszło do głowy – wariatka ale szczęśliwa. W końcu kiedy się ma wyszumieć, jak będzie stara? Opowieść ubarwiała pozami jakie przyjmowała. Masowała sobie piersi, sięgała i gładziła sobie cipkę, siadła w fotelu najpierw na piętach, potem widziałam jak walczy chwilę ze sobą, ja już wiedziałam co będzie. Za dobrze znam Dorotkę. Zmiana pozycji i zaczęła się onanizować nie przerywając opowiadania. Zresztą wielokrotnie to robiła przy mnie już wcześniej. Ten pobyt z Moniką na koloniach gdy miała 15 lat to było jak włączenie jakiegoś guzika w Dorotce.
Mówiła, że jak wyszliście z imprezy była tak rozgrzana wrażeniami i alkoholem, że nie założyła butów i całą drogę przeszła, „przefrunęła” boso. I zobacz, nawet nie dostała kataru.
- Faktycznie z wieczora spadł świeży śnieg a, że nie było mrozu to ulice były pokryte śniegiem, który zaczynał się topić. Nie wiem czy Dorotka wspominała Ci, że pierwszą rzeczą gdy wyszliśmy z klatki i zobaczyła ten świeży śnieg to zdjęła buty i poprosiła mnie żebym potrzymał na chwilę kożuch. Moment i była z suknią w ręku i nago na śniegu. Była już szarówka i widok nagiej Dorki na śniegu był niesamowicie seksowny. Broniła się ale zmusiłem ją, żeby założyła kożuch. Schowałem do torby jej buty i suknię a Dorotka owinęła się połami kożucha. Oczywiście gdy mijaliśmy towarzystwa jak my wracające z sylwestra poły kożucha zawsze się jakoś wymykały i obdarowywała przechodniów noworocznym prezentem. Kożuch Dorotki był długi i ciepły wypity alkohol i wrażenia nocy dodatkowo powodowały, że gdy całowaliśmy się po drodze, wsuwając ręce do pieszczot głodnych dotyku jej bioder, pod kożuchem spotykałem gorące ciało mojej zwariowanej dziewczyny.
Parę dni temu spotkałem Krystynę gdy robiłem zakupy w delikatesach. Również ona uzupełniała stan lodówki. Przechodziliśmy od stoiska do stoiska odczekując w kolejnych kolejkach zanim przy ladzie mogliśmy załatwić zakupy(tak to wtedy wyglądało). Gdy już napakowaliśmy siatki zaproponowałem Krystynie, że ją odwiozę do domu. W drodze Krystyna zaczęła rozmowę. „ – Nie uwierzysz co zrobiłam, muszę o tym z kimś pogadać i Ty na pewno jesteś właściwą osobą.”
Ten wstęp nieco mnie zmroził. Na spowiednika Pań w średnim wieku to ja się raczej nie nadaję-przemknęło mi przez głowę.
Krystyna zauważyła moje wahanie, roześmiała się – jakie one są podobne obie do siebie, nawet głos.
Więc słuchaj – (Monika mówiła, że nie zaczyna się zdania od więc, ale Krystynie darowałem )- co jakiś czas robimy sobie taką babską pogaduchę, moje trzy przyjaciółki jeszcze ze studiów i ja. Od sylwestra a już po studniówce strasznie korciło mnie, żeby zrobić coś szalonego co Dorka robi prawie codziennie. Postanowiłam wybrać się na to babskie spotkanie w sukience Doroty tej ze studniówki. Jesteśmy w zasadzie jednego wzrostu, wymiary mamy bardzo podobne, ja mam trochę większe piersi ale i tak w biuście jest dość luźna więc i moje się zmieszczą. Zawsze na to spotkanie przychodzimy odstawione jak najbardziej elegancko. Żadna nie chce wyglądać gorzej od koleżanek. Wcisnęłam się w sukienkę, zmieściłam się i nie była za ciasna. Przyjrzałam się sobie w lustrze, klasa dziewczyna, tylko jednak nie jest to sukienka do biustonosza bo traci efekt dekoltu na plecach. To samo gdy zostanę w majtkach to jakie by nie były będą wystawać bo przecież część pupy jest na wierzchu. Westchnęłam i pozbyłam się bielizny. Słuchaj dopiero wtedy wszystko zagrało, piersi znalazły się na swoim miejscu gdy się poruszyłam zakołysały się uwolnione. Popatrzyłam na profil, rozcięcie powyżej biodra dokładnie widać ze nie mam majtek. Sukienka ledwo zasłania pupę. usiadłam na fotelu założyłam nogę na nogę materiał się odchylił prawie ukazując myszkę. Jak ją wygolę to będzie bardzo ładnie się prezentować. I wiesz co, jeszcze nikomu się w tej kiecce nie pokazałam a czułam się tak podniecona. Sutki mi sterczały doskonale widoczne, czułam, że jestem wilgotna. Założyłam szpilki i to dopełniało całą kreację.
Wczoraj na 18 umówiłyśmy się na spotkanie. Założyłam na wierzch kurteczkę tę beżową i przed wyjściem spojrzałam w lustro. Wglądało tak jakbym nie miała sukienki, była ona krótsza od tej kurteczki. Szpilki, długie nogi, i mini której nie widać, wyglądałam tak seksownie jak pewnie nie wyglądałam przez ostatnie dziesięć lat. Poczułam ten dreszcz emocji. Poszłam na spotkanie. Założyłam okulary przeciwsłoneczne żeby się za nimi trochę schować a jednocześnie ułatwiały one obserwowanie reakcji przechodniów. Czułam się wspaniale.
Niesamowite, nie było mężczyzny czy chłopaka, który by na mnie nie zwrócił uwagi. Kobiety patrzyły na mnie z zazdrością. Czułam się pożądana, dowartościowana, kobieca jak nigdy. W kawiarni zostawiłam kurteczkę w szatni i weszłam na salę spokojnym równym krokiem, z daleka widziałam dziewczyny przy stoliku. Szłam, wierz lub nie, ale ucichł normalny w takich miejscach gwar, piersi mi się kołysały, sutki sterczały, przypomniałam sobie w końcu jakie mam zgrabne nogi. Jak siadłam przy stoliku dziewczyny siedziały jak zamurowane. w końcu jedna bąknęła „Krycha ale szałowa kiecka”. Żeby je dobić przesunęłam się na fotelu tak żeby sukienka jeszcze trochę poszła w górę i teraz jak zakładałam nogę na nogę to cipka błysnęła – nie mogły tego nie zauważyć. Baby zaniemówiły. Nie było innego tematu rozmowy tylko moja sukienka i zachwyty nad moim wyglądem. To jeszcze nic, gdy wyszłam do toalety to moje czarownice zobaczyły wtedy dekolt. Było pozamiatane. Grzegorz nie wyobrażałam sobie, że to jest tak ekscytujące doświadczenie. Byłam swobodna uśmiechnięta, pełen luz. Wracałam z kawiarni z kurteczką na ramieniu gdy wietrzyk zawiał i odsłonił mi cipkę, to tylko się uśmiechnęłam do mijającego mnie mężczyzny. Nie poczułam odrobiny wstydu o co się podejrzewałam, że będę przeżywać. Grzegorz ja chyba jestem taka sama wariatka jak Dorotka?
Po tym spotkaniu następnego dnia zapukałem do mieszkania Dorki, usłyszałem szczęk otwieranego zamka i drzwi otworzyła mi Krystyna była w bluzeczce cos w rodzaju koszulki polo. Zauważyłem sutki przebijające się przez materiał i to było jedne co Krystyna miała na sobie, cipka pięknie wygolona prezentowała się w całej okazałości, zamurowało mnie. usłyszałem – nie wchodzisz? Wszedłem, Krystyna zawołała , Dorka ścisz radio Grzegorz przyszedł. spoglądała na mnie lekko się uśmiechając, Dorka wyskoczyła z pokoju
- No nareszcie! i jak Mamuś fajne uczucie? - było to raczej stwierdzenie niż pytanie.
– Wiesz- zawiesiła głos – nawet bardzo fajne – jakbym była młodsza o 10 lat.
Stały tak dwie, wyglądały jak siostry. Krystyna odezwała się.
– Grzegorz, wiesz, że robię to tylko dla siebie. Niech ci się nic nie plącze po głowie.
Po czym odwróciła się i kręcąc pupą ruszyła w kierunku pokoju.
– To było super -rzuciłem za nią, pomachała mi ręką nie odwracając się.
-
2 komentarze
trantolo
Super to się układa. Pisz koniecznie dalej.
andkor
Jestem bardzo na tak