Okazało się, że ta „naturalna metoda” – to masaż penisem! Zaskoczona, zrazu odmówiłam, wykazując swoją konsternację, czy wręcz przerażenie. - Ależ panie sąsiedzie… jak to? Mam swoje nagie piersi nadstawić do masowania przez pańskiego penisa…??? Och nie… na to się nie mogę zgodzić… jestem bardzo porządną i bardzo tu poważaną niewiastą… - Ależ on nalegał! Cytował wiele fachowych prac naukowych! Pod presją nawałnicy takich argumentów… musiałam ulec… acz demonstracyjnie okazywałam swoją dezaprobatę. Suma summarum, wkrótce klęczałam na podłodze… s sąsiad rozpiął rozporek i wypuścił na światło dzienne swojego „pomocnika”. Gdy go ujrzałam, przeszedł mnie dreszcz podniecenia. Był taki… prężny! Aby dodać zachęty sąsiadowi, komplementowałam go. - Ach… Panie sąsiedzie… Ma pan zacnego… wręcz oszałamiającego… „pomocnika”… - Chrząknął z zadowoleniem. Drżąc, wypięłam do przodu piersi i przyjęłam go na nie. Pozwoliłam suwać mu po nich i wkrótce… zagłębić w rowku między moimi półkulami. Wtedy dopiero nabrał energii! Rozpoczął niesamowitą jazdę! Byłam ostro rżnięta w cycki! Okazało się, że i tego mu mało! Wymyślił kolejny podstęp. Miałam wziąć go do ust. To miał być kolejny nowatorski wymysł terapeutyczny!
1 komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
Historyczka
A czy Wam, panowie zdarzało się użyć podstępu, aby zdobyć kobietę???