Jeden z chłopców, wyraźnie odważniejszy, wołali na niego Pele, podszedł mi pomóc, widząc jak otrzepuję spódniczkę na pupie.
Zapytał:
-Czy mogę?
Po czym, nie czekając na odpowiedź, zaczął otrzepywać mi spódniczkę. Robił to z życiem. Na pośladkach mocno poczułam jego "trzepanie".
Chłopcom oczy omal nie wyszły z orbit - patrzyli na niego z zazdrością. Siekał w mój kuper jakby go batożył. A ja wypinałam się mocno, uśmiechając się, czasem tylko rzucając:
-Auuaaa!
Wkrótce byłam gotowa do gry, ale chciałam ją odpuścić. Chłopcy nie chcieli mi jednak odpuścić! Chwycili mnie za ręce i siłą zaciągnęli na murawę.
Jak bardzo podnieciła mnie ta przemoc!
4 komentarze
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto
jacek795
najpierw na murawę, a potem, po treningu, pod prysznice
pieszczoch45
Też bym Ci nie odpuścił
nanoc
Tak, bramka byłaby, najlepszą pozycją w tej grze, "chłopcy mogli by strzelać gole do woli"
Aladyn
Powinni postawić Cię na bramce. Musiałabyś w zasadzie bez przerwy stać w rozkroku (spódniczka podwinięta), a także często wyskakiwać do górnych piłek. Wtedy Twoje duże piersi pięknie by się przemieszczały góra-dół, a może nawet opuściłyby przytulne gniazdko stanika?