Kwarantanna. Część dziewiąta.

Kwarantanna. Część dziewiąta.Przez cały weekend pracowałam, a Daniel uczył się najważniejszych zagadnień z poradnika jak zadowolić kobietę językiem. Cały ten okres unikałam go. Zazwyczaj siedziałam w swoim pokoju, nie oglądałam z nim wieczorem telewizji, choć prawdę powiedziawszy, on też oglądał tylko jakieś newsy. Nie miał czasu przecież na głupoty. Ciocia dała mu ważną misję do wypełnienia.
     Byłam ciekawa, czy podejdzie do tego rzetelnie, czy po łebkach. Chciałam, żeby był świetnym kochankiem i potrafił zaspokajać kobiety. W swoim życiu miałam wielu facetów i kilka związków rozpadło się właśnie dlatego, że facet był beznadziejny w łóżku. Po cichu liczyłam, że ten kurs seksu, jaki mu zafundowałam, kiedyś mi się zwróci. Ostatecznie jest tylko moim siostrzeńcem...
     Nadeszła niedziela wieczorem. Siedziałam w salonie i oglądałam telewizje. Daniel wszedł z zadowoloną miną i z książką w ręce.
- Umiem! - powiedział krótko, ale z przekonaniem, co wyraźnie świadczyło na jego korzyść.
- Sprawdzimy — odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy.
- Opowiedz mi wszystko, co wiesz o łechtaczce — poleciłam jak egzaminatorka, choć dalej spoglądałam na kończący się program w telewizji.
- Łechtaczka składa się z osiemnastu części, z których każda odgrywa istotną rolę w dostarczaniu przyjemności. Należą do nich: spojenie przednie, żołądź łechtaczki, wargi wewnętrzne, kapturek łechtaczki, wędzidełko, fourchette, błona dziewicza bądź jej pozostałości, trzon łechtaczki, odnóża, opuszki, otoczka ujścia cewki moczowej, gruczoły niby - cewkowe zwane także żeńską prostatą, gruczoły kroczowo - pochwowe, tkanka gąbczasta w okolicy perineum, mięśnie dna miednicy, więzadła, genitalny splot nerwowy, naczynia krwionośne zwiększające ukrwienie obszaru miednicowego.
     Daniel wypowiedział to wszystko jednym tchem, bez żadnego dukania, stękania i momentu zastanowienia. Wiedziałam, że dobrze się przygotował. Byłam bardzo zadowolona, co skwitowałam miną wyrażającą uznanie. Ciekawiło mnie czy to pęd do wiedzy, czy moja zachęta tak na niego podziałała. Moje rozmyślania musiały zejść na dalszy tor. Czas na kolejne pytanie.
- No dobrze, to teraz powiedz mi, dlaczego tradycyjny stosunek nie jest jednoznaczny z doprowadzeniem kobiety do orgazmu?
- To proste — krzyknął wręcz chłopak z uśmiechem na twarzy, co przekonało mnie, że zna także tę odpowiedź.
- Jedną z podstaw takiego stwierdzenia jest fakt, że łechtaczka jest oddalona od wejścia do pochwy mniej więcej o trzy centymetry. Zazwyczaj w czasie penetracji członek w ogóle jej nie dotyka.
- Jestem pod wrażeniem — odpowiedziałam. Nie było w tym ani krzty przesady, chłopak naprawdę opanował materiał do perfekcji.
     Stwierdziłam, że dalsze odpytywanie go z ciekawostek i anatomicznej budowy narządów kobiecych nie ma sensu. Postanowiłam zadąć trzecie i ostatnie pytanie, ale bardzo rozbudowane. Właściwie, to, to o co chciałam zapytać, było podstawą tego, co miał się nauczyć. Cała wiedza, jaką posiadł, nie miałaby zastosowania, gdyby nie potrafił odpowiedzieć na trzecie pytanie.
-No dobrze Danielku. Załóżmy, że jestem twoją dziewczyną i mam ochotę, byś zaspokoił moje seksualne pragnienia językiem. Co byś zrobił?
     Na twarzy chłopaka pojawił się uśmiech. Sama myśl o tym na pewno spowodowała zwiększenie objętości jego spodni. Pomyślał chwile i powoli zaczął kreślić scenariusz konkretnego stosunku oralnego, jaki by mi zaproponował.
- Myślę, że na początku, przez około minutę wykonywałbym długie i powolne liźnięcia od dołu do góry. Starałbym się być tak delikatny, jak to możliwe. Dłonie wsunąłbym pod pośladki, stosując pewny chwyt przy częściowo rozsuniętych nogach. Po minucie takiego wstępu przez około pięć minut wykonałbym około pięciu pionowych, przerywanych wpół drogi liźnięć, po których wykonałbym długie ruchy ogarniające swym zasięgiem główkę łechtaczki. Skupiłbym się na wargach i wędzidełku, z kolei główkę łechtaczki dotykałbym tylko przy okazji dłuższych ruchów języka.
     Robiło mi się coraz cieplej. Mimowolnie zaczynałam w swojej głowie tworzyć obrazy z tego, co opisywał Daniel. Znałam ten scenariusz i wiedziałam, ile przyjemności dostarcza kobiecie. Nie chciałam, aby chłopak widział, że mnie to podnieca, dlatego kazałam mu kontynuować.
- Jeśli chodzi o palce, to pojedynczy palec wskazujący wsunąłbym częściowo do przedsionka pochwy, w tym celu wysunąłbym jedną dłoń spod pośladków. Drugą dłonią objąłbym pośladki pewnym chwytem.
     Daniel robił się czerwony. Jego wzrok utkwił na moim kroczu. Nie wiedziałam, czy zauważył, że robię się mokra, czy po prostu zaczynał jakąś grę. Nie protestowałam, podobało mi się to. Po kilkusekundowej ciszy przeszedł do dalszej części scenariusza.
- W dalszej części przez kolejne dziesięć minut prowadziłbym poziome ruchy języka jako urozmaicenie dla pionowych. Pionowymi ruchami starałbym się muskać nasadkę główki, nie doprowadzając do pełnego zetknięcia z nią. Skupiłbym się na pocieraniu jej ruchami poziomymi. Po każdych pięciu pionowych wykonałbym jeden ruch poziomy. Palec pozostawiłbym w przedsionku pochwy. Starałbym się wyczuć napięcie mięśni. Pozostałymi dotykałbym krocza i perineum. Dłonią nadal podtrzymywałbym pośladki.
     Daniel wpadł w jakiś trans. Nawet gdybym chciała, nie mogłabym mu przerwać. To przypominało słowotok. Byłam zachwycona tym, co mówi, nie tylko, że mnie to podniecało, ale przede wszystkim dlatego, że naprawdę się tego nauczył i co najważniejsze miał do tego przekonanie. Wiedział, że takie zachowania, jakie opisywał, doprowadzą jego partnerkę do niesamowitego orgazmu.
- Kiedy już zbudowałbym napięcie — kontynuował — starałbym się przez kilka kolejnych minut je nasilić. Nadal wykonywałbym ruchy pionowe i poziome, ale wzbogacone o nacisk języka główkę łechtaczki. Utrzymywanie go przez pięć sekund byłoby wystarczającym czasem do osiągnięcia pierwotnego celu. Do przedsionka pochwy wprowadziłbym drugi palec. Oba docisnąłbym do sklepienia pochwy, by poczuć wiązkę łechtaczkową. Nadal podpierałbym pośladki dłonią, ale kciuk dostałby za zadanie stymulować perineum.
     Musiałam napić się wody. Było mi coraz bardziej gorąco, a narastające pożądanie i ochota na seks nie ułatwiały mi życia. Wiedziałam, że będę musiała dać upust temu podnieceniu. Nie wykluczałam, że zaraz po tym, jak Daniel skończy referować swój scenariusz, każe mu go zrobić w praktyce. Raz, że chciałabym sprawdzić, czy to tylko słowa, a dwa to po prostu miałam na niego ogromną ochotę...
- Skupiłbym się na nacisku na główkę łechtaczki, zwalniając przy tym tępo ruchów języka. Partnerka powinna mieć możliwość wykonywania ruchów, najlepiej oczywiście w kierunku mojego języka. Trzymając nadal dwa palce w pochwie kciukiem, naciskałbym na wędzidełko. To priorytet w tym momencie. Tym samym dochodzimy do fazy orgazmu. Z założenia trwa około minuty. By dokończyć dzieła, skupiłbym się na nacisku na główkę łechtaczki, pamiętając, by nie zmieniać swojej pozycji. Powinny pojawić się skurcze. Po ich ustaniu należy polizać główkę łechtaczki. Kiedy pod palcami poczuje pulsowanie mięśni, powinienem skupić się na nacisku kciuka na wędzidełko.
     Daniel najwyraźniej skończył. Świadczyło o tym zadowolenie na jego twarzy. Miałam nadzieje, że jest ono wywołane faktem, że dobrze przyswoił materiał, a nie tym, że o mało za pomocą słów doprowadził mnie do orgazmu. To byłoby straszne, gdybym wyszła na tak niezaspokojoną, że facet samymi słowami może mnie doprowadzić do orgazmu. W każdym razie byłam zadowolona z tego, co zaprezentował. Nie wiedziałam co zrobić z lekko spoconymi dłońmi, więc zaczęłam nimi klaskać. Daniel był wyraźnie uradowany, że dobrze mu poszło.
- Jestem pod wrażeniem — powiedziałam, patrząc na niego.
- Będą jeszcze jakieś pytania? - zapytał gotowy, by jeszcze się pastwić nade mną.
- Nie, mam inny pomysł na pozostałą część, tego nazwijmy kolokwium,
- Chyba nie masz na myśli części praktycznej?
- Dlaczego nie? Poza tym jestem winna ci nagrodę, którą ci obiecałam.
     Zaskoczył mnie tym, że nie chciał części praktycznej. Może nie był jeszcze na to gotowy. W każdym razie umówiliśmy się, że dziś odbierze swoją nagrodę za dobre przygotowanie materiału, a jutro dam mu zaliczenie z części praktycznej tego, co dziś zaprezentował. Co za dużo to nie zdrowo, pomyślałam, karcąc się w myślach, że chciałam wszystko na raz.
     Długo nie mogłam dojść do siebie po tym, jak mnie podniecił. Dopiero po dwóch godzinach już późnym wieczorem udałam się do niego, by spełnić obietnice.
- Tą nauką sprawił, że od kilku dni mam non stop erekcje, bo cały czas myślę o seksie — powiedział, dając do zrozumienia, czego oczekuje.
Rozpięłam mu spodnie i zanurzyłam jego penisa w swoich ustach....
To było to, czego chciał.

2 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.

  • Użytkownik Marshall

    Ekstra, dalsza akcja mnie ciekawi 😘

    23 lis 2020

  • Użytkownik andkor

    Na tak i podaję kandydaturę ciotki na ministra oświaty. :devil:

    23 lis 2020