Ten „prawdziwy dżentelmen”, nagle, bez najmniejszego ostrzeżenia, pakuje rękę pod moją suknię i podsuwa ją do góry! Oczywiście chcę zaprotestować, wyrazić swe oburzenie, może nawet spoliczkować… A jednak ta okropna mikstura okazuje być się potwornie skuteczną! Gdy chcę zmrozić go wzrokiem, moje spojrzenie kieruje się mu prosto w oczy, ale miast lodowatego, staje się spojrzeniem słodkim… Miast wykrzyknąć: - Ach!!! Cóż też pan robi!!! – Szepczę słodko: - Achh… cóż też pan robi…
Miast surowych słów dyscyplinujących! – Och!!! Gdzież to wędruje pańska ręka???! – Cichutko, niemal czule mruczę…
Prawą dłonią postanawiam odepchnąć jego głowę, zdecydowanie, trafiając w szczękę. No i moja dłoń ląduje na jego brodzie… ale tak delikatnie… tak wdzięcznie…
2 komentarze
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto
Historyczka
Panowie... no i co ja powinnam robić... gdy na eleganckim przyjęciu, jakiś elegancki dżentelmen nagle pakuje dłoń pod moją suknię...
nanoc
Lubisz to, i bardzo dobrze