Niebieski tygrys – Rozdział 32| Tylko nie odchodź
– Amelia, przepraszam cię… – Nathan kajał się jak szalony, podczas gdy ja stałam całkiem wyprostowana i po prostu na niego patrzyłam. – Nie powinienem był. Ale ty ...
– Amelia, przepraszam cię… – Nathan kajał się jak szalony, podczas gdy ja stałam całkiem wyprostowana i po prostu na niego patrzyłam. – Nie powinienem był. Ale ty ...
Co to miało być, do cholery? Raz za razem czytałam smsa, aż w końcu znałam go na pamięć. W głowie miałam gonitwę myśli. Działo się tu coś bardzo dziwnego. Kto ...
To już nie były ogólne wiadomości. To były konkrety, które przeraziły mnie do szpiku kości. Tamtej nocy nie zmrużyłam oka i nie udałoby mi się to nawet, gdybym ...
Popijając trzecią już tego dnia kawę, obserwowałam wnikliwie, jak podstarzali panowie montowali mi dodatkowe zamki w drzwiach wejściowych oraz tych balkonowych. Niezbyt ...
Wyjątkowo się zmobilizowałam i na szybkości napisałam rozdział, więc wrzucam go wcześniej, mimo że jutro mam zaliczenie, na które nie umiem absolutnie nic, w dodatku nie ...
Wpatrywałam się w pusty sejf, czekając, aż zaśmieje mi się w twarz. Gdzieś głęboko w środku mnie rozpoczynała się panika. Jak mogłam nie zauważyć, że sejf był ...
Gdyby ktoś nas zobaczył, nie powiedziałby, że łączyło nas coś więcej niż tylko zwykła znajomość. Również nikt by nie zgadł, że tak naprawdę uprawialiśmy już ...
Zapaliło się niewyraźne mdłe światło, umieszczona pod sufitem, wisząca na słowo honoru, bujająca się żarówka była tak brudna i stara, że nie robiła większej ...
Musiałam stąd zniknąć. Nie było już czasu na budowanie bezpiecznego wizerunku. Już nie byłam bezpieczna. Przeszłość dogoniła mnie nawet tutaj i było tylko kwestią ...
Obudziłam się wcześnie rano, ale już nie chciało mi się spać. Obróciłam się i popatrzyłam na śpiącego Nathana. Usta same rozciągnęły mi się w uśmiechu. Był tu ...
Następnego dnia obudziłam się zdeterminowana, by wdrożyć mój plan w życie. Miałam już nowy profil na Facebooku i nową tożsamość – Alessia Bianchi. Nie zamierzałam ...
Nie wiem, ile czasu minęło, ale wystarczająco długo, żeby zaczęły boleć, a następnie drętwieć mi skute ręce. Zapach był identyczny, jak w mojej wcześniejszej ...
Wyszłam z wydawnictwa niczym burza, ziejąc ogniem. Nawet nie zaczekałam do końca dnia, tylko po prostu wyszłam jak stałam, zagryzając wargi z wściekłości. Wiedziałam ...
Moje nowe mieszkanie w niczym nie przypominało poprzedniego – zwłaszcza, że tym razem miałam dzielić je z drugą osobą. Nie byłam zadowolona z tego rozwiązania, ale ...