Dziennik epidemii zombie cz.17
Tak więc chwilowo wena powróciła, choć na jak długo nie wiem. Z góry mówię, nie wiem kiedy będzie następna część, wszystko zależy od czasu i pomysłow. Miłego ...
Tak więc chwilowo wena powróciła, choć na jak długo nie wiem. Z góry mówię, nie wiem kiedy będzie następna część, wszystko zależy od czasu i pomysłow. Miłego ...
Zmierzając w stronę chaty wodza, ciągle rozmyślałem nad wyprawą za mur. Czy miejsce, które kiedyś zwałem domem nadal nim jest? Czy stało się zupełnie obce ...
Wstali bardzo wcześnie, kiedy księżyc jeszcze królował na niebie. Wszyscy poczuli się lepiej po kilkugodzinnym śnie, pomimo iż dla wielu z nich, był to najkrótszy ...
Gdy tylko plecy dotknęły zimnej, choć miękkiej podłogi, poczułem, jak śliskie przedmioty, podobne do znienawidzonych przeze mnie węży, oplata moje nogi i ręce. Nie ...
Gdy skończyłem swoją opowieść zapadła cisza. Miałem nadzieję, że choć raz będzie inaczej i rozmówca z marszu, bez przemyślenia opowie, co o tym myśli. W ...
Rozdział 13 - SENSACYJNE NAGRANIE Następnego dnia badanie tunelu rozpoczęto już wczesnym rankiem. Do przebycia było jeszcze około dwóch kilometrów, po pokonaniu których ...
Każdy następny krok był męką dla duszy. Z trudem nie dawałem się pokusie, by nie odwrócić się i nie uciec, ale równocześnie doświadczenie podpowiadało, bym szedł ...
Spodziewałem się pułapki, walki w deszczu, hektolitrów przelanej przeze mnie krwi, omdleniu po ciężkiej walce, a tu... Dźwięk palącego się kominka, w tle przygrywała ...
Kilka dni później na wilgotnych i gorących bagnach Kira w spokoju wysłuchiwała raportu zwrotnego posłańca z wioski. Zadanie, które otrzymała, wprawiło ją w dobry ...
Mój ból cz 19. Wstałam delikatnie, by go nie obudzić i poszłam do łazienki. Następnie cichutko zajrzałam do sypialni. Garrett i Evelyn spojrzeli na mnie radośnie ...
- Dobry wieczór. Wybiła godzina dwudziesta pierwsza. W wieczornych wiadomościach wita państwa Tadeusz Moczymorda. - Jak można dostać się do telewizji z takim nazwiskiem? ...
Chrystian szedł przed siebie, nie zważając na nic. Musiał to powiedzieć bratu prosto w twarz, choćby miał umrzeć! Nie miał zamiaru tolerować jego beznadziejnych ...
-W końcu! Tak! Ile można było pisać?! Nareszcie!- z samego rana dało się słyszeć radosne okrzyki matki Szymona. Uśmiech nie znikał jej z twarzy od kilku minut, a powodem ...
Czas w tym dziwnym hotelu mijał powoli, choć właścicielka za każdym spotkaniem zabijała wzrokiem, to nie zamierzałem zmieniać miejsca. Nie powiedziałbym, że czułem się ...