O zwierzętach

  • Przychodzi królik do sklepu i pyta

    Przychodzi królik do sklepu i pyta:
    - Czy są zgniłe marchewki?
    Sprzedawca odpowiada:
    - Nie ma.
    Następnego dnia przychodzi królik do sklepu i pyta:
    - Czy są zgniłe marchewki?
    Sprzedawca odpowiada:
    - Nie ma.
    Trzeciego dnia sprzedawca myśli sobie: "pewnie dzisiaj też przyjdzie" i przyszykował dla królika trochę zgniłych marchewek. Przychodzi królik do sklepu i pyta:
    - Czy są zgniłe marchewki?
    Sprzedawca odpowiada:
    - Są.
    Na to królik:
    - SANEPID!

  • Papuga

    Pewien chłopiec miał papugę. Bawił się z kolegą w policjantów powiedział;
    -oddawaj kase złodzieju!
    Potem przenieśli ją do pokoju siostry która kłóciła się z koleżanką
    -Zamknij się!
    Później znalazła się w kuchni gdzie pwn mówił do żony
    -kochanie uważaj na zakrętach !
    W kościele gdy ksiąd zbierał pieniądze papuga mówi:
    Oddawaj kase złodzieju!
    A gdy mówił kazsnie
    -zamknij się!  
    Wtedy ksiądz zaczą gonić papugę
    Powiedziala mu: kochanie uważaj na zakrętach.

  • Po upojnej nocy ze słonicą styrany

    Po upojnej nocy ze słonicą styrany mrówek siedzi pod drzewem, podchodzi do niego drugi mrówek:
    - E mrówek ... no co ty?
    - No wiesz. Buzi, dupci, buzi, dupci, a tu kilometry lecą...

  • Siedzi słoń ze słonicą na drzewie

    Siedzi słoń ze słonicą na drzewie. On jak zwykle czyta gazetę, ona dzierga na drutach. Nagle widzą lecący klucz hebli hegoceńskich.  
    - Którędy do Maroka? - spytał pikujacy do nich hebel przewodnik.  
    - Polecicie prosto, w lewo i w prawo i będziecie w Maroku - odpowiedział słoń odkładając gazetę.  
    Po godzinie zobaczyli drugi klucz hebli hegoceńskich.  
    - Którędy do Maroka? - ponownie spytał pikujący do nich hebel przewodnik.  
    - Polecicie prosto, w prawo i w lewo i będziecie w Maroku - odpowiedział podnosząc wzrok z nad gazety.  
    Słonica odłożyła swoje igliczki i rzekła:
    - Jednym powiedziałeś na lewo i na prawo, drugim odwrotnie na prawo i na lewo czy ci się mężu coś nie pomyliło?
    Słoń spokojnie odłożył gazetę i spojrzał na żonę.  
    - Nic mi się nie pomyliło ale tak sobie myślę: Na chuj w Maroku tyle hebli... .

  • W ZOO miejskim padł goryl Rozpoczęto

    W ZOO miejskim padł goryl. Rozpoczęto więc starania o sprowadzenie nowego, ale ponieważ zajmuje to trochę czasu, kierownictwo zamieściło ogłoszenie o pracy. Zgłosił się gość, więc mu wyjaśniono, co ma robić. Chuśtał się więc w przebraniu goryla codziennie aż razu pewnego przesadził i przeleciawszy ogrodzenie wpadł do klatki z lwem.
    Biega od kraty do kraty i drze się:
    - Lew, lew, ratunkuu!!!
    Lew patrzy z przerażeniem i pewnej chwili nie wytrzymuje:
    - Ty, cicho bądź, bo nas obu z tej roboty wywalą!

  • Modliszki

    Rozmowa modliszek.
    - Ta noc była taka namiętna. Teraz pewnie odgryziesz mi głowę.
    - Pojebało cię? Tak to robią tylko samice.

  • W ZOO przed klatką z małpami

    W ZOO przed klatką z małpami zatrzymuje się szkolna wycieczka. W pewnym momencie para małp zaczyna się kochać. Nauczycielka nie może odciągnąć dzieci od klatki, więc idzie po dozorcę i mówi:  
    - Niech pan coś zrobi. Przecież nie wypada, żeby dzieci przyglądały się temu. Może da pan małpom herbatnika?  
    - A pani dla herbatnika przerwałaby w takim momencie?

  • Pływają dwie rybki w akwarium i

    Pływają dwie rybki w akwarium i o czymś dyskutują. Dyskusja jest coraz bardziej zażarta, w końcu dochodzi do kłótni i rybki obrażone na siebie nawzajem odpływają w przeciwległe kąty swojego akwarium. Mija jakiś czas, widać, że jedna z rybek mocno się zastanawia, po czym podpływa do drugiej i mówi:
    - No dobrze, przyjmijmy, że nie ma Boga, w takim razie: KTO zmienia wodę w akwarium?

  • Pewnego dnia bardzo zapracowana sowa

    Pewnego dnia bardzo zapracowana sowa postanowiła nic nie robić zarówno noce jak i dnie. Była po prostu przepracowana. Pomyslała sobie, że będzie się opierdalać. Siadła zatem zmęczona na gałęzi drzewa, jedno skrzydło zalożyła sobie za głowę i odpoczywa wymachujac jedną nóżką. Nagle biegnie sobie scieżyną zajac:  
    - Co robisz sowa?  
    - Nic. Opierdalam się.  
    - A to tak można?  
    - A nie widać?  
    - To ja też będę się opierdalać!  
    Położył się zajączek pod drzewem. Podłożył sobie jedną łapkę pod głowę i wymachuje nóżką. Przebiega drugi zając:  
    - Co robisz zając?  
    - Opierdalam się.  
    - A to tak można?  
    - A nie widać?  
    - No widzę, widzę! To ja też będę się opierdalać!  
    Położył się zajączek koło pierwszego zajączka. Leniuchuje. Podłożył sobie jedną łapkę pod głowę i macha nózką w powietrzu. Nagle zza drzewa wychodzi wilk. Zjadł jednego zajaca, zjadł drugiego zajaca, oblizał się. Spojrzał do góry i pyta sowę.  
    - Hej sowa, Co robisz?  
    - Opierdalam się!  
    - A te dwa zajace też się opierdalały?  
    - Tak. A jakże.  
    Wilk chwilę pomyslał i do sowy:  
    - No widzisz sowa tylko Ci u góry mogą się opierdalać!