Inne - str 41

  • Pilot zielony z przerażenia zwraca

    Pilot zielony z przerażenia zwraca się do stewardesy:
    - Skarbie za jakieś 5 min wyrżniemy o ziemię i nic nie jest w stanie tego
    zmienić. Postaraj się to w jakiś łagodny sposób wytłumaczyć pasażerom
    Stewardessa wzięła to sobie do serca i pofatygowała się na pokład
    pasażerski. :
    - Proszę wszystkich o uwagę, czy byli byście państwo uprzejmi wyciągnąć
    paszporty? Dziękuje, a teraz wszyscy unosimy je wysoko nad głowę i
    machamy... Brawo. Teraz chwytamy je dwoma raczkami i łamiemy w ten sposób
    żeby podzielić je po środku. Pięknie, milo się z Państwem współpracuje, a
    teraz zwijamy te paszporty w ciasny rulonik i ...
    ,.. i wsadzamy sobie je głęboko w dupę żeby było Was łatwo zidentyfikować
    jak już się rozbijemy

  • Pewien dyrygent w rozmowie stale

    Pewien dyrygent w rozmowie stale mówił o sobie, o swoich koncertach i sukcesach. W pewnej chwili się zorientował i mówi:
    - Ale przepraszam, ja tak ciągle o sobie. Porozmawiajmy o panu. Jak panu się podobał mój ostatni koncert?

  • Otwierając nowe centrum handlowe

    Otwierając nowe centrum handlowe pewien właściciel otrzymał wiązankę
    kwiatów. Zastanowiła go zawartość dołączonego bileciku:  
    "Z wyrazami sympatii".
    Kiedy próbował odgadnąć od kogo mogą pochodzić te kwiaty - zadzwonił
    telefon. Była to kwiaciarka, która przepraszała, ze przesłała
    niewłaściwa wiązankę.
    "Och, nie ma za co" - powiedział właściciel supermarketu - "Jestem
    businessmanem, wiec wiem, ze takie rzeczy się zdarzają".
    "No tak, ale" - dodała kwiaciarka - "pańska wiązanka w wyniku tej
    pomyłki została wysłana na pogrzeb".
    "Ciekawe. A co było napisane na bileciku?" - zapytał nasz rodzimy
    businessman.
    "Gratulacje z powodu nowej lokalizacji".

  • Podchodzi kulturysta na plaży

    Podchodzi kulturysta na plaży nudystów do kobiety, napina mięśnie i mówi do niej z nieukrywaną satysfakcją:  
    - Co? Bomba? No nie?!
    Ona na to:  
    - Tak, tylko coś mały lont do tej bomby...

  • Na brzegu jeziora stoi dwóch wędkarzy

    Na brzegu jeziora stoi dwóch wędkarzy. Przed nimi pływający na nartach człowiek znika pod wodą. Ruszają mu na ratunek. Po chwili wyciągają topielca na brzeg. Reanimują, robią sztuczne oddychanie.
    - Roman - mówi nagle jeden z wędkarzy - to chyba nie ten. Nasz miał na nogach narty, a ten ma łyżwy.

  • Obok dwóch dziadków siedzących

    Obok dwóch dziadków siedzących na ławce w parku przechodzi grupa punków. Po chwili jeden z dziadków mówi:  
    - Tydzień temu kilku takich chuliganów napadło na moją żonę i wybiło jej zęby!  
    - Niemożliwe! To twoja żona miała jeszcze jakieś swoje zęby?!

  • Jedzie facet BMW i złapał gumę

    Jedzie facet BMW i złapał gumę. Zatrzymał się na poboczu i zmienia koło. Podjeżdża mercedes wysiada gościu i się pyta:  
    - Co pan robi?
    - Odkręcam koło - odpowiada facet.
    Ten z mercedesa bierze kamień wali w szybę i mówi:  
    -To ja wezmę radio.

  • Głos na pożar

    Po zademonstrowaniu swych umiejętności kandydatka na śpiewaczkę pyta profesora:
    - Czy mój głos ma jakieś szanse?
    - Oczywiście! Na przykład, gdy wybuchnie pożar!