Zmiany 2

Zmiany 2Dziwnie się czułam, kiedy stanęłam z nim twarzą w twarz. Widziałam zmieszanie w jego oczach, w sumie mina też mówiła sama za siebie.  
-Kim jesteś?-Zapytał
-Yy.. ja to znaczy.. jestem nianią Kuby i mieszkam tu od dzisiaj.-Jąkałam się, ponieważ jego strój, a raczej jego brak, (tylko bokserski) krępował mnie.  
-Jestem Krystian i mieszkam tu od zawsze.- Uśmiechną się perliście i teraz zauważyłam podobieństwo jego i Kuby.- A Ty jak masz na imię?
-Ja? Majka- Nagle rozszerzyły się jego oczy, jakby mu się coś ważnego przypomniało. Podejrzewam, że jeśli to by była bajka to zapaliłaby mu się żarówka nad głową.  
-Majka?-Przytaknęłam głową- Majka Krasowska? Twój brat, o Boże. Jaki ten świat mały. Przecież ja Ciebie szukałem cały dzień.- Pociągną mnie za rękę, do swojego pokoju. Cały czas protestowałam, a on mówił jak mnie szukał. W tym czasie ubierał się szybko.
-Ja nie mam brata!- Krzyknęłam, wtedy na chwilę się zatrzymał. Założył do końca koszulkę i spojrzał na mnie jak na kosmite.  
-Ale jak to? Nie wygłupiaj się, przecież to Ty.- Wzią fotografie z biurka, spojrzał na nią a później na mnie i tak kilka razy.- O matko, tak bardzo Cię przepraszam. Po prostu cały dzień szukam Majki, siostry kumpla no i oj dobra. Ty jesteś ładniejsza Masz tylko podobne oczy do niej- Zaśmiał się- Sorry, idź już do siebie.- Bez słowa, wyszłam z jego pokoju do "swojego". Położyłam się na łóżku i zalało mnie morze pytań. Po co? Dlaczego? Nawet on uważa że jestem, byłam brzydka? Czemu ten chłopak? Czemu to akurat ten chłopak? Czemu nie on sam? Nagle zaczęło mu zależeć? Dobrze, że nie ma mojego nowego zdjęcia. Poszłam do łazienki się umyć. Ciągle myślałam o bracie i o Krystianie. O tym drugim to nawet bardziej. Jest przystojny. Jego brzuch... tak umięśniony, włosy w nieładzie... o matko i jeszcze śpi w pokoju obok. Zalała mnie fala gorąca. Nie, to nie dla mnie. Otrząsnęłam swoje myśli i poszłam spać.  
Wstałam wcześnie rano, ubrałam krótkie szorty oraz koszulkę z napisami. Włosy spięłam w niedbałego koka i pomalowałam się lekko. Z dobrym humorem, wyszłam z pokoju. Straszna ze mnie niezdara, więc wpadłam na kogoś.
-Przepraszam- Zaczęłam zbierać jakieś dokumenty, które rozsypały się po podłodze. Podniosłam wzrok żeby zobaczyć na kogo wpadłam.  
-O matko ale wtopa...- Wyszeptałam -Ty jesteś nianią Kubusia?- Uśmiechną się mężczyzna. Pokiwałam głową, oddając dokumenty.  
-Ja bardzo przepraszam, nie..- Uciszył mnie gestem ręki.  
-Nic się nie stało. Karol jestem.-Uścisnęłam jego dłoń. Jest przystojny jak syn. Widać już gdzie nie gdzie siwiznę ale i tak wygląda zniewalająco. Ma te same oczy co Krystian, na pewno nie jedna kobieta przez niego miała zawroty głowy.  
-Majka- powiedziałam krótko się przedstawiając  
-Myślę że będziesz dobrą opiekunką, tylko żeby starszy syn się tobą nie zaopiekuje- Zaśmiał się, a moją twarz oblała purpura. Zapadła niezręczna cisza, czułam się skołowana. Uratował mnie Kuba, który wybiegł z pokoju.  
-Maja! O tu jesteś! Cześć tato! Fajną mam dziewczynę?- Zapytał, a on jak i ja zaśmieliśmy się  
-Chyba trochę za duża ta dziewczyna?- Poczochrał mu włosy na głowie.  
-Ale fajna jest, co nie?! Budowała mi wczoraj zamek i dzisiaj też będziemy się bawić!- Cieszył się chłopczyk, a ja zauważyłam jak Krystian wychodzi ze swojego pokoju. Wyglądał świetnie w stroju na motor. W ręku trzymał moje zdjęcie. Spuściłam głowę, kiedy spojrzał na mnie.  
-Cześć tato- Podał rękę ojcu, a następnie przybił piątkę z Kubą.-Cześć Majka- Posłał mi uśmiech.
-Cześć
-To moja dziewczyna!- Odezwał się Kubuś, przytulając do mojej nogi. To było słodkie. Jego słowa brzmiały jak ostrzeżenie dla brata.  
-Tak urwisie, a nie jest trochę za duża?- Znów wszyscy się śmieli, a chłopczyk zrobił obrażoną minę.  
Następnie, wszyscy poszliśmy na śniadanie. Była tam już pani Monika i gosposia. Krystian wizą tylko łyk kawy i wyszedł. Zaraz było słychać jak wyjeżdża z garażu.
-Po co ty mu to ustrojstwo kupiłeś?- Zapytała kobieta, wyglądając przez okno. Pan Karol tylko się zaśmiał. Zjedliśmy śniadanie, trochę dziwnie się czułam, ale państwo powiedzieli że się przyzwyczaję. Małżeństwo wyszło do pracy, uprzednio żegnając się z synkiem. Cały dzień minął spokojnie. Bawiliśmy się, chłopiec jest przeuroczy. Zdarzyło mi się jednak myśleć o bracie. Wtedy byłam smutna, a Kuba przytulał mnie.

ayio5

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 875 słów i 4617 znaków.

7 komentarzy

 
  • ~Mickey8)

    :bravo:

    7 maj 2016

  • Justys20

    :dancing:

    3 maj 2016

  • Vinyl3

    Świetne!  :kiss:

    3 maj 2016

  • koniuu

    Świetne! <3

    2 maj 2016

  • ????

    Kiedy kolejna?  :)

    2 maj 2016

  • ❤czarnadama❤

    Bardzo fajne, nie mogę się doczekać następnej częśći  :kiss:

    2 maj 2016

  • Lili797

    Interesujące, czekam na rozwój wydarzeń :)

    2 maj 2016