Z pamiętnika zadziornej dziewczyny cz.3

Powracam ;)
****************************
Obudziłam się w rano z uśmiechem na twarzy. Coś jednak było nie tak. Poszłam późno spać, a byłam wyspana. W domu było dziwnie cicho. Popatrzyłam na zegarek. Właśnie kończyła mi się trzecia lekcja. Cicho zaklnęłam pod nosem. Cała rodzina była poza domem. Skorzystałam z okazji i puściłam muzykę na full. W dobrym nastroju udałam się do kuchni. Zajrzałam do lodówki. Masło, żółty ser, jakieś mięso. Uznałam, że odpuszczę sobie śniadanie, ponieważ w lodówce nie ma nic, , ciekawego" do jedzenia. Poszłam pod prysznic. Ciepła woda sprawiła, że moje ciało rozluźniło się. Niechętnie wyszłam spod strumienia wody. Otuliłam się miękkim szlafrokiem. Czułam się świeżo. Zegarek wskazywał godzinę 13. Czas się ubrać. Wybrałam bawełniane spodenki i top. Popatrzyłam na siebie w lustrze. Mogłabym popracować nad figurą. Nie byłam gruba, choć gdzie nie gdzie miałam fałdki tłuszczu. Potrzeba mi było mięśni. Chciałam podobać się Mateuszowi. Czas zadbać o figurę, cerę paznokcie. Najpierw paznokcie. Zapuszczone, nierówne. Opiłowałam je i pocałowałam odżywką znalezioną w pokoju siostry. Figura... Z tym nie będzie łatwo. Ale to później. Teraz włosy. Rozczesałam je. Sięgały mi mniej więcej do połowy pleców. Grzywka... Prawie jej nie było. Urosła i mieszała się z resztą włosów. W łazience znalazłam nożyczki. Cholernie się bałam że mi nie wyjdzie. Ale trudno raz się żyje. Po 20 minutach męczenia się i stękania, miałam grzywkę. Prostą. I podobała mi się. Miałam trochę wysokie czoło, więc sporo polepszała mój wizerunek. I będzie pasowała do czapek, które noszę. Usiadłam na łóżku i pomyślałam dla kogo to robię. Dla siebie czy Mateusza? Powinnam dla siebie, więc tak będzie. Nie wiecie o pewniej rzeczy. Jeszcze parę miesięcy temu w moim życiu nie było tak kolorowo. Byłam szarą myszką przez pewnego dupka. Byłam upakażana i cierpiałam. Któregoś wieczoru na moim nadgarstku pojawiła się pierwsza rana, a za nią kolejne. Papierosy nie były mi obce. Ale postanowiłam się pozbierać. Udało mi się częściowo. A teraz po raz kolejny zaczynam nowe życie. Ode mnie zależy czy będzie to sukces czy porażka.

Marzycielka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 429 słów i 2303 znaków.

5 komentarzy

 
  • Misia

    Masz opcję edytuj i zawsze możesz zmienić ewentualne błędy tak jak tu wyszło z tym pocałowaniem ;>

    I pisz dłuższe!! :D

    20 cze 2014

  • Marzycielka

    Postaram się jak najszybciej

    19 cze 2014

  • Veriss

    Kiedy następna część? ;>>

    19 cze 2014

  • natalia

    czekam na koleją część :)

    19 cze 2014

  • Marzycielka

    Pomalowałam, a nie pocałowałam przepraszam to przez słownik w telefonie

    19 cze 2014