Materiał zarchiwizowany.

Wyrwana kartka z dziennika...#11

Wyrwana kartka z dziennika...#11Będąc już w domu uświadomiłam sobie, że dziecko mo być też chore..  
, nic nie mówiłam Bartkowi nie chciałam mu psuć humoru ani szczęścia.  
*
NASTĘPNEGO DNIA
*
Dziś musiałam iść na wizytę kontrolną do szpitala, Bartka już nie było, wstalam, szybko ubrałam się, zalatwiłam poranne sprawy i wyszłam, idąc rozmyślałam o dziecku.., aby rozwikłać swoje obawy postanowiłam zapytać lekarza o to.
Byłam już w szpitalu , czekałam na doktora, gdy zobaczyłam Bartka wychodzącego z gabinetu, w pierwszej chwili chciałam podejść i zapytać co on tu robi ale zapewne by się tłumaczył, odwróciłam się tyłem gdy szedł i założyłam kaptur, może too idiotyczne było, ale nie chciałam aby mnie zobaczył, w domu to sb z nim wyjaśnię się choć to zapewne nie będzie takie łatwe.
Byłam już w gabinecie i zapytałam sie czy dziecku będzie coś groziło ..
I moje obawy się.. Niee spełniły , doktor mnie zapewnial ze zadna choroba nie zagraza ..

lovciamOpowiadania

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 189 słów i 985 znaków.

1 komentarz

 
  • Użytkownik cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością dodaj coś szybko ☺☺????????

    7 sty 2017