Warto marzyć cz. 5

Sekundy przedłużały mi się w nieskończoność. Lecz wreszcie doczekałam się odpowiedzi:
- Okey. Wierzę Ci - uśmiechnęła się.
Ufff... kamień z serca mi spadł. Przynajmniej uchronię od tego psychopaty moją najlepszą przyjaciółkę. Siedziałyśmy i się do siebie nie odzywałyśmy, aż wreszcie musiałam zacząć inny temat:
- A jak tam Ci się układa z Kamilem? - spytałam.  
Odpowiedziała mi, że dobrze, a kiedy dostała sms'a zrobiła się jakaś dziwna i się tylko ze mną pożegnała.Bardzo dziwi mnie to jej zachowanie jakoś była taka niedostępna. Hmm... może po prostu myślała o Kamilu?
Minął tydzień, Wiktoria się do mnie nie odzywała, a ja z Piotrkiem się spotykałam i coraz bardziej się do siebie zbliżaliśmy. We wtorek podjechała pod nasz dom taksówka, z której wysiedli rodzice. Strasznie się za nimi stęskniłam. Szybko pobiegłam się z nimi przywitać wszyscy się wyściskaliśmy tak, jakbyśmy się nie widzieli ze 100 lat. Pomogłam im z walizkami, a później zrobiłam jajecznicę i herbatę. Ogólnie rodzice pytali się czy ktoś mnie odwiedzał, czy mi się nudziło itd. Po całkowitym mnie wypytaniu oznajmili, iż są zmęczeni i pójdą się położyć. Kiedy już zniknęli z pola mojego widzenia dostałam sms'a od Piotrka:  
- Cześć :) Masz ochotę na kino dzisiaj o 18?  
Hmm.. Zgodzić się czy nie? W sumie i tak nie mam nic lepszego do roboty.  
- No pewnie będzie mi bardzo miło :)  
- No to super! ;) To do 18.
Schowałam telefon do kieszeni i poszłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku i zaczęłam sobie marzyć. Ostatnio bardzo dużo marzyłam i myślałam o Piotrku chociaż wiem, że żadne z moich marzeń się nie spełni. Przecież on może mieć każdą! Z takimi myślami usnęłam. Przebudziłam się o 17.  
- O kurwa! - krzyknęłam zdenerwowana.
Zaczęłam szybko przeglądać szafę z ciuchami i jak zwykle mam ten sam problem: Nie mam się w co ubrać! Ale skoro zaprosił mnie do kina to może ubiorę się jakoś ładnie? W końcu postawiłam na czarną spódnicę z wysokim stanem, a do tego miętowa bluzka na ramiączka. Wbiegłam do łazienki wzięłam prysznic i szybko wysuszyłam włosy. Wróciłam do pokoju owinięta w ręcznik ubrałam się w przygotowane ciuchy. Zrobiłam lekki makijaż do tego kreski. Zeszłam na dół zabrałam torebkę i założyłam czarne buty na koturnie. Przejrzałam się w lusterku, wyglądałam nawet ładnie. Napisałam karteczkę w kuchni rodzicom, że jestem w kinie i żeby się nie martwili. Patrzę na wyświetlacz jest 17:50. O nie, muszę lecieć! Szybkim krokiem szłam w stronę kina. Gdy byłam już blisko zaczęłam się stresować. Zobaczyłam jego w czarnych rurkach i białej koszuli. Wyglądał bosko aż poczułam jak powoli nogi mi się zaczynają robić jak z waty. Przywitaliśmy się i poszliśmy kupić bilety oraz popcorn i colę. Podczas filmu dużo się śmialiśmy aż niektórzy ludzie zaczęli nam posyłać gniewne spojrzenia, które mówiły: Zamknijcie się my chcemy film obejrzeć.  
My niezbyt zwracaliśmy na to uwagę. Po skończonym filmie poszliśmy na spacer do parku. Usiedliśmy na ławeczce i rozmawialiśmy. Co jakiś czas obdarzał mnie tym oszałamiającym uśmiechem, który tak kochałam. Nim się obejrzałam wybiła już godzina 23 i trzeba było wracać do domu. Zaproponował mi, że mnie odprowadzi na co ja się zgodziłam. Szliśmy wolnym spacerkiem od czasu do czasu się odzywając. Kiedy wreszcie stanęliśmy przed moją furtką nasze spojrzenia się spotkały. Powoli zaczęliśmy zbliżać do siebie swoje usta, aby zatopić się w namiętnym pocałunku. Wreszcie poczułam jego delikatne wargi. W tej chwili liczyliśmy się tylko on i ja, a wszystko inne było nieważne. Miałam straszne motylki w brzuchu aż normalnie mogła bym polecieć na marsa. Po skończonym pocałunku podziękowałam za miłe spotkanie i życzyłam mu dobrej nocy. Gdy weszłam już do domu to normalnie zaczęłam skakać z radości, ale długo mi to nie zajęło, bo poczułam, że jestem bardzo zmęczona. Poszłam wziąć prysznic i ubrałam się w moją pidżamkę. Wtuliłam się w poduszkę nadal myśląc o pocałunku i z takimi myślami zasnęłam.  
Obudziłam się jak zwykle o 11. I jak zwykle wzięłam prysznic i umalowałam się. Ubrałam się w krótką rozkloszowaną spódniczkę i białą koronkową bluzkę. Strasznie mi się nudziło i nawet nie byłam głodna. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić, rodziców i tak nie było w domu. Rozsiadłam się na ławeczce napajałam się tym pięknym słonecznym dniem. Nie wiem ile siedziałam 20 czy 30 minut, ale zauważyłam jak idzie w moją stronę mój bohater:
- Cześć - powiedział z czarującym uśmiechem.  
- No hej.  
- Masz może ochotę na przejażdżkę motocyklem? - zaproponował.  
- No pewnie - uśmiechnęłam się.  
- To chodź za mną.
- Okey. Czekaj zamknę dom.  
Szybko zamknęłam domek i nim się spostrzegłam już jechaliśmy w nieznane mi tereny. Nie powiem, ale przejażdżka świetna. Wywiózł mnie w nieznane, a w dodatku jest jezioro. Hahaha. Może chce mnie zabić i wrzucić moje zwłoki do jeziora? Zsiedliśmy z motocyklu złapał mnie za rękę i doprowadził do jeziorka, a sam poszedł za jakieś drzewko, zza którego wyjął koszyk i koc.  
- Proszę bardzo. - powiedział wręczając mi czerwoną różę.  
- Dziękuję. Jejku jaka śliczna - uśmiechnęłam się jak najładniej do niego.  
- Ejj.. No nie ma tak szybko kochana. Czy ty o czymś nie zapomniałaś - odrzekł nadstawiając policzek.
Ale spryciarz z niego i do tego jaki kochany. Pocałowałam go w policzek i zabraliśmy się za rozkładanie koca. Zaczął wyjmować z koszyczka różne pyszności takie jak: truskawki, banany, ciasteczka i wiele innych pysznych łakoci.  
Ta chwila była cudowna! Karmiliśmy się owocami i rozmawialiśmy. Kurczę chciałabym mieć takiego chłopaka, bo znając życie my nie będziemy razem. Po skończonym poczęstunku posprzątaliśmy i poprosiłam Piotrka żeby podwiózł mnie na miasto. Droga minęła bardzo szybko, a ja pożegnałam się z nim buziakiem w policzek i machając odeszłam. Skierowałam się w kierunku mojej ulubionej kawiarenki. Wybrałam miejsce najbardziej zakryte (moje ulubione) zamówiłam sobie sok pomarańczowy i kawałek ciasta. Czekając na zamówienie obserwowałam ludzi w kawiarni było to idealne miejsce na oglądanie, bo ja widziałam ludzi, a oni mnie nie. Dostałam zamówienie i zabrałam się za ciasto aż w pewnej chwili...
##########################################
Chciałabym Was serdecznie przeprosić, że musieliście tak długo czekać na kolejną część.  
No, ale skoro już się pojawiła to zapraszam do KOMENTOWANIA! :)

Ola2232

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1252 słów i 6768 znaków.

8 komentarzy

 
  • Użytkownik wolna

    świetne:)

    25 lut 2015

  • Użytkownik Perfect.

    Jejku.. świetne!! *-* Czekam na dalszą część! <3

    25 lut 2015

  • Użytkownik Ola543

    Wstaw następne opowiadanie bo naprawdę świetne są  :kiss:

    25 lut 2015

  • Użytkownik Fantasia

    Świetne opowiadanie  :kiss:

    25 lut 2015

  • Użytkownik Walka2001

    Po prostu cudowne opowiadanie :*

    24 lut 2015

  • Użytkownik gosia1104

    Świetne pisz dalej :)

    24 lut 2015

  • Użytkownik nk

    Pisz szybko

    24 lut 2015

  • Użytkownik Endżi

    Cudne cudne cudne *_*
    wiesz, że kocham Twoje opowiadania xDD <3

    24 lut 2015