Warto marzyć cz. 3

Do kawiarni wszedł mój były. Miał na imię Michał był mega przystojny, dobrze zbudowany, czarne włosy, zielone oczy. Ciężko mi to wspominać... Ale wam trochę opowiem. A więc tak nasz związek na początku był taki jak każdy inny. Przynosił mi róże, czekoladki i jakieś drobne prezenciki. Zabierał mnie w romantyczne miejsca. Było nam wtedy cudownie! Aż po pewnym czasie zaczął mnie bić.. Po prawie każdym naszym spotkaniu przychodziłam z nowym siniakiem. Nie mówiłam o tym nikomu. Ja poza nim świata nie widziałam! Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak byłam w nim zakochana. Zawsze kiedy mnie pobił tłumaczyłam to sobie tym, że on może jutro przestanie i będzie wszystko tak jak kiedyś, ale tak nie było. Był bodajże październik. Poszliśmy razem na imprezę. Oczywiście on mnie nie bił gdy nie byliśmy sami. Tamtego dnia o później godzinie poszliśmy do jakiegoś pokoiku wyjął coś z z kieszonki spodni kazał mi wziąć narkotyki. Kochałam go.. ale to już chyba przesada, bo on gdyby mnie kochał to by mi nie robił takich rzeczy i nie zmuszałby mnie do brania tego świństwa! Nie byłam na tej imprezie ostro pijana więc kopnęłam go w krocze i zaczęłam szybko uciekać, ale jestem taka mądra, że założyłam na tą dyskotekę szpilki, więc jak się domyślacie dogonił mnie. Wywlókł mnie w jakieś sady i mocno pobił. Na całe szczęście śledził tą całą sytuacje chłopak, który zadzwonił po karetkę. Dzięki temu jeszcze żyję. Byłam tak mocno pobita, że leżałam dość długo w szpitalu. Jednak wróćmy do teraźniejszości.
Kiedy go zobaczyłam z jakąś pustą lalą to normalnie pobladłam co zauważył Piotrek:
- Ola, coś się stało?  
Nie odpowiedziałam mu, za bardzo do przeżywałam i pomyśleć, że ja też byłam taką naiwną dziewczyną jak ta, która teraz do niego się ślini i przytula. Yhhh.. normalnie aż mnie na wymioty zbiera. Patrzyłam się bardzo długo na niego i znowu wróciły wspomnienia. Zaczęły mi łzy lecieć. Piotrek to zauważył, zapłacił za lody i wyszliśmy z kawiarenki. Kiedy tylko przeszłam kilka kroków zaczęłam beczeć jak dziecko. On przytulił mnie. Nie pytał się co się stało, nie był nachalny tylko po prostu mnie tulił do siebie. Staliśmy tak 10 minut. Po chwili zaproponował żebyśmy się przeszli, a ja tylko kiwnęłam głową na znak, że się zgadzam. I tak szliśmy nad jezioro cały czas się do siebie tuląc. Kiedy doszliśmy, usiedliśmy na trawie. Było pięknie! Piękne sady, jezioro i my. Przytuliłam się do niego jak najmocniej potrafiłam, po czym wybuchłam jeszcze głośniejszym płaczem. Piotrek gładził mnie po główce, po plecach i nic nie mówił. Widziałam po jego oczach, że ciekawi go sprawa, więc nie czekając zaczęłam mu wszystko ze szczegółami opowiadać. Po opowiedzeniu spojrzałam w jego oczy, one wyrażały coś takiego jak: ból? złość? czy może nawet nienawiść?  
- Wszystko będzie dobrze. Przecież ten kretyn już Ci nic nie zrobi, a gdyby coś chciał od ciebie to zadzwoń do mnie, a ja Ci pomogę - powiedział z wielką troską w głosie.
- Piotrek..
- Tak?  
- Dziękuję Ci za wszystko. Bo widzisz znamy się dopiero drugi dzień, a ty mi już pomagasz. Dziękuję! - odpowiedziałam próbując się uśmiechnąć, ale wydaje mi się, że wyszedł z tego grymas.  
- Nie masz za co dziękować. Pewnie każdy na moim miejscu postąpił by tak samo - odrzekł uśmiechając się do mnie. Matko! Ale on przystojny jest! Zwłaszcza teraz uśmiecha się i patrzy na mnie. Marzyłam o tej chwili tylko w nieco trochę innej sytuacji. Wszystko było idealne zachód słońca ja i on. Siedzieliśmy tak bez słowa wpatrując się w zachód słońca trwało to chyba godzinę aż wreszcie uznałam, że trzeba się zbierać. Wolnym spacerkiem szliśmy po swoje rowery.  
- Może cię odprowadzę?
- Nie dziękuję, dam sobie radę. Już i tak mi dużo pomogłeś - uśmiechnęłam się do niego.
- No okey - westchnął. Pożegnaliśmy się i wróciłam do domu. Kiedy właśnie szłam do pokoju, zauważyłam, że jest już 21:50. Ojeju, ale mi z nim czas szybko leci. Dopiero w domku zaczęłam zastanawiać się gdzie jest brat.  
- Hmm... może pójdę do jego pokoju - powiedziałam sama do siebie. Otwieram drzwi, patrze się, a tam Bartek leży i czyta książkę. Od razu wybuchłam śmiechem.
- Bartek ty udajesz czy Ci mózg podmienili? - parsknęłam śmiechem.
- To nawet ja nie mogę już dobrej książki czytać? - spytał ze zdziwieniem. No, ale pomyślcie sobie jak wy byście zareagowali kiedy wasz brat przeczytał jedną, jedyną książkę całą w swoim dotychczasowym życiu, a pewnego dnia wchodzicie do jego pokoju, a on czyta. Gdyby mnie ktoś zobaczył z książką, nikt by nie pokazał najmniejszego zdziwienia. Bo ja lubię czytać. Ja i brat to same przeciwieństwa. Hmm.. no może oprócz wyglądu. Muszę z nim poważnie porozmawiać, bo boję się, że niedługo się do siebie w ogóle nie będziemy odzywali, a przecież jesteśmy rodzeństwem mieszkającym w tym samym domu.  
- Bartek nie sądzisz, że nasze relacje się nieco pogorszyły? - spytałam ze smutkiem
- Wiem, ale no zrozum, że zależy mi na Edycie kocham ją jak nikogo innego. Staram się z nią jak najwięcej czasu spędzać, a zresztą wiesz jak to jest..
- No wiem, wiem - odpowiedziałam z leciutkim uśmiechem, ale aż mnie dreszcze przeszły na myśl o moim związku z Michałem.  
- Ej.. siostra jutro przychodzę z kolegą na 17. No i może obejrzymy we trójkę jakiś film?                - zaproponował. Jest! Wreszcie spędzimy trochę czasu razem.  
- No to super! No i mam nadzieję, że ten twój kolega będzie przystojniakiem - zażartowałam.
- Ej, ej ty już mi żadnego kolegi lepiej nie podrywaj. Tylko lepiej coś przygotuj - odrzekł śmiejąc się.
- Dobra, dobra. No już.. zrobię to wszystko, ale nie za darmo - oznajmiłam tajemniczo.
- Nie za darmo? To czego chcesz? - zapytał  
- No wiesz kiedyś jak nie będę miała kierowcy na dyskotekę to ktoś mógłby mnie podwieźć - ostatnie wyrazy głośniej wypowiedziałam.
- Okey. No dobra, to jesteśmy umówieni. A ja teraz lecę do Edyty i będę u niej nocował. Narka -Powiedział wychodząc na dwór.  
- Okey, cześć - Już nie zdążył nawet usłyszeć mojej odpowiedzi.  
Tradycyjnie wzięłam prysznic, ubrałam się w pidżamkę i poszłam spać.  
Wstałam o 10, ubrałam się i zrobiłam makijaż. Zjadłam płatki na śniadanie i poszłam do sklepu po jakieś przekąski. Szłam wolnym spacerkiem podziwiając naturę, która mnie otacza.  
- Achh... jest tak pięknie, że tylko wyjść z aparatem i zdjęcia robić! - powiedziałam sama do siebie.  
Całkiem sporo tych rzeczy nakupiłam, normalnie jakby miała być jakaś imprezka. Kiedy wróciłam poszłam usiąść na kanapie i ponieść się swoim niespełnionym marzeniom. Gdy tak leżałam nagle na myśli nasunęła mi się Wiktoria. W ogóle się do mnie teraz nie odzywa. Czyżby jej się coś stało? Może wyjechała? Hmmm. no mam nadzieję, że się wkrótce do mnie się odezwie. Była 12 nie byłam głodna i bardzo mi się nudziło, więc postanowiłam posprzątać, bo skoro do mojego brata przychodzi kolega to trzeba z jak najlepszej strony dom pokazać no i siebie zaprezentować. W sumie to dziwne, bo jestem typem lenia i bałaganiary. Zawsze mnie mama musiała zmuszać i szantażować żebym posprzątała, co czasami jej się nie udawało. Gdy skończyłam ogarniać dom, pokój itd. była już 16:20. O Jezu, ale ten czas szybko leci! Ogólnie bałaganu dużego to nie było, ale z moim tempem pracy mogłabym sprzątać nawet tydzień. Zeszłam na dół żeby przygotować miseczki jakieś talerzyki na to wszystko. Gdy nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. To chłopacy przyszli wcześniej, czy co? A może rodzice już przyjechali. Z uśmiechem poszłam otworzyć drzwi, ale kiedy otworzyłam pobladłam, a w drzwiach zobaczyłam...
###################################################################
Opowiadania staram się dodawać jak najczęściej. Mam strasznie dużo nauki i mogą się już nie pojawiać tak często, ale teraz jestem chora to korzystam z tego i pisze dla moich najlepszych czytelników! <3
I jak myślicie kogo Ola ujrzała w drzwiach?  
Podobało się? Dodaj komentarz! <3

Ola2232

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1566 słów i 8351 znaków.

12 komentarze

 
  • Użytkownik Coori

    Powiem tak, zakładając, że jest to Twoje pierwsze pierwsze opowiadanie, to naprawdę wow! :) Pomijając błędy i literówki, które zdarzają się każdemu, jest napisane ciekawym stylem. Więcej jest przemyśleń głównej bohaterki, niż dialogów ja w większości tekstów na tej stronie, także gratuluję i życzę coraz lepszego pisania. Bezbłędnego :)

    12 lut 2015

  • Użytkownik szczera 94

    Szczerze to jak narazie to opowiada nie jest nudne. To jest moje ente opowiadanie które czytam i ono ani nie zaskakuje ani nie ciekawi idzie się domyśleć ci będzie dalej. Pewnie za drzwiami jest Michał... stwierdzam nudę.

    12 lut 2015

  • Użytkownik Ola543

    Super dodawaj więcej nie mogę się doczekać na następną część  :kiss:

    11 lut 2015

  • Użytkownik Lula

    Piotrek ? :P

    11 lut 2015

  • Użytkownik Ola2232

    Poprawie te myślniki ;)

    11 lut 2015

  • Użytkownik hjbhdjenddn

    I myślniki znowu źle pisane. Polecam poczytać książke jakąś, żebyś miała pojęcie jak pisać myślniki. Póki się tego nie nauczysz, daruj sobie pisanie.

    10 lut 2015

  • Użytkownik BumSzakalakA

    Pewnie Michasia :P

    10 lut 2015

  • Użytkownik Walka2001

    Kocham Twoje opowiadania :) Chce więcej :*

    10 lut 2015

  • Użytkownik Endżi

    Pewnie Piotrka *_*

    Biedactwo :c zdrowiej! :* :)

    10 lut 2015

  • Użytkownik Ola2232

    Postaram się, ale nie obiecuję :)
    Jest mi niezmiernie miło, że ktoś w ogóle to czyta <3
    Aż normalnie się chce pisać dla tak wspaniałych czytelników! :)
    Bardzo się cieszę, że Wam się podoba ;)

    10 lut 2015

  • Użytkownik Zagadka13

    napisz jak najszybciej :) super

    10 lut 2015

  • Użytkownik :)

    Świetne :) dodaj coś jutro prooosze

    10 lut 2015