Tylko Ciebie Chcę cz.5

Gdy tak leżałam i ogladalam z dziewczynami film dostalam smsa od siostry, napisała, ze mi zazdrości tego, że ja jestem tu i świetnie się bawię podczas, gdy ona musi patrzeć na nachlanego ojca i być świadkiem tych wszystkich awantur. Zdołowało mnie to bardzo.. Ale ona rok temu była na takich wakacjach, a ja musialam zostać w domu.. Wiec nie może mieć o to do mnie pretensji. Przecież tez muszę od tego odpocząć. Myśląc o tym wszystkim zasnęłam. Rano, gdy się obudzilam, pierwszą myślą jaka przyszła mi do głowy było to, ze przecież mamie tez należy się odpoczynek. Wtedy postanowiłam, że jak wrócę do domu to biore się za szukanie pracy po szkole, aby ufundować mamie jakieś super wakacje. Nagle ktoś zapukał do drzwi, był to Bartek.
-Jest Kamila? - Zapytał.
-Tak jest, ale jeszcze śpi. - Odpowiedzialam.
-Możesz jej przekazać, że byłem?
-Jasne, że tak.
-Dzięki. - Powiedział i odszedł. Byłam zaskoczona, że przyszedł do Kamili. Nigdy nie, widziałam, żeby oni jakoś tak bardziej ze sobą rozmawiali. Postanowiłam obudzić dziewczyny ponieważ zbliżała się pora śniadaniowa. Mało myśląc wziełam i rzuciłam się na śpiącą Kamile.  
-Wtaaawaj śpiochu! - Krzyknęłam radośnie.
-Jeszcze 5 minut. - Powiedziała zaspanym głosem Kamila. Wstalam i na chwile dalam jej spokój. Teraz trzeba obudzić Patrycje. Zrobiłam jej dokładnie to samo co Kamili. Rzuciłam się na nią.  
- Wstawaaj śpiochu! Nie ma spania! - Ponownie krzyknęłam radośnie.
-Już wstaje kochanie. - Powiedziała uśmiechnięta Patrycja. Dziewczyny wstały i zaczęły się szykować. Powiedziałam Kamili, że Bartek wczesniej przyszedł i pytał o nią. Nie była tą sytuacją ździwiona. Gdy dochodziła 7:50 poszłyśmy do jadalnii na śniadanie. Tam standardowo przy stoliku już czekał Patryk z Krystianem, ale brakowało Bartka co nas ździwiło. Przywitałyśmy się z chłopakami i usiadłyśmy do stołu.
-A gdzie jest Bartek? - Zapytałam.
-Siedzi w pokoju. Powiedział, że dziś nie idzie na śniadanie. - Powiedział Patryk.
-On ostatnio dziwnie się zachowuje. - Dodał Krystian.
-Jak dziwnie? - Zapytałam zaciekawiona.  
-No ciągle siedzi w pokoju. Prawie z nami nie rozmawia, a sama wiesz, że on zawsze był najbardziej wygadany z naszej trójki. - Odpowiedział mi Krystian.
-To chodzi o dziewczynę.. - Nagle rzuciła Kamila.  
-A skąd Ty to wiesz? - Zapytał ździwiony Patryk.
-Od paru dni ciągle ze sobą piszemy. Powiedział mi, że się zakochał, ale nie może być z tą dziewczyna i przez to cierpi.
-A wiesz co to za dziewczyna i dlaczego z nią nie może być? - Zapytał Krystian.
-Nie chciał mi powiedzieć dokładnie co to za dziewczyna, ale wiem, że poznał ją tu na kolonii.  
-Może to ta Anka z drugiej grupy? Wczoraj ich widziałam razem. - Powiedziała Patrycja.  
-Chodzi Ci o tą wychudzona blondyne? - Zapytała Kamila.
-Tak właśnie o Nią.  
-Szczerze wątpię, że to o Nią chodzi. - Dodał Patryk.  
-Dlaczego? - Zapytałam.  
-Bo sam mi mówił, że Ona za nim lata. Ale jest zbyt pusta jak dla niego.  
-No więc jednak to nie i nią chodzi. - Powiedziała Patrycja. Jeszcze przez chwile rozmawialiśmy na ten temat jedząc śniadanie, zaś udalismy się do pokoi. Gdy usiadłam na łóżku i zaczęłam malować paznokcie, przyszedł Patryk.  
-Wychowawca powiedział, że dziś idziemy do Wesołego Miasteczka. - Oznajmił.
-Ale super! - Ucieszyła się Kamila.  
-A trzeba coś za to płacić? - Zapytała Patrycja.  
-Nie, wszystko mamy już opłacone.
-I o której tam idziemy? - Zapytałam.  
-Po obiedzie. - Powiedział Patryk po czym usiadł obok mnie na łóżku i mocno przytulił. Zrobiło mi się bardzo miło.  
-Pięknie wyglądasz. - Powiedział radośnie jednocześnie całując mnie w policzek.  
-Tak bardzo pięknie, siedzę w za dużych dresach i pogniecionej koszulce.  
-Dla mnie zawsze pięknie wyglądasz. Nie ważne czy jesteś w dresach czy w sukience, czy w szpilkach czy trampkach. Dla mnie jesteś zawsze najpiękniejsza. Kocham Cię.  
-Ojj miło mi bardzo kochanie. Ja Ciebie też kocham. - Powiedziałam i namiętnie go pocałowałam. Siedzieliśmy tak u nas w pokoju do samego obiadu i w czwórkę rozmawialiśmy o pierdołach, było bardzo wesoło. Zbliżała się już pora obiadowa wiec razem udaliśmy się do jadalnii. Przy naszym stoliku już siedział Krystian, ale znowu nie było Bartka.  
-A gdzie jest Bartek? - Zapytał Patryk Krystiana.  
-Siedzi w pokoju.  
-Nie ma zamiaru przyjść na obiad?
-No na to wychodzi.  
-Pójdę z Nim pogadać. - Oznajmił Patryk po czym odszedł. Patryk już nie wrócił na obiad. Stwierdziłam, że pewnie dalej rozmawia z Bartkiem. Po zjedzonym obiedzie udałyśmy się z dziewczynami do pokoju, aby wyszykować się do wyjścia, następnie poszłyśmy na zbóirkę. Tam już czekał na mnie Patryk.  
-I co z Bartkiem? - Zapytałam.
-No już trochę lepiej.
-Trochę?
-Tak, bo dalej jest załamany, ale przynajmniej idzie z nami normalnie do Wesołego Miasteczka. Wiec jest jakiś postęp.
-Tyle dobrze. - Powiedziałam i kątem oka zauważyłam, że patrzy się na mnie Bartek więc też na niego popatrzyłam, ale odwrócił wzrok w druga stronę. Wtedy nie domyślałam się jeszcze o co chodzi. Do Wesołego Miasteczka jechaliśmy autokarem. Udaliśmy się wszyscy razem tzn. Ja, Patryk, Patrycja, Kamila, Krystian i Bartek na tył autokaru. Droga minęła nam całkiem przyjemnie ponieważ troszkę się wygłupialiśmy i jak to my gadaliśmy o bzdurach, a Bartek zaszczycił nas swym świetnym poczuciem humoru. Wydawało się, że wszystko wraca do normy. Gdy dojechaliśmy na miejsce, naszym oczom ukazały się wielkie karuzele i kolejki górskie wystające spoza ogrodzenia. Gdy przekroczyliśmy progi bram odrazu udaliśmy się na Diabelski Młyn. Gdy już wsiadlam a koło powoli unosiło nas w górę:
-Patrz jak stad jest piękny widok! - Krzyknęłam podekscytowana.
-Bardzo piękny. - Powiedział Patryk. Nigdy nie zapomnę tego momentu. Czułam się niesamowicie. Po przejażdżcce udaliśmy się jeszcze na parę innych kolejek. Naprawdę świetnie się bawiliśmy. Po ok. Dwóch godzinach zabawy postanowiliśmy trochę odpocząć.  
-Kochanie zostań tu, a ja nam przyniosę coś do picia, dobrze? - Zapytał się mnie Patryk.
-Dobrze. - Odpowiedziałam. Gdy tak stałam sama przez dłuższą chwilę i wpatrywałam się w pluszaki które były do zdobycia za zbicie piłeczkami wszystkich puszek z deski, podszedł do mnie Bartek.  
-Chciałabyś takiego pluszaka? - Zapytał.
-No chciałabym.
-No to patrz. - Powiedział i podszedł do stoiska i zaczął rzuacac piłeczkami. Niestety nie udało się mu zbić wszystkich puszek więc otrzymał tylko nagrodę pocieszenia w postaci mini pluszaka.  
Podszedł do mnie zmarnowany.
-Ośmieszyłem się wiem, przepraszam, ale trzymaj to. - Powiedział i wręczył mi wygranego mini pluszaczka.  
-Dziękuję. I wcale się nie ośmieszyłeś. Strącić te wszystkie puszki z tej pułki wcale nie jest tak łatwo.  
-No niby tak, ale bardzo chciałem zdobyć dla Ciebie tego wielkiego pluszaka. - Powiedział nieco smutnym głosem Bartek.
-Oj no nie przejmuj się. Liczy się gest. - Powiedziałam i przytuliłam go jedna ręką bo druga miałam zajętą.  
-A ten pluszaczek tez jest bardzo fajny. - Dodałam bawiąc się mini pluszaczkiem.  
-Cieszę się, że Ci się podoba. Monika chciałbym Ci o czymś powiedzieć.. - Powiedział nieco sciszonym głosem.
-No wiec zamieniam się w słuch. - Powiedziałam radośnie.
-No wiec.. - Zaczął Bartek.
-O siema Bartoszu! - Przerwał mu głos Patryka.  
-No siema, siema. - Powiedział zmieszany Bartek.  
-Trzymaj kochanie twój ulubiony sok pomarańczowy. - Powiedział Patryk dając mi sok do ręki i jednocześnie całując mnie w czoło.
-No, no Patryk Ty romantyku. - Powiedział ironicznie Bartek.
-Dla takiej dziewczyny warto. - Powiedział Patryk patrząc mi głęboko w oczy. Było mi naprawdę miło. Po tych słowach pocałowałam go.  
-Ej papuszki! Byliście już na tej wielkiej kolejce górskiej? - Zapytał Bartek.  
-Nie jeszcze nie. - Powiedziałam.  
-To może pójdziemy razem? - Zapytał Bartek.
-Pewnie, czemu nie. - Powiedział Patryk.  
-To chodźmy. - Powiedziałam. Przed wejściem na kolejke spotkaliśmy jeszcze Krystiana i dziewczyny. Resztę dnia spedzilismy już razem. Gdy wróciliśmy do hotelu, Patryk strasznie źle się czuł wiec poszedł się położyć do swojego pokoju. Ja poszłam do pielęgniarki po jakąś tabletkę przeciwbólową i do jadalnii aby zrobić Patykowi gorącej herbaty i zaniosłam to mu do pokoju. Połknął tabletkę, wypił herbatke i zasnął więc przykryłam go kołdrą po sam nosek, pocałowałam w czoło i po cichutku wyszłam z pokoju. Nie byłam śpiąca więc zamiast iść do siebie do pokoju, udałam się nad basen. Usiadłam nad basenem i zamoczyłam nogi w wodzie. Siedziałam tak przez dość długi czas, zaczęłam myśleć, że za parę dni muszę już wracać do domu, bardzo tego nie chciałam. Nagle ktoś wskoczył do basenu jednocześnie ochlapując mnie całą wodą, był to Bartek.  
-Głupku jestem przez Ciebie cała mokra! - Krzyknełam.
-Więc bez różnicy Ci teraz będzie jak wskoczysz tak do basenu. - Powiedział radośnie Bartek.  
-Nie ma mowy!  
-No chodź. Co Ci szkodzi?
-Nie chce i już.
-Wskoczysz sama czy mam użyć siły?  
-Nawet nie próbuj.. - Powiedziałam po czym złapana za nogę wleciałam do basenu.  
-Nienawidze Cię! - Krzyknęłam wkurzona.  
-Też Cię lubię. - Powiedział Bartek i podpłynął do mnie.  
-Patryk śpi? - Zapytał  
-Tak, śpi. A co?
-No bo nie wiedziałem czy już możemy normalnie pogadać.  
-A właśnie miałam się pytać o czym chciałeś mi wcześniej powiedzieć.
- Pewnie już słyszałaś o tym, dlaczego się ostatnio tak dziwnie zachowuje.
-No podobno chodzi o dziewczynę.
-Tak właśnie.I chciałbym Ci powiedzieć o jaką dziewczynę chodzi.  
-Jasne, mów. Chętnie Cię wysłucham.  
-Czuje, że zakochałem się w niej. Świetnie się czuje w jej towarzystwie, ale jest jeden problem.
-Jaki to problem?
-Ona ma chłopaka..
-I zamierzasz jej powiedzieć o tym co czujesz?
-Właśnie to robię..
-Czy Ty chcesz powiedzieć, że..
-Tak, to Ty jesteś tą dziewczyna. - Powiedział. Zaniemówiłam, ale nie byłam zaskoczona.
-Już od pierwszego dnia kiedy Cię poznałem, poczułem, że to właśnie to. Chciałem Ci już wcześniej o tym powiedzieć, ale zaczęłaś chodzić z Patrykiem i stwierdziłem, że nie ma to sensu.  
-I teraz nagle stwierdziłeś, że jednak mi o tym powiesz i liczysz na to, że zostawie dla Ciebie Patryka tak?! - Powiedziałam lekko uniesionym glosem.
-Powiem szczerze, że bardzo bym tego chciał, ale chyba nie ma na to szans.  
-Jak Ty tak możesz myśleć nawet?! Przecież jestem dziewczyną twojego najlepszego kumpla..
-Wiem.. Nie powinienem, ale to jest silniejsze ode mnie.
-Jesteś beznadziejny. Ale z jednym przyznam Ci rację. Nie ma szans, abym zerwała z Patrykiem dla Ciebie. - Powiedziałam po czym wyszłam z basenu i udałam się do pokoju. Nie mogłam uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Rozumiem mógł się zakochać, ale jak powiedział, że liczy na to, że zerwe z Patrykiem.. Wkurzyłam się. Fajny z niego przyjaciel.




Przepraszam Kochani, że tak długo nie wstawiałam następnej części, ale miałam dużo nauki, problemy z matmą, a teraz jeszcze mam angine :(

BigLovee

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2032 słów i 11392 znaków, zaktualizowała 9 lis 2015.

4 komentarze

 
  • Pielgrzym2001

    Przyjemnie się czyta, proszę pisz dalej jest na razie delikatnie spokojne ale myślę ze wprowadzisz więcej wątków i  rozwiniesz akcję,czekam i życzę powodzenia👍

    17 mar 2019

  • wikaaaa

    Czekam na kolejne

    10 lis 2015

  • Justys20

    Fajny rozdział  <3 i życzę zdrowia  :kiss:

    9 lis 2015

  • BigLovee

    @Justys20 Dziękuję  <3

    9 lis 2015

  • Justys20

    @BigLovee  :kiss:

    10 lis 2015

  • TakiJa

    Tym razem dłuższe i więcej się dzieje więc wszystko na plus ! Oby tak dalej  :P

    9 lis 2015

  • BigLovee

    @TakiJa miło mi bardzo :)

    9 lis 2015