Tylko kolega

Paulina podeszła do lustra. Może i miała kompleksy, ale i tak uwielbiała patrzeć na swoje ciało w bieliźnie. Miała na sobie czarną bieliznę z koronkowymi elementami. Mówiła sobie w duchu, że mimo niedoskonałości wygląda świetnie i seksownie. Ale przede wszystkim uwielbiała jak ON na nią patrzy. Tak jak patrzył wtedy...

-Słuchaj, jeśli nie masz jak wrócić, możesz przenocować u mnie, nic się nie stanie. - uśmiechnęła się do niego, patrząc na niego z dołu. Był środek nieco chłodnej, listopadowej nocy. Paulina postanowiła przewietrzyć się po mocno zakrapianej imprezie i odprowadzić znajomych. W sumie nie wiedziała dlaczego, ot taki impuls chwili. Ostatni był z nią Jędrzej. Kolega. Tylko kolega. Cholernie przystojny kolega. Mieszkał najdalej. Pierwszy autobus miał po 6 rano, ale zdawał się mieć to kompletnie w dupie.
-Doceniam, naprawdę, ale nie chcę robić problemu - odpowiedział dosyć niskim głosem
-Daj spokój, żaden problem. Została mi jeszcze butelka wina i nie mam z kim jej opróżnić. - zaśmiała się lekko. Widziała, że mimo uśmiechu coś go martwi.
-Przekonałaś mnie tą butelką - zaśmiał się i uśmiechnął się. Miał bajecznie niebieskie oczy.
-Och, ja zawsze wiem jak Cię przekonać. - zażartowała
Zaczęli powoli wracać w stronę jej domu. Jej rodziców nie było, pojechali gdzieś na noc, co dało jej na noc i mieli wrócić dopiero koło południa, a ona nie specjalnie czuła potrzebę przyznawania się do nocowania przystojnego kolegi.
Rozmawiali i żartowali całą drogę, która minęła wyjątkowo szybko.  
-Zwinę się z samego rana, obiecuje. - zapewnił ją Jędrzej.
-Jezu, nie stresuj się tak. Moi rodzice wracają dopiero koło południa. - Paulina zaczęła go uspokajać.
-Spoko, jak coś to powiem, że zatrudniłaś mnie, jako ochroniarza. - uśmiechnął się.
Zarumieniła się, lekko zmieszana.
-Prawdę mówiąc, to nie miałabym nic przeciwko - uśmiechnęła się cwanym uśmieszkiem, wciąż z rumieńcem na policzkach. Widać było, że lekko go zaskoczyła.
-Hmmm... pomyślę o tym. - spróbował skopiować jej uśmiech, uśmiechając się szerzej.
Przeszli do salonu, delikatnie mówiąc, nie ogarniętego po wizycie znajomych.
-Poczekasz na mnie? Przyniosę wszystko z kuchni. - rzuciła szybko z uśmiechem i nie czekając na odpowiedź, poszła do kuchni, kusząco kręcąc tyłkiem.
W głowie miała milion myśli. Czuła do Jędrzeja ogromną słabość i coraz bardziej rosnące pożądanie i nie za bardzo nie wiedziała co z tym robić.
-Niech się dzieje co się ma dziać. - pomyślała, kiedy po chwili znalazła pełną butelkę wina i dwa ostatnie kieliszki. - Kurwa, ile będzie zmywania jutro. - powiedziała w myślach sama do siebie.
Wyszła z kuchni w jednej ręce trzymając obydwa kieliszki a w drugiej wino, uśmiechając się do Jędrzeja.
-W końcu, nie mogłem się doczekać. - rzucił żartobliwie z uśmiechem.
Ciężko jej było opisać ten uśmiech. Z jednej strony był tajemniczy, może nawet trochę niepokojący, a z drugiej na swój sposób uroczy. Usiadła obok niego na sofie i postawiła wszystko na stole, gdzie na środku stał już korkociąg.
-Czyń honory! - rzuciła do niego z uśmiechem.
-Sorry, jesteś w tym lepsza. - odpowiedział.
-Dlatego muszę Cię nauczyć. - zachichotała. Czuła, że wypity do tej pory alkohol lekko luzuje jej hamulce i nie miała żadnych oporów przed flirtowaniem z nim.
Jędrzej sięgnął po otwieracz i zaczął wiercić w korku, po chwili otwierając wino i polewając sobie i jej.
-Zdolny jesteś. - skomentowała Paulina.
-Szybko się uczę przy Tobie. - odpowiedział, odwracając głowę w jej stronę. - Powinnaś zostać moją nauczycielką. - dodał, lekko się śmiejąc.
Zaczęli pić i rozmawiać o wszystkim, powoli opróżniając zawartość kieliszków i butelki. Paulina czuła się przy nim coraz bardziej komfortowo, czuła, że ma coraz mniejsze opory.
-Wiesz co? Wtedy, jak wracaliśmy... - zaczęła powoli mówić, przełykając ślinę przed.
-Tak? - Jędrzej spojrzał na nią uważniej.  
-Dawno, przy nikim... nie czułam się tak bezpiecznie, jak przy Tobie. - dodała, patrząc mu głęboko w oczy.
Przez pierwsze kilka sekund był zamurowany tym co usłyszał, nie mogąc się pozbierać, jednak po chwili uśmiechnął się znowu i powiedział.
-Cieszę się, że tak się czułaś przy mnie. - odpowiedział jakoś nieśmiało, niewinnie.
-Słuchaj... jak coś, to mi możesz wszystko powiedzieć. - dodała, przesuwając się dyskretnie w jego stronę
-Wszystko?
-Tak - mrugnęła po sekundzie i uśmiechnęła się szerzej. Miał tak samo bajecznie niebieskie oczy, jak wtedy na zewnątrz.
-Ummm... po prostu cieszę się, że jesteś. - powiedział znowu lekko nieśmiało.
Zaczęła patrzeć na jego usta pełne usta, otoczone przez elegancko ogolony zarost.  Potem znowu w jego oczy. Były tak bajecznie niebieskie.

Zbliżyła wargi do jego ust, zamykając oczy. Hormony jej buzowały, a całe jej ciało domagało się postawienia wszystkiego na jedną kartę. Przysunęła się jeszcze bardziej do niego, tuż przed tym, jak przerwali. Popatrzyła mu w oczy, a on uśmiechnął się nieśmiało i tym razem on zbliżył wargi, dając jej niewinnego całusa w usta i zaraz po nim kolejnego, zdecydowanie bardziej chciwego i pożądliwego. Jego ręce powędrowały pod jej uszy i głaskały palcami włosy. Jej jedna ręka zaczęła głaskać okolice jego karku i gęstych włosów.  
Chwycił ją po chwili i usadził na kolanach, po czym znowu całował. Jej jedna ręka wciąż bawiła się jego włosami, a druga powędrowała po jego klacie i brzuchu w dół, do jego paska, odpinając go. Jego jedna ręką głaskała jej włosy, a drugą poczuła na swoim pośladku. Chwycił go mocno, jakby chciał wbić swoje pazury przez materiał jej spodni.
Jej ręka bardzo zwinnie poradziła sobie z jego paskiem i po chwili znalazła się w jego spodniach, chwytając jego pulsującą męskość.
-Ja pierdole, co on ma w tych spodniach - pomyślała, obmacując jego członka, dziwiąc się, że do tej pory mu tych spodni nie rozerwał.
Po chwili wyjął jej rękę ze swoich spodni i podniósł do góry, po czym podciągnął jej bluzkę do góry, zdejmując ją przez głowę i odrzucając w kąt.
Obrócił ją, rozkraczając ją na swoich udach, zaczął całować jej szyję i obojczyki, a jego ręce powędrowały na jej uda, głaskając je czule przez spodnie. Ona oparła swoje dłonie na jego klacie, lekko wbijając paznokcie przez koszulkę.
Jego jedna ręka nagle zaczęła sunąć po jej boku, potem na ukos przez jej plecy, aż w końcu dorwała się do jej stanika, odpinając go i pozwalając mu opaść z jej delikatną pomocą.
-Jezu, masz cudowne cycki. - wydyszał zachwycony, po czym zaczął je łapczywie całować i ściskać.
Pauliną wydała mruczący jęk. On zaczął robić kółka językiem wokół jej sutków, pieszcząc ją, jej ręce sunęły po jego ciele, ściągając z niego rozpiętą koszulę, a następnie podkoszulek. Z radością zaczęła dotykać jego ciała, nieco lepiej wyrzeźbionego, niż się spodziewała. Nachyliła się nad jego klatą i przyssała się do jego sutka. Jędrzej przygryzł wargę i zamruczał, Paulina ponownie zsunęła rękę w głąb jego spodni. Jego kutas stał nabrzmiały jeszcze bardziej niż wcześniej. Jędrzej odgarnął jej włosy z ucha i nachylił się, mówiąc cicho.
-Ssij mi go.
Zeszła z jego nóg i uklękła między nimi, ściągając mu spodnie, razem z bielizną. Jego naprężony kutas wyskoczył z nich. Paulina zrobiła wielkie oczy. Był wielki. Złapała go swoją dłonią, która wydawała się być malutka na nim. Nachyliła się i zaczęła go oblizywać, jak loda. Jędrzej jęknął, odchylając głowę w tył. Lizała z góry na dół, na boki, wszędzie, szukając jego czułych punktów, kiedy on mruczał. Pocałowała czubek, pełen już jego soków, po czym wsunęła go do ust i zaczęła ssać jego żołądź. On jęczał i mruczał, a ona brała do ust coraz więcej, zerkając czasem na niego i jego twarz pełną rozkoszy.
Jego ręka nachyliła się i zaczęła głaskać jej włosy, kiedy ona ruszała głową w górę i w dół na jego kutasie, wysysając z niego wszystko.
-Jesteś cudowna. - wysapał.
Paulina uśmiechnęła, z ustami wypełnionymi jego męskością, pieszcząc nimi każdy, najmniejszy punkt na nim. On przycisnął jej głowę do siebie, wpychając swego chuja nieco głębiej. Czuła jak wypełnia nim jej usta, lekko ją dławiąc nim. Po chwili puścił, uśmiechając się wrednie, a ona dalej ssała, wsuwając go coraz głębiej do gardła.
-Moja kolej, wypnij się. - rzucił w końcu. Paulina wstała z kolan i weszła na sofę, wypinając się na oparciu i kolanach. On stanął za nią, a jego ręce powędrowały na guzik od jej spodni. Jednym ruchem podwinął jej spodnie z majtkami do kolan i uklęknął za nią. Pocałował ją delikatnie w jej nabrzmiałą cipkę. Jęknęła, gryząc dolną wargę. Zaczął pieścić ją ustami, wysysać i wylizywać jej wargi do sucha, jakby miał to robić ostatni raz. Ona jęknęła głośniej, zaciskając pięści z rozkoszy, która rozsadzała ją od środka.
W końcu wstał, a ona poczuła jego męskość, sunącą się między jej pośladkami. Uderzył ją nim o jej cipkę, Paulina zająknęła. Była tak niesamowicie mokra, nie mogła się doczekać, aż ją wypełni całą w środku, myślała, że zwariuje. Poczuła, jak rozwiera jej wargi swoim penisem i wsuwa się do środka, jęczała, a on zaczął powoli ją posuwać, delikatnie rozpychając jej mokrą cipkę.
-Jezu, szybciej. - wyjęczała delikatnie.
Brał ją coraz szybciej, trzymając ją za biodra. Nagle niespodziewanie oderwał jedną rękę i dał jej mocnego klapsa w pośladek. Zapiekło, ale było jej cudownie.
-Jak mi dobrze... - jęczała w kółko Paulina, wywracając oczami z podniecenia. Poczuła jego rękę na swojej szyi, zaciskającą się na niej. Jebał ją coraz szybciej, przysuwając rękę bliżej jej podbródka i chwytając palcem za jej dolną wargę. Przyssała się do niego, jak przed chwilą przyssała się do jego chuja, mrucząc przy tym z przyjemności.
Jej świat wirował, czuła, że już dłużej nie wytrzyma, kolejne fale przyjemności rozlewały się na jej ciało, coraz bardziej odbierając jej kontrole, a on odchylał jej głowę do tyłu, trzymając mocno za podbródek i szyję, kiedy ona jęczała coraz głośniej i głośniej.
Przez jej ciało przeszedł potężny orgazm, zawyła, a jej nogi zatrzęsły się pod falom ogromnej przyjemności, spotęgowanej przez kolejnego klapsa od niego. Opadła na sofę, ciężko dysząc. Obróciła się w jego stronę i chwyciła jego nabrzmiałego, mokrego kutasa i zaczęła go masować, nachylając się i oblizując soki z jego czubka.
-Mmmmmm. - zamruczała i wsunęła jego główkę między swoje usta, delikatnie ssać i oblizując ze smakiem. On odchylił głowę w tył, oddychając ciężko. Wiedziała, że jest blisko.
Wsunęła więcej jego męskości do ust, kiedy poczuła, jak ciepła, biała ciecz wypełnia jej gardło pojedynczymi strzałami. Poczuła lekko słonawy smak spermy na swoim języku i przytrzymała go w ustach, pozwalając mu skończyć, kiedy on ciężko sapał i jęczał. Jego penis nieco się skurczył, a ona oblizała go do czysta i jednym przełknięciem połknęła wszystko z uśmiechem.
-Byłaś cudowna. - nachylił się i pocałował ją w policzek, po czym usiadł z nią na sobie, czule ją obejmując.
Wtuliła się w jego długie ramiona. Spodobało jej się wtedy, jak na nią tak patrzył.

LongGone

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2214 słów i 11750 znaków. Tagi: #erotyka #oral

1 komentarz

 
  • Robert72

    Fajne. Coś dalej
    :bravo:

    13 mar 2019