Wstałam w ten poniedziałkowy poranek dosyć znudzona monotonią dnia, chciałam coś zmienić tylko sama nie wiedziałam co. Pięć minut po siódmej niechętnie wyszłam z łóżka, podeszłam do szafy, jak zwykle nasunęło mi się to samo pytanie, , co dzisiaj ubrać ?'' zerknęłam przez okno kilka razy po czym wyciągnęłam krótkie dżinsowe spodenki i do tego łososiową nieco prześwitującą bluzkę. Kiedy się ubrałam podeszłam do dużego lustra w łazience szybko spięłam włosy w niedbały kok, eyelinerem zrobiłam kreski, umyłam zęby i zadowolona ze swojego wyglądu zeszłam na dół domu, ubrałam czarne converse, zabrałam plecak i wyszłam. Kiedy wchodziłam do szkoły była 7:50, podeszłam pod klasę gdzie miałam mieć zaraz fizykę, tam z uśmiechami na twarzy przywitały mnie moje koleżanki. Mijały lekcje, aż w końcu została tylko historia. Rozmarzona siedziałam w ławce myślami wszędzie indziej tylko nie w świecie nauki, kiedy nagle usłyszałam, , kogo by tu zapytać... Może numerek 1 '' - No nie... dlaczego numer 1 ? Dlaczego akurat ja ?- zaniepokojona pomyślałam. Niechętnie stanęłam przed klasą i zgodnie z moimi obawami dostałam jedynkę. O 15:15 w złym humorze wyszłam ze szkoły, nic mnie nie interesowało chciałam tylko rzucić się na moje łóżko i odpocząć. Szłam zrezygnowana powoli do domu, kopiąc po drodze jakiś kamyk. Nagle zauważyłam jakiegoś chłopaka idącego za mną dosyć szybko, przestraszyłam się trochę, więc przyspieszyłam kroku, ale on też, zdezorientowana zaczęłam biec kiedy spostrzegłam, że on również... Nie dałam rady, nie miałam siły zatrzymałam się kiedy chłopak zdyszanym głosem powiedział : - ej poczekaj chwilkę, klucze... - nie wiedziałam o co mu chodzi jakie klucze, więc odpowiedziałam : - O czym ty mówisz ?! -zgubiłaś klucze - powiedział, wyciągając do mnie dłoń z nimi w ręku. Zabrałam je niepewnie z jego dłoni i na nic innego mnie nie było stać jak na słowo, , dziękuję'', czułam się trochę głupio, że uciekałam. - Nie ma za co. - odrzekł i wtedy popatrzyłam się na jego twarz... on był doskonały, brunet z grzywką o trochę dłuższych włosach, o pięknym niebieskich oczach i niebiańskim uśmiechu - wtedy on spojrzał mi w oczy i powiedział : -Kuba jestem. - Ja jestem Lena, miło mi - odpowiedziałam cicho. - Lena, ładne imię. Wiesz ja muszę iść, może zobaczymy się jeszcze kiedyś, pilnuj następnym razem kluczy - mówiąc to uśmiechał się do mnie, chciałam odpowiedzieć, ale on już był kilka metrów ode mnie.
4 komentarze
DzikaKuna69
Dalej , dalej , dalej. ;D
Czarna
Nastąpi
Ola
Początek super! :-*
pyskaa9797
zapowiada się super czekam na dalszą część