Prezent urodzinowy cz. 3

Zeszłam na dół i ujrzałam jakąś kobietę i chłopaka. Kobieta wydawała się być znajoma.
- Dzień dobry- powiedziałam niepewnie, wchodząc do salonu
- Dzień dobry- odpowiedziała kobieta szeroko się uśmiechając- Ale ty urosłaś.
Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć więc po prostu się uśmiechnęłam.
- A ty mnie pewnie nie pamiętasz. Jestem Iza. Przyjaciółka twojej mamy.
- Miło mi poznać
- Nie pamiętasz? To nasz sąsiadka jeszcze ze starego domu- powiedziała mama z uśmiechem
- Aaaa. Już panią kojarzę.
- Cieszę się. A to jest mój syn Kamil. Jego nie możesz pamiętać, bo wtedy jeszcze mieszkał z mężem.
A to jest Weronika- zwróciła się do Kamila.
- Cześć- powiedziałam z obojętnością
- Cześć
Muszę przyznać, że był przystojny. Miał czarne dłuższe włosy z grzywką i jakby złote oczy. Wył wysoki i dobrze zbudowany. Wyglądał bardzo tajemniczo. Co najgorsze spodobał mi się. Ciągle czułam na sobie jego wzrok. Czułam się trochę niezręcznie.
- Mogę już iść na górę?
- A nie chcesz z nami posiedzieć?
- No mogę.... ale chciałam jeszcze coś zrobić.
- To może weź ze sobą Kamila. Pokarzesz mu dom.- w tym momencie spojrzałam na niego i nasze oczy się spotkały. Szybko odwróciłam od niego wzrok.  
- Tylko, że ja muszę się jeszcze naszykować, bo umówiłam się z Kasią.
- No dobrze to idź się szykuj, a ty Kamil jesteś na nas skazany- powiedziała z szerokim uśmiechem.
Chciałam jak najszybciej stamtąd uciec. Czułam się dziwnie w jego towarzystwie. Wydawało się jakby chciał coś jeszcze do mnie powiedzieć, lecz ja odwróciłam się na pięcie i szybko pobiegłam do swojego pokoju. Podczas szykowania się byłam strasznie zamyślona. Ciągle myślałam o nim. Gdy się już naszykowałam wyszłam z domu mówiąc mamie, że niedługo wrócę. Jak tylko spotkałam Kaśkę, zaraz wszystko jej opowiedziałam. Połaziłyśmy trochę po sklepach. Gdy wracałam do domu, miałam nadzieję, że jego już tam nie będzie. Jednak się zawiodłam.
Wchodząc do domu usłyszałam jak mama mnie woła. Podeszłam do niej, a ona poprosiła mnie, abym poszła do sklepu i kupiła parę rzeczy.
- Może Kamil Ci pomoże, bo troch dużo tego- powiedziała pokazując mi listę
- Niech się nie trudzi, dam sobie radę- powiedziałam z drwiną w głosie.
- Weronika! Uspokój się!
- Ale co ja powiedziałam? Daj mi listę bo chcę już iść
Założyłam słuchawki i wyszłam z domu i szybkim krokiem poszłam do sklepu. Cały czas o nim myślałam. Wydawał się być strasznym egoistą. Z moich przemyśleń wyrwał mnie czyjś dotyk. Zdjęłam słuchawki i się odwróciłam.
- Cześć co ty tu robisz- powiedział uśmiechnięty Kuba
- Cześć. Idę do sklepu- powiedziałam lekko zdenerwowana
- To może pójdę z tobą? Pomogę Ci zanieść zakupy do domu
- Nie dzięki. Dam sobie radę- powiedziałam, po czym znów zaczęłam iść.
- Proszę porozmawiajmy
Po tych słowach zatrzymałam się i odwróciłam się
- O czym chcesz rozmawiać?
- O nas  
- O nas? Nie ma żadnych nas
- Nie ma, ale może być- mówiąc to, zbliżył się do mnie, złapał za rękę i spojrzał w oczy tak, jakby szukał tam odpowiedzi. Czułam się dziwnie, ale szczęśliwie. Chciałam mu powiedzieć, że mi się podoba. lecz nie mogłam. W końcu coś sobie obiecałam.
- Chyba żartujesz. Ja i ty? Nigdy!- powiedziałam zdenerwowana- Daj mi w końcu spokój!
Po tych słowach odeszłam od niego, a on stał jeszcze przez chwilę patrząc gdzieś w dal.
Gdy wróciłam do domu zaniosłam zakupy do kuchni i poszłam do pokoju. włączyłam komputer i zaczęłam oglądać film. W pewnym momencie poczułam wibracje. Spojrzałam na telefon. Dostałam sms'a. Był od Kuby. "Nie dam Ci spokoju, bo Cię kocham. Błagam spotkajmy się jutro w parku"
- Po co chcesz się spotkać?- odpisałam mu
- Zobaczysz. Błagam przyjdź
- No dobra. O której?
- O 14.00
- Ok
- Dzięki
Włączyłam dalej film, lecz go nie oglądałam. Ciągle myślałam po co on chce się ze mną spotkać.

Następnego dnia wstałam wcześnie. Była bardzo ładna pogoda. Postanowiłam, że pójdę na spacer i tak też zrobiłam. Poszłam nad rzekę. Uwielbiałam tam chodzić. Można było wszystko spokojnie przemyśleć. Nigdy nikogo tam nie widziałam. Zawsze byłam tam sama. Spojrzałam na zegarek. Była już 13.30. Szybko poszłam do domu i się przebrałam. W parku byłam na czas. Rozejrzałam się, ale nigdzie nie widziałam Kuby. Usiadłam na ławce i czekałam na niego. W pewnym momencie dostałam sms'a "odwróć się". Odwróciłam się, lecz nikogo nie zobaczyłam. Gdy znów się odwróciłam on już stał przede mną. Trochę się przestraszyłam. On się tylko uśmiechnął.
- Pięknie wyglądasz.
- Dziękuję. Po co chciałeś się spotkać?
On nic nie powiedział, tylko złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą.

____________________________________________________________________
Mam nadzieję, że podobało się choć trochę. Przepraszam, że musieliście czekać na tę część, ale nie miałam czasu.

Vendie

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 990 słów i 5119 znaków.

9 komentarzy

 
  • Użytkownik kama

    świetne. błagam napisz szybko kolejną część

    3 lip 2013

  • Użytkownik ^^

    Twoje opowiadania są super. Aż chce się więcej i więcej ;P

    1 lip 2013

  • Użytkownik Ywone

    świetne ;)

    1 lip 2013

  • Użytkownik Ola

    Genialne :-)

    1 lip 2013

  • Użytkownik Matelo4

    Fantastyczne :)

    30 cze 2013

  • Użytkownik słodka

    kiedy dalsza część :D

    30 cze 2013

  • Użytkownik Susan

    Super :)

    30 cze 2013