Prezent urodzinowy

Na wstępie chcę powiedzieć że to moje pierwsze opowiadanie. Mam nadzieje, że się spodoba. Miłego czytania.

Cześć jestem Weronika i mam 16 lat. Do tej pory byłam bardzo szczęśliwa. Miałam wielu przyjaciół i byłam lubiana w szkole. Chłopaków zmieniałam jak rękawiczki. Aż pewnego dnia poznałam Kubę. Gdy tylko go zobaczyłam, wiedziałam, że nie jest taki jak wszyscy.Był wysokim blondynem o niebieskich oczach. I do tego ten jego uśmiech- był nieziemski. był w moim wieku. Przeniósł się do naszej szkoły dwa tygodnie temu. Nie wiem czemu, ale coś mnie powstrzymywało przed tym, żebym do niego zagadała. Nie wiem czy to był strach, że ma mnie gdzieś, czy coś innego. Na każdej przerwie go obserwowałam. Nie mogłam widywać go na lekcjach, gdyż byliśmy w innych klasach. Jedyna lekcja którą mieliśmy razem to w-f. Pewnego dnia gdy graliśmy w piłkę nożną, podciął mnie i upadłam na kawałek szkła. Nie wiem czy zrobił to umyślnie czy nie, ale bardzo mnie za to przepraszał. Dość mocno rozcięłam wtedy nogę. Strasznie leciała krew. Nauczyciel odkaził mi ranę i zakleił plastrem. Gdy chciałam iść grać dalej, powiedział, że mam siedzieć na ławce do końca lekcji, a później pójdzie ze mną do sekretariatu po numer do mojego opiekuna, bo według niego rana powinna być zszyta. Trochę się przestraszyłam, bo strasznie boję się igieł. No ale cóż, jak mus to mus. Lekcja zleciała szybko. Widziałam jak Kuba ciągle na mnie zerka. Trochę się z tego powodu zaczerwieniłam i on to chyba zauważył, bo się do mnie uśmiechnął. Po lekcji pojechałam z mamą do szpitala. Lekarz powiedział mi, że jutro mam jeszcze nie iść do szkoły. Gdy dojechałam do domu włączyłam laptopa i włączyłam film. W pewnym momencie usłyszałam dźwięk wiadomości na gg. Była od nieznanego numeru. Zdziwiła mnie trochę:
-Cześć. Jak tam noga? Strasznie Cię przepraszam. Zrobiłem to niechcący. W ramach przeprosin zapraszam Cię jutro na spacer i lody:) o której ci pasuje?
Gdy to przeczytałam wiedziałam, że jest napisana przez Kubę.
- Cześć. Przepraszam, ale jutro nie mogę. Lekarz zabronił mi jeszcze jutro wychodzić z domu. A tak wgl to skąd masz mój nr? :)
Na odpowiedź nie musiałam czekać długo
- Od Kaśki (mojej najlepszej przyjaciółki). A co powiesz na piątek?
- Sama nie wiem. Pozwól że się jeszcze zastanowię  
- No proszę. Przecież nic Ci nie zrobię. To tylko spacer
- Ok. W piątek o 18.00. Pasuje?
- Oczywiście wpadnę po ciebie papa :*- po tej wiadomości słoneczko zmieniło się na czerwone.
Poczułam się wtedy dziwnie. Jakbym miała motylki w brzuchu.Postanowiłam, że do oglądam film i położę się spać. Tak też zrobiłam. Miałam trudności z zaśnięciem. Ciągle o nim myślałam. Następnego dnia nie działo się nic ciekawego. Cały czas oglądałam TV. Potem poszłam spać i tak minął mi kolejny dzień. Następnego ranka włączyłam telefon i zobaczyłam, że dostałam wiadomość. Ciągle wpatrywałam się w ekran.

________________________________________________________________
Podobało się? Jeśli chcecie następną część napiszcie w komentarzach

Vendie

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 582 słów i 3206 znaków.

3 komentarze

 
  • RG1

    :kiss:

    24 lip 2013

  • Matelo4

    Mhm,świetnie zaciekawiłaś mnie ^.^

    23 cze 2013

  • kocica

    zapowiada się ciekawie. czekam na następne pisz jak najszybciej

    22 cze 2013