Pokochać znowu {16}

Najpierw myślała, że się przesłyszała albo co najwyżej Nickowi zebrało się na żarty. Spojrzała jednak na jego śmiertelnie poważną i zarazem przerażoną twarz i zrozumiała, że mówi prawdę. W jednej chwili wszystko straciło najmniejszy sens.
- Zdradziłeś mnie?! – krzyknęła, czując, jak coś uciska ją w klatce piersiowej, oddech się kończy, a do oczu napływają łzy.
- Nie. – Pokręcił głową. – To stało się zanim w ogóle zacząłem z tobą być. Na Hawajach, w środku wyjazdu. Zrozum mnie, proszę – jego oczy wyrażały błaganie.
- Kiedy? – szepnęła Alex, daremnie próbując zablokować bolesne uczucia, które wzbierały w jej sercu.
- Kiedy dowiedziałaś się o zakładzie moim i Jamesa – powiedział po chwili Nick. – A potem gdzieś poszłaś. Ja poszedłem z Cris do hotelu.
Mówił beznamiętnie, bez uczuć, nawet nie próbował niczego tłumaczyć. Alex poczuła, jak po jej twarzy płyną łzy. Nie chciała ich ocierać, bo wiedziała, że nie ma to sensu. Nie mogła w to wszystko uwierzyć. To właśnie przed tym broniła się tyle lat. Myślała, że tak się nie stanie.
- Jak mogłeś? – wyszeptała, patrząc na twarz swojego chłopaka. Widziała na niej wyraźne napięcie. – Jak mogłeś mi to zrobić?
- Alex, nie miałem pojęcia, że to tak wyjdzie – głos mu lekko drżał. – Nie miałem zamiaru sprowadzać dziecka na świat...
- Ale jednak to zrobiłeś! Zraniłeś i Cris, i mnie. Skazałeś ją na niechciane macierzyństwo, o wiele za wcześnie!
- Będę jej pomagał – obruszył się. – Chyba nie myślisz, że zostawię ją samą z moim dzieckiem!
Moim dzieckiem.
Powiedział to tak, jakby to wszystko było już przesądzone. Alex poczuła się, jakby ktoś ją spoliczkował.
- A co z nami, Nick? Co ze mną? – Otarła oczy, by po chwili znów wypłynęły z nich łzy.
- Kocham cię – szepnął. – I nie chcę cię zostawiać.
- Nick, do cholery, jak masz zamiar to połączyć?! – znowu podniosła głos. – Dziecko, Cris i ja?! Jak to ma funkcjonować?
- Nie wiem...
- To ja ci powiem – oznajmiła Alex łamiącym się głosem. – To nie będzie funkcjonować. Zostawiam was z waszym dzieckiem – spojrzała na Nicka oczami pełnymi łez. Na jego twarzy odmalował się szok.
- Alex...
- Wyjaśnij mi jedno – poprosiła drżącym głosem, bojąc się jego odpowiedzi. – Kochałeś mnie już wtedy?
- Tak.
- Więc dlaczego to zrobiłeś?
Milczał przez chwilę.
- Byłem wściekły. Musiałem odreagować. Kochałem cię, chociaż wtedy jeszcze nie zdawałem sobie z tego sprawy.
Jego odpowiedź okazała się zbyt bolesna dla Alex. Poczuła, jak całe jej wewnętrzne szczęście, które towarzyszyło jej wytrwale od jakiegoś już czasu, szybko ulatuje. Nawet nie miała siły, by je złapać, zatrzymać. Chciała jeszcze wiele rzeczy wygarnąć Nickowi, ale serce pękało jej z bólu. Jej szczęście nie mogło trwać za długo. Teraz w jej głowie narodziła się myśl, że tak naprawdę to on jej nie kochał. Zamiast robić dziecko Cris mógł walczyć o nią, o Alex. Ale on wolał najwyraźniej brutalne rozwiązania. Takim sposobem życie aż trzech osób zostało doszczętnie spieprzone. Ona, Cris, Nick - nagle to wszystko zlało się w jedną, ogromnie bolesną mieszankę. Na dodatek to dziecko! Alex nawet nie chciała sobie wyobrażać jego przyszłego życia. Chyba że Nick zwiąże się z Cris, a wtedy... potrząsnęła głową, a z oczu poleciały jej nowe łzy.
- Alex, kochanie... – usłyszała głos Nicka. – Nie płacz. Damy sobie z tym radę.
- My? – warknęła, ocierając łzy. – Nie, Nick. To był błąd. Ogromny błąd. – Zaśmiała się histerycznie. – Teraz skup się na tym, co zrobiłeś, i za co teraz musisz ponieść konsekwencje. Życzę wam dużo szczęścia. Wam trojgu. Całej szczęśliwej rodzinie – rzuciła, po czym odwróciła się i wybiegła z pokoju Nicka, a potem z jego domu. Słyszała, jak Nick ją woła, ale nie obchodziło jej to. Chciała tylko znaleźć się w swoim pokoju, w zamkniętych czterech ścianach i wyrwać sobie serce. Jadąc w szaleńczym tempie do domu, wysłała smsa do Violet, by szybko do niej przyszła. Nie chciała być sama.
***
Violet już na nią czekała. Widząc ją całą zapłakaną najpierw rozszerzyła oczy z przerażenia, a potem mocno ją przytuliła. Alex na nowo wybuchła płaczem.
- Alex... co się stało?
Musiało minąć kilka minut, zanim Alex cokolwiek powiedziała.
- Violet, on... –zaszlochała. – On ma dziecko. Rozumiesz? On będzie miał dziecko...
- Z kim? – Violet wytrzeszczyła oczy.
- Z Cris. – Po policzku Alex spłynęło kilka łez. – Ona jest już w szóstym miesiącu.
Violet była zdumiona.
- Co na to wszystko Nick?
- Ja... nie wiem. Był zdenerwowany, przerażony, nie wiem co jeszcze... – powiedziała Alex rozhisteryzowanym głosem. – Mówił, że tego nie planował, że to przypadek... że kocha mnie, ale nie zostawi tego dziecka, ani Cris... zerwałam z nim – wyznała, biorąc chusteczkę z pudełka obok.
- Biedactwo... – Violet ponownie przytuliła przyjaciółkę, mając w głowie niezły mętlik. – Ale dlaczego właściwie z nim zerwałaś?
- Bo to wszystko nagle tak na nas spadło. Nie mogę znieść myśli, że on ma dziecko z kimś, kto nie jest mną. – Alex wzruszyła ramionami. – Nie zdradził mnie, bo nie byliśmy wtedy razem, ale zdradził mnie mentalnie. Już wtedy mnie kochał, ale się wściekł i tak po prostu poszedł z nią do łóżka. Jak mógł być tak nieodpowiedzialny? Zniszczył życie sobie, Cris...
- Tobie – wtrąciła Violet.
- Mniejsza o to. Przez jego nieodpowiedzialność oni przedwcześnie zostali rodzicami. – Alex przycisnęła palce do skroni. – Nie wyobrażam sobie dalszego życia nas wszystkich...
Violet milczała.
- Dobrze wiem, co chcesz powiedzieć – odezwała się Alex, patrząc na przyjaciółkę. - Że każdemu zdarzają się błędy. I że mimo wszystko powinnam go wspierać, bo to na pewno dla niego trudne, a zostawiłam go z tym samego. – Violet skinęła głową. – Może i nadejdzie na to czas, ale nie teraz. Mnie też tym zranił, bardzo. Kiedy sobie pomyślę, że on i Cris... – Potrząsnęła głową. – Nie, nie chcę nawet o tym myśleć. Dlaczego poszedł z nią do łóżka, do cholery? Dlaczego musiał się akurat w taki sposób odreagować, zamiast o mnie walczyć? – zadawała coraz więcej pytań, na które nie znała odpowiedzi. – Violet, co teraz będzie?
Violet nie odpowiedziała. Z jej twarzy Alex wyczytała, że ona również nie zna na to odpowiedzi. W głębi serca poczuła, że już nigdy nic nie będzie takie samo. Nigdy.
  
Z referatu z historii dostała szóstkę. Alex wpatrzyła się w niego smutno, bo zdarzenia, które po nim nastąpiły, były niemal zawarte w tym skrawku papieru. Idąc przez korytarz szkolny do szatni gwałtownie porwała kartkę i wyrzuciła ją do kosza na śmieci.
Był piątek, a to oznaczało więcej wolnego czasu i natłok myśli. Od tamtego dnia nie zamieniła z Nickiem ani słowa. Nawet nie wiedziała, czy próbował się z nią kontaktować, wyłączyła komórkę i w ogóle jej nie używała. Leżała na jej biurku, całkowicie bezużyteczna. Pomyślała, że jednak dziś będzie musiała ją włączyć, bo nie miała zamiaru całego weekendu przesiedzieć w domu i wciąż myśleć nad swoim głupim losem. Ledwie uruchomiła telefon ukazała się jej cała lista nieodebranych połączeń od Nicka. Ku jej zdziwieniu był tam również sms od Pauli. Nie kontaktowała się z nią od wakacji, tak samo jak pozostali, w tym Cris. Ignorując bolesne ukłucie w piersi kliknęła, żeby odczytać wiadomość.
  
Będziemy w sobotę blisko twojego domu - cała paczka z wyjątkiem Cris. Pewnie wiesz, dlaczego. Chciałabyś się z nami spotkać? Pójdziemy na pizzę i pogadamy. Co ty na to? Do Nicka też napisałam. Odpisz szybko. Paula
  
Znów zabolało. Zacisnęła powieki. Wcale nie była pewna, czy chciała się z nimi spotkać. Za dużo wspomnień wiązało się z tymi ludźmi. Na dodatek miała znów zobaczyć Nicka, a to było stanowczo ponad jej siły. Postanowiła poradzić się Violet, ale przyjaciółka nie za wiele jej pomogła.
- Nie wiem, co ci powiedzieć – westchnęła. – Musisz się zastanowić, czy chcesz znowu się z nimi zobaczyć. Ale ja w ciebie wierzę. Jesteś silna.
- Teraz wcale się taka nie czuję – jęknęła Alex. – Nie miałam pojęcia, że będzie mi bez niego tak ciężko. W sumie to nie miałam pojęcia, że to wszystko tak się potoczy. I że go stracę.
Cały piątkowy wieczór spędziła niemalże w jednej pozycji, zastanawiając się, co robić. Czy spotkać się z nimi, czy wykręcić się jakoś i zostać w domu. Nie chodziło nawet o chłopaków. Chodziło jej prawie wyłącznie o Nicka. Bała się, że będzie próbował z nią porozmawiać. Bała się, że wtedy się złamie i zrobi coś, co w tej sytuacji uważała za nierozsądne. Popatrzyła na wiszące na ścianie zdjęcie ich razem, którego nie miała serca zdjąć. Zobaczyła w swojej twarzy miłość i szczęście - zupełne przeciwieństwo teraźniejszości. No, prawie. Ciągle go kochała.
Z drugiej strony tak bardzo jej go brakowało, tak strasznie tęskniła. Tęskniła za dotykiem jego silnych dłoni, żartami, cwaniackimi uśmiechami i sposobu, w jaki na nią patrzył. Parę minut przed północą podjęła decyzję. Kliknęła opcję „Odpowiedz” i zaczęła pisać.
***
Nie powinno mnie tu być. To jedyne słowa, które przyszły Alex na myśl, gdy zobaczyła z daleka cztery idące postacie. Wyraźnie widziała, że osobą po lewej stronie był Nick. Serce od razu mocniej jej zabiło. Nie płacz, rozkazała sobie.
- Alex! – usłyszała po chwili pisk Pauli i wszyscy naraz zaczęli ją ściskać. Tylko Nick stanął z boku i lustrował Alex wzrokiem. Zauważyła, że zacisnął zęby, kiedy zobaczył jej szpilki.
Wszyscy coś do niej mówili, ale nawet nie wiedziała co. Uśmiechała się i potakiwała. Po chwili poszli w jakimś kierunku, ale nie wiedziała, w jakim. Żałowała, że w ogóle tu była.
***
Siedzieli w pizzerii na tyle długo, że nawet Alex zaczęła się rozluźniać. Siedziała obok Nicka, co narzucało pewną sztywność, ale zaczęła też czerpać przyjemność z tego spotkania. Po kolejnym wybuchu śmiechu Alex narzuciła na siebie kurtkę i wyszła na zewnątrz, by odetchnąć. Robiło się już ciemno. Ledwie zamknęła za sobą drzwi, usłyszała jak otwierają się ponownie. Odwróciła się z pewną nadzieją i jednocześnie obawą, że to Nick. Wszystko prysło, kiedy zobaczyła przed sobą Jamesa.
- Nie zimno ci? – zagadnął wesoło.
- Nie – rzuciła chłodno.
- Dawno się nie widzieliśmy. Co u ciebie?
- W porządku – znów ograniczyła się do krótkiej i nieprawdziwej odpowiedzi.
- Czemu taka jesteś?
- Bo nie mam ochoty na rozmowę.
- Przykro mi to słyszeć – rzucił lekko. – Jednak muszę coś zrobić. Ale nie wymaga to rozmawiania.
Jego zagadkowy ton lekko ją przeraził.
- To znaczy?
- Dawno temu coś komuś obiecałem. A ja dotrzymuję obietnic.
Wydawało jej się, że za szybą budynku przemknął jej Nick. Zerknęła na okno, zapominając odpowiedzieć Jamesowi. Okazało się to błędem, bo nagle poczuła jego usta na swoich. Była jeszcze bardziej zaskoczona niż wtedy, gdy pocałował ją Matt. Jednak z Jamesem sprawa wyglądała zupełnie inaczej, dlatego Alex zebrała w sobie wszystkie siły i całą mocą uderzyła Jamesa w twarz. W tej samej chwili, a może nawet sekundę przed uderzeniem, usłyszała krzyk:
- Co ty robisz?!
James natychmiast się od niej oderwał, masując czerwony policzek. Alex spojrzała na stojącego w drzwiach Nicka z twarzą wykrzywioną wściekłością.
- Mówiłem ci,że spróbuję ją pocałować – powiedział drwiąco James. – Cóż, miałeś rację, że mnie walnie. Ale chyba nie spodziewałeś się, że to zrobię, co?
- Ty kretynie, to moja dziewczyna! – krzyknął Nick i rzucił się na Jamesa, przyciskając go do ściany. Alex stała oniemiała, podczas gdy Nick chwycił Jamesa za przód koszuli i zaciśniętą pięścią wymierzył mu cios w twarz. Wtedy Alex ocknęła się i podbiegła do nich.
- Nie! – krzyknęła, łapiąc Nicka za ramiona i odrywając go od Jamesa, któremu krwawiła warga. – Uspokójcie się!
- Nie miałeś prawa jej pocałować! – ryknął Nick znad ramienia Alex.
- Nie wiedziałem, że jesteście parą – warknął James i starł sobie krew z ust.
- Bo nie jesteśmy – wtrąciła Alex bezbarwnym głosem. Nick znieruchomiał i przestał się szamotać. Zorientowała się, że nadal trzyma jego ramiona, więc czym prędzej go puściła. Czuła, jak serce mocno waliło jej w piersi. – Już nie – dodała, po czym odwróciła się i odeszła od nich szybkim krokiem. Chciała stąd jak najszybciej zniknąć. Słyszała jeszcze, jak Nick drze się na Jamesa, ale oddalała się od nich coraz bardziej, nie chcąc tego słuchać.
- Alex! – usłyszała jeszcze, ale nie odwróciła się. Nie miała do tego siły. Po policzkach spłynęły jej gorące łzy. Nie odwracaj się, nakazała sobie.
- Alex!...

candy

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2463 słów i 13288 znaków.

12 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.

  • Użytkownik Q

    Ale jaja

    16 wrz 2016

  • Użytkownik candy

    @Q :D

    16 wrz 2016

  • Użytkownik black

    Boli, oj boli.. Jak w życiu, super :) <3

    15 wrz 2016

  • Użytkownik candy

    @black dziękuję <3

    15 wrz 2016

  • Użytkownik Xsara94

    <3

    15 wrz 2016

  • Użytkownik candy

    @Xsara94 <3

    15 wrz 2016

  • Użytkownik Misiaa14

    Jejuś piękne :*

    15 wrz 2016

  • Użytkownik candy

    @Misiaa14 <3

    15 wrz 2016

  • Użytkownik Nataliiia

    Kiedy  next??

    15 wrz 2016

  • Użytkownik candy

    @Nataliiia jutro :)

    15 wrz 2016

  • Użytkownik Nataliiia

    @candy ok

    15 wrz 2016

  • Użytkownik Julka000666

    Cudne

    15 wrz 2016

  • Użytkownik candy

    @Julka000666 dziękuję :)

    15 wrz 2016

  • Użytkownik Julka000666

    @candy nie ma za co:) :*

    15 wrz 2016

  • Użytkownik Natusik

    Stwierdzam, że powinny powstać dwie kategorie opowiadan "Życie" i "Tak jak chcemy by wyglądało życie"

    15 wrz 2016

  • Użytkownik candy

    @Natusik za dobrze by było ;)

    15 wrz 2016

  • Użytkownik Natusik

    @candy Tia. Człowiek od razu znałby zakonczenie. :D

    15 wrz 2016

  • Użytkownik Olaa

    Świetna część! :*

    15 wrz 2016

  • Użytkownik candy

    @Olaa dziękuję :*

    15 wrz 2016

  • Użytkownik Olciiak

    kocham <3 kiedy następna??

    15 wrz 2016

  • Użytkownik candy

    @Olciiak jutro <3

    15 wrz 2016

  • Użytkownik Olifffka&lt;3

    ???? Kocham !!

    15 wrz 2016

  • Użytkownik candy

    @Olifffka&lt;3 :*

    15 wrz 2016

  • Użytkownik Czarodziejka

    Biedna Alax :/

    15 wrz 2016

  • Użytkownik candy

    @Czarodziejka troszkę tak :)

    15 wrz 2016

  • Użytkownik jaaa

    Jejku...biedna Alex. No nic czekam na kolejną część<3

    15 wrz 2016

  • Użytkownik candy

    @jaaa :*

    15 wrz 2016