Perfekcyjna cz.8

-Chachi, pora wstawać, czas do szkoły-głos rozbrzmiewający tuż przy moim uchu wyrwał mnie ze snu. Ciągle owiewała mnie senna mgiełka i dopiero po chwili przypomniałam sobie, że Harry został u mnie na noc i że trzeba iść do szkoły.
-Już wstaję-jęknęłam niechętnie.  
-Chachi, chyba nie chcesz, żebym użył drastyczniejszych metod budzenia-słyszałam, że mówiąc to Hazza się uśmiecha.
-Nie-pisnęłam i usiadłam na łóżku. Odwróciłam się twarzą w stronę Harrego i zauważyłam, że jego uśmiech niknie w oczach.  
-Nie no, kurwa, teraz już na pewno nie uwierzę w żadne spotkanie z jakimś pijaczyną! Dziewczyno, czy ty widziałaś się w lustrze?! Zawsze robisz ten pieprzony makijaż, żeby ukryć to, co ten gnojek ci robi?! Nie zamierzam w przyszłości siedzieć przy twoim szpitalnym łóżku i się martwić o twoje życie! To się musi skończyć!-z jego głosu z łatwością można było wyczytać zdenerwowanie i troskę. Byłam głupia zapraszając go tu na noc. Nie pomyślałam o tym, że może to wszystko zobaczyć.
-Harry, błagam cię, zapomnij o tym. To nic takiego. Justin to mój chłopak, on jest dobry, naprawdę-natychmiast przystąpiłam do obrony.
-Mała, stałem obok przez cały pieprzony rok, ale dłużej nie zamierzam! Przecież on cię może zabić! Jest niebezpieczny! Nigdy nie sądziłem, że jest aż tak źle. Przepraszam, że cię zawiodłem. Teraz to się zmieni, obiecuję.
-Harry.. najbardziej mi pomożesz jeśli po prostu o tym zapomnisz. Proszę, zapomnij. Mam cię o to błagać na kolanach?-nie. Harry nie może nic zrobić! Nie może iść do Jusa, tylko nie to. Boję się tego.  
-Zdejmij koszulkę-zszokowała mnie odpowiedź Hazzy na moje błagania. Jego słowa były zimne i zdecydowane. Wiedziałam jednak, że więcej dowodów na to, że mój chłopak mnie bije nie mogę mu dać.
-Nie-nie wiedziałam, że w tym słowie może być tyle siły, że może ono wyrażać tak głęboki protest. Mój przyjaciel jednak nic sobie z niego nie robił. Podszedł do mnie. Podniósł, postawił na dywanie i zdjął mi przez głowę koszulkę. Zerknęłam na niego i widziałam niedowierzanie i wściekłość wymalowane w jego oczach.  
-Zabiję gnoja!-po tych słowach wybiegł z pokoju, trzaskając drzwiami. Wiedziałam, że nie uda mi się go powstrzymać. W moich oczach zgromadziły się łzy. Wiedziałam, że czeka mnie teraz prawdziwe piekło. Musiałam być jednak silna. Ubrałam czarne rurki i białą koszulkę z napisami, zrobiłam szybko makijaż i uczesałam się, po czym wyszłam z pokoju. Kiedy znalazłam się w salonie zauważyłam dziewczynę taty stojącą w drzwiach.  
-Dzień dobry-starałam się być dla niej uprzejma, choć w tej sytuacji naprawdę nie miałam siły na uprzejmości.
-Głupia gówniaro! Co to był za chłopak?! Nie wiedziałam, że jesteś dziwką! Kiedy ja się tu wprowadzę tak nie będzie! Zobaczysz!-syczała. Nie miałam pojęcia dlaczego to robi. Spojrzałam na nią ze zdziwieniem, jednak postanowiłam odpuścić sobie tę konwersację, gdyż mam ważniejsze rzeczy do roboty. Nie patrząc więcej w jej stronę złapałam kurtkę, ubrałam swoje maxy i wyszłam z domu.  

***Perspektywa Harrego***
Kiedy zobaczyłem, co ten dupek robi mojej małej dziewczynce byłem wkurwiony i zrozpaczony. Wściekłość nadal mnie rozpiera. Właśnie stoję pod drzwiami tego gnojka i czekam aż mi otworzy. Zobaczymy co będzie mi miał do powiedzenia jak się dowie, że to wszystko widziałem. Usłyszałem, że otwiera zamek.
-Czego tu?-spytał zaspany. Gdy zobaczyłem ten jego parszywy ryj nie wytrzymałem. Miałem go tylko postraszyć, ale.. To, co on jej robi.. Z całej swojej siły, używając ogarniającej mnie wściekłości dałem mu w ryj. Zatoczył się od tyłu, a mi przed oczami stanęły obrazy jej zmasakrowanego ciała. Zacząłem go okładać, tracąc resztki samokontroli. Już po chwili leżeliśmy na ziemi, a ja wymierzałem cios za ciosem. Nie miał szans się bronić. Byłem zbyt wściekły by mu na to pozwolić. Miałem ręce ubrudzone jego krwią i brzydziłem się nią. Jakim trzeba być człowiekiem, żeby tak pobić niewinną dziewczynę?! Nie przestawałem wymierzać ciosów gdy usłyszałem znajomy głos.
-Harry! Błagam! Przestań! Zostaw go! To nie on, to nie jego wina!!-to Chachi jeszcze go broni. Zadałem kolejne uderzenie. Po chwili poczułem małe ręce Chachi na swoich barkach, usiłowała odciągnąć mnie od tego dupka.
-Harry, proszę cię, to nie Justin! Jus mnie nie bije! On mnie kocha, jest moim chłopakiem! Zostaw go!-w jej głosie słychać było rozpacz. I tylko to pozwoliło mi wstać z tego bydlaka. Splunąłem na jego zalaną krwią twarz.
-Nie waż się jej tknąć, rozumiesz?!-wrzasnąłem jeszcze i biorąc Chachi w ramiona odszedłem z tego miejsca. Po chwili zauważyłem, że dziewczyna łka.  
-Coś ty zrobił? Coś ty zrobił? Coś ty zrobił?-zaczęła powtarzać jak mantrę.  
-Mała, spokojnie. Teraz się nauczy, że nie wolno mu bić dziewczyn, a zwłaszcza moich przyjaciółek-tymi słowami starałem się ją uspokoić.  
-Harry, gdybyś ty wiedział bo przed chwilą zrobiłeś-zrobiła pauzę-Co ty zrobiłeś?-po tych słowach zaczerpnęła spazmatyczny oddech. Było widać, że chce się trzymać, ale słabo jej to wychodzi.  
-Chachi, wszystko będzie dobrze, zobaczysz. Nie pozwolę mu cię skrzywdzić-przekonywałem ją.
-Nie wiesz, co będzie! Nie masz pojęcia! A tak cię prosiłam! Błagałam cię, żebyś zapomniał o tym co widziałeś na moim ciele! A ty co!-zaczęła na mnie krzyczeć i okładać mnie pięściami. Pozwoliłem jej na to przez chwilę, ale gdy zauważyłem, że nie ma zamiaru się uspokoić złapałem ją w objęcia i przytrzymałem. Próbowała ze mną walczyć, ale jestem silniejszy. Po jakimś czasie szarpaniny dała sobie spokój i osunęła się w moje ramiona. Wziąłem ją na ręce i ruszyłem w stronę swojego samochodu. Muszę zabrać ją do siebie i uspokoić. Nie może być teraz sama.  

_____________________________
Hej Skarby! Przepraszam was, że musieliście czekać tak długo, ale miałam bardzo pracowity okres i nie było czasu nawet na chwilę odpoczynku, nie mówiąc już o pisaniu. Przepraszam też za to, że ta część jest taka krótka, ale tak jak mówię, brakuje mi na wszystko czasu. Na koniec tej notki chciałabym wam podziękować za komentarze. Nawet nie wiecie jaka jestem dzięki nim szczęśliwa. Uwielbiam was za to, że komentujecie. A ta część jak wam się podoba? Pozdrawiam / PN

PannaNikt

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1204 słów i 6564 znaków.

7 komentarzy

 
  • Użytkownik SzalonajestemXD

    @KontoUsunięte popieram :D Harry jest cudowny ...… świetne opowiadanie bardzo wciąga i z ogromną przyjemnością czytam kolejne choć powoli zbliżam się do końca :(

    25 kwi 2015

  • Użytkownik nieznajoma5555

    Na ogol nie czytam książek, ani opowiadań. Na to trafilam przypadkiem i jestem zachwycona. Masz talent i powinnas cos z tym zrobic, zycze powodzenia i czekam na wiecej;) genialne opowiadania, szkoda tylko ze niektore czesci takie krotkie

    23 mar 2015

  • Użytkownik On

    Pisz dalej czekam na więcej super :bravo:

    22 mar 2015

  • Użytkownik Madierka

    Nie mam słów na to opowiadanie :) ... To jest świetne!

    21 mar 2015

  • Użytkownik wolna

    Super:)

    20 mar 2015

  • Użytkownik misia97

    świetna na to czekałam ale czekam i na dalsze części ;)

    20 mar 2015

  • Użytkownik Szalonaa

    Świetne :)

    20 mar 2015