Nic się nie zmieniaj cz.3 Zbawienie

Nic się nie zmieniaj cz.3 ZbawienieOgólnie chciałabym podziękować Aequor'owi- za słowa otuchy
MrHyde- za rozważne uwagi
Ness2812- za korektę  
{}{}{}{}{}{}{}{}{}{}{}{}{}{}{}{}{}{}{}{}{}{}{}}}{}{}{}{}
Dzisiaj jakaś taka bida w kraju, więc krótko, zwięźle i na temat (no, już taki ten bohater)
«»«»«»«»«»«»«»«»«»«»«»«»«»«»«»«»«»«»«»«»
Eeee.... TEN chłopak  
°^°^°^°^°^°^°^°^°^°^°^°^°^°^°^°^°^°^°^°^°^°^°^°^
Dzień, jak co dzień. Szkoła, dom, szkoła, dom. Codzienna rutyna. Matka zmarła i został ojciec, który dalej nie może znieść jej śmierci, przez co dużo pije. Czym się to zwykle kończy? Oczywiście, krzykiem, i biciem. Ale ja nie jestem już tchórzliwym gówniarzem.
Gdy próbowałem niezauważony uciec od ojca, on to zauważył i pobiegł za mną. Tak to się bynajmniej zaczęło. Opierając się na moich obserwacjach, mógłbym stwierdzić z dużym przekonaniem, że cały ten burdel skończyłby się tragedią. Ojciec nie chamuje siły. Biegnąc zaciemnioną uliczką nie zauważyłem jakichś małoeleganckich mężczyzn. Przypadkiem właśnie na nich wpadłem, a jeszcze większym przypadkiem był fakt, iż byli to znajomi ojca. Kiedy staruszek mnie dogonił, zawołał do znajomych, twierdząc iż jestem mało, posłuszny należy mnie się kara. To nie tajemnica, jak się to skończyło. Każdy z nich miał problemy, jak każdy, ponad to otrzymali zabawkę odstresowywującą od kolegi. Jak tu nie skorzystać? W końcu przestałem ogarniać co się dzieje. Obraz widzialny przed oczami zaczą się zamazywać.
Ocknąłem się dopiero w szpitalu. No to był chyba cud. Raczej podejrzewałem, iż znajduję się aktualnie trzy metry pod ziemią, co najmniej. Pierwsza rzecz jaką spostrzegłem, była ta dziewczyna. Jej twarz była zmartwiona i pochmurna, jednak zaczęła się uśmiechać po krótkim czasie. Czy to możliwe, że się o mnie martwiła? Najwidoczniej, tak. Bardzo zaciekawiło mnie to, w jaki sposób tu się znalazłem, a osoba naprzeciw mnie najpewniej zna odpowiedź. Znała. Kiedy opowiadała to jakże mało prawdopodobne wydarzenie widać było u niej, że czuje ulgę. Mnie też ulżyło. Interesująca istota z niej.  
Szczerze powiedziawszy, po raz pierwszy tak o kimś myślę. Powiedzmy, że rzadko się ktoś znajduje w takiej sytuacji, a jeszcze rzadziej otrzyma w tak trudnych chwilawch pomoc. "Prawdziwych przyjaciół, poznajemy w biedzie"- cóż, chyba prawda. Pomogła mi, co daje na myśl, że jest miła. Także odważna, dojrzała, mądra jak i skromna. Zazwyczaj mówię, co myślę, ake kiedy patrzyłem jej oczy, nawet jak to były zalety i pochwały, nie przechodziło mi to przez gardło. Zacząłem szeptać, by chociaż dowiedziec się jej imienia. Lisa, piękne imię : L-lubiana I-inteligentna S-skromna A-ambitna. Wszystkie te cechy pasują. To uczuci, które teraz odczuwam, to pewnie szczęście. Pewnie dla tego tak szczerzę zęby. Chcę się jej przyjrzeć z bliska, poznać ją, chcę wiedzieć o niej więcej. Wiem, jestem chciwy. W sumie, to nigdy taki nie byłem. Co to za szatańskie uczucie? Czy to jest to co nazywają... "miłość od pierwszego wejrzenia"? Nie. Po prostu mnie uratowała. Czuję się po prostu wdzięczny. Ciekawe, czy moje przekonania zostaną niewzruszone.

Yukichan

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 552 słów i 3329 znaków, zaktualizowała 7 cze 2017. Tagi: #miłość #dramat #love #komedia #uczucia #patologia #otaku #anime

1 komentarz

 
  • Karolina.A.

    Najsk  :)  (d) pierwsza

    7 cze 2017